DAJ CYNK

Fotel skrzypi, Gamvis straszy sądem - i weź tu mów prawdę w sieci (aktualizacja)

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Sprzęt

Fotel skrzypi, Gamvis straszy sądem i weź tu mów prawdę w sieci

YouTuber wszedł w spór z marką foteli gamingowych Gamvis. Tej nie spodobała się nieprzychylna recenzja i teraz grozi twórcy sądem.

Użytkownik Twittera o pseudonimie @bazyl19811 pochwalił się nietypową historią. Z przekazanych przez niego informacji wynika, że zakupił fotel gamingowy Gamvis Phantom. Niestety, po roku użytkowania nie był z niego do końca zadowolony. Opublikował bardzo krótkie, bo zaledwie 43-sekundowe wideo, w którym pokazuje wady produktu. To nie spodobało się producentowi.

Marka Gamvis grozi sądem za publikację wideo na YouTubie

Na Twitterze @bazyl19811 opublikował zrzut ekranu z wiadomości, którą otrzymał od marki Gamvis. Ta zagroziła mu sądem. Firma zarzuca mu między innymi naruszenie praw autorskich marki poprzez używanie jej wizerunku i publikowanie treści wideo bez wcześniejszej zgody.

Twierdzi również, że YouTuber nie wyraził chęci polubownego rozwiązania sprawy. Jednak najbardziej absurdalny w tym wszystkim jest pierwszy powód. W wiadomości czytamy bowiem:

- Problem, który Pan opisuje dotyczy wszystkich marek foteli gamingowych na rynku polskim oraz zagranicznym, co wynika z metalowej konstrukcji ramy siedziska i automatycznie wiąże się ze zwiększeniem ryzyka wystąpienia takich problemów natury technicznej po dłuższym okresie użytkowania. Jest to problem GLOBALNY. Tak więc publikując film, który jasno zniechęca do zakupu foteli marki Gamvis, ponieważ akurat Pana egzemplarz skrzypi, kwalifikuje się jako próba oczerniania marki. 

Tym samym, idąc tokiem rozumowania marki, należałoby w tym miejscu napisać, że skrzypi nie tylko fotel Gamvis Phantom, ale jest spore ryzyko, że po czasie będą skrzypieć wszystkie fotele gamingowe tego oraz innych producentów. W końcu usterka, wynikająca z metalowej ramy, dotyczy wszystkich marek foteli gamingowych na rynku polskim i zagranicznym (a tak przynajmniej twierdzi firma Gamvis).

Pomijam już fakt, że drugi i trzeci powód są kompletnie oderwane od rzeczywistości. Nikt nie potrzebuje zgody danego producenta na wyrażenie swojej opinii na temat jego produktów. Można zarzucać takim recenzjom nierzetelność, ale gdy na krótkim filmie jest pokazane tylko skrzypienie fotela i to bez komentarza, to raczej o to trudno.

Firma Gamvis po prostu strzeliła sobie w stopę i kolano jednocześnie. Zamiast przeprosić lub spróbować załatwić sprawę polubownie, straszy swojego klienta, bo ten ma czelność być niezadowolony. Sprawą nawet zainteresował się Krzysztof Stanowski, który na Twitterze poprosił o ujawnienie nazwy firmy — tym sposobem dowiedzieliśmy się, że to Gamvis.

Zobacz: AI tworzy obrazy z krótkiego opisu. Efekt zachwyca
Zobacz: Numer 222571145 znów wydzwania. Odbierz, albo zapuka policja

Korespondencja z Gamvisem miała swój ciąg dalszy. Autor ponoć kosztował firmę dużo energii i ma teraz rozmawiać z właścicielem, dzwoniąc na numer spoza Polski. O 18:03 Gamvis miał już 2 powody do pozwu — jeden na YouTube, drugi na Twitterze. Na dziś to tyle, bo konsultant... ucieka do domu.

Gamvis oskarża yutubera o oczernianie

[AKTUALIZACJA]

Skontaktował się z nami YouTuber, odpowiedzialny za film z fotelem marki Gamvis. Okazuje się, że marka go przeprosiła i wymieniła mu fotel na nowy. Jakby tego było mało, wysłała również cztery fotele do szkoły dla niewidomych dzieci w Krakowie. Takie przeprosiny jak najbardziej szanujemy!

Finał całej awantury okazał się bardzo pozytywny - Gamvis zamieścił przeprosiny na swoim (nowozalozonym) profilu na tt, wymienili mi fotel na nowy, a w ramach pokuty wysłali 4 nowe fotele do szkoły dla niewidomych dzieci w Krakowie.

- napisał do nas autor filmu.

Szkoda, że pierwsza reakcja była tak bardzo zła. Być może zawinił pojedynczy pracownik, który za bardzo się poczuł i wyszedł poza swoje obowiązki. Ale jak to mówią — nie jest ważne, jak się zaczyna, ale jak się kończy. Dlatego doceniamy gest marki Gamvis.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Pexels, Gamvis, wł

Źródło tekstu: Twitter (@bazyl19811)