pieniadze zlotowki banknoty

i

Autor: shutterstock pieniadze zlotowki banknoty

Wzrost wynagrodzeń to ściema. Zarabiamy mniej niż przed rokiem

2021-11-28 16:55

Jeśli inflacja nadal będzie rosnąć (ekonomiści spodziewają się jej szczytu powyżej 8 proc. na początku 2022 roku), to już niedługo realny wzrost płac w Polsce może stać się ujemny tzn., że przeciętny pracownik będzie realnie zarabiał mniej niż rok wcześniej. Jeszcze gorzej nasze dochody wypadają jeśli przeliczymy złotego na euro, dolara i złoto.

Najnowszy raport GUS-u stwierdza, że w październiku średnie wynagrodzenie w dużych firmach zbliżyło się do 6 tys. zł. Nominalnie było to o 8,4 proc.  więcej niż przed rokiem. A więc całkiem spory wzrost. Przy tym biorąc pod uwagę to, że znaczną część nominalnego wzrostu wynagrodzeń pochłonęła inflacja, którą w październiku GUS oszacował aż na 6,8 proc. W rezultacie realna roczna dynamika przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wyniosła tylko 1,49 proc., co było najniższym wynikiem od zeszłorocznego sierpnia -czytamy na portalu.

Czytaj także: Szokująca drożyzna. Ceny oleju wystrzeliły o 84 proc

W perspektywie dłuższego czasu nasze dzisiejsze pensje jeszcze gorzej wypadają w przeliczeniu na złoto, euro i dolary. Przy tego typu obliczeniach zawsze pojawia się liczne grono sceptyków, którzy podważają sens przeliczania polskich wynagrodzeń na główne waluty wymienialne (w tym na złoto). 

Trzaskowski o pensjach: Nie ma pieniędzy na podwyżki dla wszystkich

- Uważam jednak, że takie przeliczenia mają sens. I to z kilku powodów. Po pierwsze, złoty nie jest i raczej nigdy nie będzie walutą, którą będzie można płacić poza Polską. Chcąc wyjechać gdziekolwiek za granicę, musimy wymienić nasze pieniądze albo bezpośrednio na walutę kraju naszej destynacji, albo na euro czy dolary. Po drugie, dla zagranicznych przedsiębiorców inwestujących w Polsce liczy się koszt pracy wyrażony w walucie, w której uzyskują oni przychody. Czyli zwykle w EUR lub USD. To właśnie ten czynnik decyduje o cenowej konkurencyjności polskich pracowników i fabryk zlokalizowanych w naszym kraju. Same płace wyrażone w PLN są tu mało istotne - pisze Krzysztof Kolany główny analityk Bankier.pl.

Jak wylicza Kolany z Bankier.pl, patrząc na dolarowe płace Polaków z szerszej perspektywy, wyraźnie widać, że dopiero w ostatnim miesiącu 2020 r. udało się pokonać szczyt z lipca 2008 r. (1564,75 USD). Rzecz jasna sporą rolę odgrywa tu kurs dolara. W lipcu 2008 r. nominalne przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wynosiło 3222,47 zł, jednak za dolara płacono wówczas zaledwie 2,06 zł. Pokryzysowy wystrzał kursu USD/PLN do ponad 3,60 zł sprawił, że równowartość przeciętnego wynagrodzenia w Polsce już w lutym 2009 r. sięgnęła 879 USD, a więc 43 proc. mniej niż zaledwie pół roku wcześniej.

Sonda
Co robisz z oszczędnościami?

Zdaniem głównego analityka kursy walutowe są zmienne, ale na dłuższą metę dobrze widać, jak deprecjacja polskiego złotego redukuje wzrost siły nabywczej polskich płac. Od stycznia 2005 roku przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw podniosło się nominalnie o 148%. Ale licząc w euro wzrost wyniósł 120 proc., a w dolarze 94 proc. Co więcej, znaczna część tego przyrostu miała miejsce w latach 2005-09. Od początku 2010 roku „średnia krajowa” wyrażona w PLN wzrosła o 83 proc., ale w euro był to już wzrost tylko o 62 proc., a w dolarze o niecałe 32 proc.

- Jeszcze brutalniej z polskim pracownikiem obchodzą się stawki w przeliczeniu na „prawdziwy pieniądz”, za jaki w niektórych kręgach uchodzi złoto. Jeszcze w 2005 roku polska „średnia krajowa” stanowiła ok. 1,8 uncji złota. Do czasu eskalacji globalnego kryzysu walutowego pracownik w Polsce zarabiał jakieś 1,4-1,6 uncji królewskiego metalu (przed potrąceniem podatków, rzecz jasna). Później siła nabywcza polskich płac zaczęła szybko spadać. Dekadę temu osiągnęła minimum na poziomie ok. 0,63 uncji złota. Następnie podniosła się do mniej więcej jednej uncji, ale od trzech lat znów maleje. W październiku 2021 roku przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło w przeliczeniu nieco ponad 0,83 uncji złota. Szacunkowe wyniki za listopad pozwalają spodziewać się wyniku rzędu 0,8 uncji - twierdzi Kolany.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze