Abu Ayman al-Ghawi często siada na krześle przed swoim dawnym domem na osiedlu Asz-Szajch Dżarrah we Wschodniej Jerozolimie. W budynku, na którym powiewają izraelskie flagi i świeci się ogromna gwiazda Dawida, mieszkają obecnie żydowscy osadnicy. „Siłą wyrzucono nas na ulicę w ciągu godziny. Wyważyli drzwi i pobili nas" – mówi portalowi Vice, wspominając wydarzenia z 2009 roku. Na pytanie dziennikarki, czy po utracie dachu nad głową otrzymał jakiekolwiek wsparcie, zdenerwowany Al-Ghawi zaprzecza. „Nie dano nam mieszkania. Przez siedem miesięcy mieszkaliśmy na tej ulicy pod drzewem – dodaje. – Wyrzucili wszystkie nasze rzeczy na śmietnik. Wyszliśmy z domu w tym, co mieliśmy na sobie. Ja byłem w piżamie, a moja żona wybiegła nawet bez kapci". 60-letni mężczyzna mieszkał w Asz-Szajch Dżarrah od urodzenia. „Moja krew i łzy są w tym domu".