Ogromny kryzys kadrowy w Szpitalu Dziecięcym. Już ponad 100 wypowiedzeń
Kryzys kadrowy w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie - Prokocimiu pogłębia się. Już ponad 100 medyków złożyło wypowiedzenia. - Jednych lekarzy nie da się zastąpić drugimi. Te oddziały po prostu przestaną istnieć - mówi Agata Hałabuda z krakowskiego szpitala.
- Dramatyczna sytuacja Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie - Prokocimiu
- Z dnia na dzień przybywa lekarzy, którzy składają wypowiedzenia. W tej chwili już ponad 100 medyków zrezygnowało z pracy
- W takim szpitalu wielospecjalistycznym nie jest tak, że jedni lekarze mogą zastąpić drugich. My mamy bardzo ściśle określone specjalizacje. Te oddziały po prostu przestaną istnieć - podkreśla Agata Hałabuda, przewodnicząca związku w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym
- W czwartek, 25 listopada, dojdzie do spotkania dyrekcji szpitala z przedstawicielami związku zawodowego lekarzy
Sprawdź: Lekarze nie przedłużyli kontraktów. W szpitalu wojewódzkim trzeba zamknąć poradnię
Szpital wstrzyma przyjęcia pacjentów z COVID-19. "Kadra już nie wytrzymuje"
Szpital w Prokocimiu. Ponad 100 lekarzy złożyło wypowiedzenia
Kryzys kadrowy w krakowskim szpitalu był jednym z wiodących tematów zorganizowanej w środę, 24 listopada, konferencji prasowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
- W tej chwili 73 wypowiedzenia lekarzy zostały złożone do dyrekcji. Natomiast przez ostatnie dni na moje ręce wpłynęło kolejnych 35 wypowiedzeń. Wypowiedzeń z kolejnych oddziałów, które trudno lekceważyć, bo jest to hematoonkologia, transplantologia czy immunologia. Sytuacja wygląda naprawdę bardzo źle - tłumaczyła Agata Hałabuda, przewodnicząca związku zawodowego lekarzy w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie - Prokocimiu.
Jak wskazuje przewodnicząca, ze szpitala chce odejść jedna trzecia lekarzy zatrudnionych w placówce.
- Te dane mogą jednak dawać fałszywy obraz, bo ktoś może powiedzieć, że dwie trzecie zostaje, zmniejszy się liczbę przyjęć, zmniejszy się liczbę konsultacji i jakoś szpital będzie funkcjonował - mówi.
- Chciałabym uświadomić wszystkim decydentom, rządzącym, że tak nie jest. W takim szpitalu wielospecjalistycznym nie jest tak, że jedni lekarze mogą zastąpić drugich. My mamy bardzo ściśle określone specjalizacje. Te oddziały po prostu przestaną istnieć - podkreśla Hałabuda.
Czytaj: Rodzice nie chcą testować dzieci na koronawirusa. Boją się hejtu w szkole
Dworczyk: nie przewidujemy wprowadzenia obowiązku szczepień przeciw COVID-19
Spotkanie lekarzy z nowym dyrektorem szpitala w Prokocimiu
Przypomnijmy, że w poniedziałek, 22 listopada, powołano nowego dyrektora Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Poprzedniego, który również zrezygnował z pracy, zastąpił prof. Wojciech Cyrul.
- Jako związek mieliśmy jedno spotkanie z nowym dyrektorem, ale nazwijmy je bardziej jako kurtuazyjne, jako zapoznawcze, żadne konkrety nie padły. W czwartek, 25 listopada, mamy zaplanowane kolejne, na którym mam nadzieję będziemy mówić już o konkretach - przyznaje przewodnicząca.
- Sytuacja jest tak trudna, że tych lekarzy, którzy złożyli wypowiedzenia należy za wszelką cenę zatrzymać, a potem stopniowo zacząć zatrudniać kolejnych. Podam na swoim przykładzie. Jestem radiologiem i od 15 lat pracujemy w tym samym zespole. Mimo, że pojawiają się u nas lekarze rezydenci, namawiamy ich na pozostanie, to przez 15 lat jak tu jestem nie udało nam się nikogo nowego ściągnąć - tłumaczy Hałabuda.
I dodaje: W innych miejscach pracy zarabia się więcej, ma się mniejsze obciążenia, mniejszy stres.
Czytaj: Dramat szpitala w Prokocimiu. 24 nowe wypowiedzenia na biurku dyrektora
Kryzys w szpitalu dziecięcym. 51 dyżurów bez obsady na SOR
Medycy z Białego Miasteczka poinformowali, co dalej z protestem
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (8)
Dodaj komentarz