Co robić, gdy jeden z domowników ma COVID-19, a reszta jest zaszczepiona? Dr Grzesiowski mówi o swojej rodzinie
Coraz częściej słyszymy o osobach, które pomimo przyjęcia dwóch dawek szczepionki przeciwko koronawirusowi mają pozytywny wynik testu na COVID-19. Dlaczego tak się dzieje? W Poranku Radia TOK FM wyjaśniał to dr Paweł Grzesiowski.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że jest pewnego rodzaju frustracja wśród osób zaszczepionych, bo 8-9 miesięcy temu obiecywaliśmy im, że jeśli się zaszczepią, to nie zachorują. Ta sytuacja się zmieniła wraz z nastaniem wariantu delta - wyjaśnił prezes Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń i ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do spraw COVID-19. I przypomniał, że fala wiosenna wywołana została przez inny wariant koronawirusa - alfa, wobec którego szczepionki były skuteczniejsze nawet o kilkanaście procent.
Niestety, wirus zmutował. Między innymi dlatego ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej zalecał przyjmowanie trzeciej dawki szczepionki. - Ta dawka przypominająca jest odpowiedzią na jeszcze jedno zjawisko. Chodzi o to, że po pięciu miesiącach spada odporność poszczepienna. (...) Wcześniej nie można było tego przewidzieć, z racji szybkości wdrażania szczepień - wyjaśnił. Dr Paweł Grzesiowski podkreślił, że zdecydowana większość osób, które chorują, ale są zaszczepione, przechodzi koronawirusa stosunkowo łagodnie.
Ekspert przypomniał też, że zgodnie z najnowszym zaleceniem Rady Medycznej działającej przy premierze - dawka przypominająca powinna być przyjmowana już po pięciu (a nie sześciu, jak obecnie) miesiącach. Nie ma jednak jeszcze konkretnych decyzji ze strony rządu w tej sprawie.
Co robić, gdy jeden z domowników zachoruje?
Wraz z rosnącą liczbą zakażeń, częściej dochodzi też do sytuacji, w której jeden z domowników ma pozytywny wynik testu, gdy pozostali są zaszczepieni. Przypomnijmy, że zgodnie z obecnymi zasadami osoby zaszczepione nie muszą być na kwarantannie.
Co należy zrobić, by nie zostać zakażonym? Zastosować samoizolację? Czy da się w ogóle, mając chorego domownika, samemu nie zachorować?
Dr Grzesiowski posłużył się przykładem z własnego domu. Jak poinformował, kilka dni temu okazało się, że jego blisko 12-letni syn jest zarażony koronawirusem. W Polsce zaszczepione mogą być osoby, które ukończyły 12 lat.
- Zakaził się w szkole. Od soboty gorączkuje, ma bóle głowy. Ja jestem zaszczepiony trzema dawkami, moja żona także. Chodzimy w maseczkach po domu, cały czas działa takie urządzenie oczyszczajcie powietrze, dezynfekujemy ręce i codziennie robimy sobie testy - opowiadał dr Grzesiowski.
Przyznał, że wraz z żoną ograniczyli kontakty społeczne do minimum. - Żona przeszła na zdalny tryb pracy. Ja, jeśli tylko mogę, to też staram się nie wychodzić z domu. Wietrzymy wszystko i póki co jesteśmy ujemni. To już czwarta doba całej tej historii i to jest najlepszy dowód, że można się nie zakazić, mając domownika chorego, tylko trzeba stosować się do zasad - podkreślił rozmówca Macieja Głogowskiego.
Jak skutecznie walczyć z IV falą?
Dziennikarz TOK FM pytał lekarza również o to, co by zrobił, gdyby przyszło mu podejmować decyzje, które dotyczą walki z epidemią. W pierwszej kolejności dr Grzesiowski wskazał "odpolitycznienie zarządzania pandemią". - Myślę, że Rada Medyczna czy inne grono ekspertów nie miałoby problemów z opracowaniem planu nawet w tak trudnej sytuacji jak w tej chwili - powiedział.
- Druga sprawa to zdecydowane poprawienie komunikacji ze społeczeństwem, bo nawet najlepszy pomysł może zostać zniszczony przez brak komunikacji - mówił dalej lekarz. Zwrócił uwagę na to, że w Polsce obecnie nie brakuje szczepionek ani przeciwko COVID-19, ani przeciw grypie oraz testów na koronawirusa, a mimo to ludzie z tego nie korzystają. W trzecim punkcie gość TOK FM wymienił wprowadzenie obowiązkowych szczepień dla tych grup, które mają silny kontakt z innymi osobami, tj. zawody medyczne, opiekunowie czy nauczyciele. Dr Paweł Grzesiowski zwrócił też uwagę na konieczności wprowadzania lokalnych obostrzeń, mających maksymalnie ograniczyć kontakty międzyludzkie i szerszym testowaniu.
SŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY!
- "Usłyszałam, że wrócą po mnie i posadzą na butelkę". Uciekli do Polski z kraju "ludożercy"
- Niesamowity park w Warszawie. Zgarnął prawie wszystkie nagrody
- "Wyścig Dudy z Benny Hillem na miny". Żakowski: Widać tragiczną niedojrzałość
- Kuriozalne prawo. Nie lekarz, a sędzia decyduje, czy obciąć nogę
- "Bezczelna kradzież". Wiceszef MON mocno o "aferze zegarkowej"
- "Czekaliśmy na to od lat". Bodnar powołał specjalną grupę
- Podano miejsce i datę pogrzebu prof. Zbigniewa Mikołejki
- Matura 2024. W tym roku boją się bardziej niż zwykle. "Mam już dość"
- Kohut z Lewicy na listę KO. "Mój elektorat już tam jest"
- Morska farma wiatrowa w zgodzie z naturą. Czy to możliwe? [MATERIAŁ PROMOCYJNY]