Najnowsze wiadomości ze świata

Łukaszenka tłumaczył się przed migrantami. Chcą zwrotu pieniędzy za niezrealizowanie obietnicy

Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka musiał tłumaczyć się przed tłumem migrantów, dlaczego nie mogą dostać się do Niemiec. Do sytuacji doszło podczas wizyty białoruskiego prezydenta w obozowisku migrantów, którzy domagają się od niego zwrotu pieniędzy.

W piątek Aleksandr Łukaszenka pojawił się w centrum logistycznym w Bruzgach, przy przejściu granicznym z Polską. To właśnie tutaj znajduje się tymczasowe obozowisko liczące ponad 2 tys. migrantów.

O tym, że prezydent pojawił się w obozowisku poinformował za pośrednictwem Twittera niezależny białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan. Na spotkaniu migranci domagali się od Łukaszenki zwrotu pieniędzy, za obiecany transfer na teren Niemiec.

Podczas wystąpienia w Bruzgach Łukaszenka stwierdził, że jeżeli Niemcy i Polacy nie chcą go słuchać, to nie jest jego wina. „Musicie zdać sobie sprawę, że nie możemy rozpocząć wojny, by wymusić korytarz przez Polskę do Nimiec” – oświadczył białoruski prezydent. Zadeklarował również, że zrobi wszystko co migranci zechcą, nawet jeśli miałoby to zaszkodzić Polsce i innym.

Ze stolicy Białorusi odbywają się loty, którymi migranci mogą wrócić do swoich krajów. Lotnisko w Mińsku podało, że w piątek i w sobotę odbędą się dwa kolejne loty linii Iraqi Airways, którymi migranci z Białorusi mogą wrócić do Iraku. Pierwszy samolot ma wylądować w Mińsku o godz. 23:45 (21:45 w Polsce) i po północy wyleci do Irbilu, stolicy irackiego Kurdystan. Kolejny lot zaplanowano na sobotni wieczór.  Każdy z tych samolotów może zabrać 420 pasażerów.

Źródło: stefczyk.info/na podst.tvp.info Autor: MS
Fot. PAP
Komentarze pod artykułami zostały tymczasowo wyłączone i zostaną przywrócone po zakończeniu obowiązywania ciszy wyborczej.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij