Mentzen: Wszystko zgodnie z najlepszymi metodami wenezuelskiej szkoły ekonomii

Mentzen: Wszystko zgodnie z najlepszymi metodami wenezuelskiej szkoły ekonomii

Dodano: 
Sławomir Mentzen (Konfederacja, KORWiN)
Sławomir Mentzen (Konfederacja, KORWiN) Źródło:Sławomir Mentzen YouTube
Drukowanie pieniędzy, wprowadzanie kolejnych podatków i regulacji, zwiększanie zasiłków, zniechęcanie do pracy i inwestowania prowadzi do wzrostu cen – przypomniał Sławomir Mentzen, doradca podatkowy, ekonomista i polityk Konfederacji.

Główny Urząd Statystyczny podał, że inflacja w Polsce w listopadzie 2021 roku osiągnęła 7,7 proc. Zmierzony odczyt to najwyższy wynik w kraju od grudnia 2000 roku, czyli prawie 21 lat – podał portal Money.pl.

Do tej kwestii Mentzen odniósł się w najnowszym wpisie na Facebooku.

Ekonomista skrytykował szefa NBP. „No kto mógł się tego spodziewać? Przecież najlepsze modele prognostyczne prezesa NBP Adama Glapińskiego przewidywały znaczący spadek inflacji, a nawet groziły nam deflacją” – napisał.

Mentzen: Miesiąc w roku pracujemy za darmo

„Inflacja w okolicy 8% oznacza, że jeden miesiąc w roku pracujemy za darmo. Zbliżamy się w ten sposób małymi krokami do ideału, czyli państwa komunistycznego, gdzie cały rok pracuje się za darmo” – wskazał.

„Na szczęście nie ma się co obawiać. Rząd ma już świetny plan. Należy tylko dodrukować trochę pieniędzy, wydać je na zasiłki mające zrekompensować wzrost inflacji. Kolejny krok to oczywiście ceny maksymalne, które wprawdzie spowodują niedobory, ale które pokonamy kartkami, a nie, przepraszam, oczywiście bonami, za które będziemy kupowali żywność. Wtedy pozostanie tylko wyłapywanie spekulantów, którzy będą sprzedawać spod lady po cenach czarnorynkowych oraz specjalne sklepy, gdzie za żółtymi firankami członkowie partii będą mogli kupić jakieś towary luksusowe” – czytamy.

„Wszystko zgodnie z najlepszymi metodami wenezuelskiej szkoły ekonomii. To musi się udać” – podsumował Mentzen.

facebook

Inflacja w Polsce

Ekonomiści spodziewali się wzrostu inflacji w listopadzie do poziomu 7,4 proc. Specjaliści serwisu Money informują, że w grudniu 2021 roku odczyt inflacyjny powinien być jednak jeszcze wyższy.

Przypomnijmy, że w październiku – według danych GUS – inflacja konsumencka w Polsce wynosiła 6,8 proc. Przełożyło się to na wzrosty cen w niemalże każdym sektorze. Podrożały m.in.: prąd, gaz, benzyna i podstawowe towary żywnościowe. W związku z drastycznym wzrostem cen w Polsce, Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopę referencyjną o 75 punktów bazowych do 1,25 proc. Była to druga podwyżka na przestrzeni raptem kilkunastu tygodni. W październiku tego roku Rada zdecydowała się bowiem na taki ruch po raz pierwszy od dziewięciu lat.

Teraz, zdaniem GUS, paliwa w całym kraju podrożały o 36,6 proc., nośniki energii o 13,4 proc., a żywność i napoje o 6,4 proc.

Tarcza antyinflacyjna

W reakcji na rosnącą inflację premier Mateusz Morawiecki przedstawił założenia rządowej "tarczy antyinflacyjnej". Według autorów dokumentu propozycje w niej zawarte mają przełożyć się na zmniejszenie presji inflacyjnej w Polsce.

Wśród celów rządu PiS znalazło się m.in.: obniżenie akcyzy na paliwa do minimalnego poziomu dozwolonego w Unii Europejskiej na okres pięciu miesięcy od 20 grudnia 2021 roku, zwolnienie paliw z podatku od sprzedaży detalicznej od Nowego Roku oraz zwolnienie z opłaty emisyjnej.

Czytaj też:
Mentzen: Najgorsze jest to, że oni nie znają przyczyn tej inflacji
Czytaj też:
ZPP pozytywnie o pomyśle rządu ws. inflacji. "Inicjatywa godna poparcia"

Źródło: Facebook
Czytaj także