Kobieta w ramach pomocy społecznej otrzymała drewno opałowe, z którego nie mogła skorzystać. Drewniane pnie były za duże jednak po naszej interwencji szybko znalazły się osoby chętne do pomocy
Pani Wiesława mieszka w Świeciu. Kobieta znajduje się w bardzo złej sytuacji materialnej, jej jedynym źródłem dochodu są zasiłki socjalne ze względu na umiarkowany stopień niepełnosprawności. Mąż pani Wiesławy nie żyje od wielu lat, a dzieci mieszkają poza Świeciem.
Pani Wiesława korzysta ze wsparcia Ośrodka Pomocy Społecznej, który niedawno dostarczył jej drewno opałowe. Niestety, zostało ono dostarczone w takiej formie, że kobieta nie była w stanie go wykorzystać, ani nawet zrzucić do piwnicy. – Przywieźli mi ogromne kłody. Wielkie pnie, których nie jestem w stanie ruszyć – skarży się pani Wiesława. – Nie mam nikogo do pomocy, bo sąsiedzi to osoby samotnie i schorowane, tak jak ja. Mąż nie żyje, syn mieszka w Szczecinie, a córka zaraz rodzi. Ja jestem osoba niepełnosprawną i nie mam jak sobie pociąć tych pni, a nie mogę ich nawet wrzucić do piwnicy, bo są większe niż piwniczne okienko, więc nie dość, że mi moknie na podwórku, to jeszcze zabiera miejsce – dodaje. Pani Wiesława nie wiedziała, co może zrobić w tej sytuacji.
– To drewno pochodzi z wycinki. Zostaliśmy poproszeni o przez Urząd Miejski o wskazanie osób, które powinny je dostać, ale nie mieliśmy wpływu na to, w jakiej formie zostało dostarczone – wyjaśnia Maciej Chareński, rzecznik prasowy Ośrodka Pomocy Społecznej w Świeciu. – Nasza pracownica pojawiła się u tej pani razem ze swoim mężem w swoim prywatnym czasie. Częściowo udało im się to drewno pociąć, ale niestety nie wszystko. Nie możemy już nic więcej pomóc w tej sytuacji – dodał. Chareński zasugerował także, aby kobieta lub jej córka zwróciły się z prośba o pomoc w porąbaniu drewna do OSP, która może dysponować odpowiednim sprzętem.
Jak się okazuje, po naszej interwencji pani Wiesława otrzymała niespodziewaną pomoc. W czwartek po ukazaniu się naszej gazety na podwórku pojawiły się trzy osoby, które żwawo zabrały się do pracy. Ku zaskoczeniu pani Wiesławy z pomocą przyszedł jej Paweł Knapik, wiceburmistrz Świecia, w towarzystwie komendanta Straży Miejskiej Romana Witta oraz pracownika gospodarczego Macieja Graczyka. – Inicjatywa wyszła od pana burmistrza, który rano przeczytał artykuł w gazecie – opowiada Witt. – Przyszedł do nas i zaproponował, aby pójść i pomóc tej pani. Ja się wychowałem na wsi, więc rąbanie drewna to dla mnie żadna nowość. Maciej z kolei potrafi się posługiwać piłą spalinową, dlatego do nas chętnie dołączył. Poza tym, po prostu lubimy pomagać ludziom – podsumował komendant.
To nie był pierwszy raz, kiedy pracownicy Urzędu Miejskiego pomagali mieszkańcom w potrzebie. – Zdarzało nam się już komuś wrzucać węgiel do piwnicy – zdradził wiceburmistrz. – Drewno jednak rąbaliśmy pierwszy raz. Niestety, nie zdążyliśmy porąbać wszystkiego, jeszcze trochę zostało – dodał. Panowie jednak zapowiedzieli, że jak tylko pozwolą im obowiązki i nadal będzie taka potrzeba, to dokończą pracę. Zarówno redakcja, jak i pani Wiesława jest bardzo wdzięczna za odpowiedź na naszą interwencję i okazaną pomoc.
Autor: Anna Ossowska
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów do artykułu: Burmistrz odwiedził samotną mieszkankę Świecia. Po co zabrał ze sobą siekierę? . Jeżeli uważasz, że komentarz powinien zostać usunięty, zgłoś go za pomocą linku "zgłoś".
Super, brawo panowie. Szczególnie dla pana wice burmistrza
Prawdziwi faceci. Brawa dla całej trójki i dla gazety ze udało się w ten sposób pomoc.
Prawie jak w Ranczu....
Widać, że idą wybory. Takich akcji będzie więcej.
Do wyborów to chyba jeszcze kilka lat, więc ostudź emocje i sam się zabierz za takie pozytywne działania. Brawka panowie.
prokurato sie doczepił bo swój chlop widać ze cos kreca :D
ewenement na wagę mistrzostwa świata brawo to za mało. Oni tacy są, po prostu lubią i już. W końcu miano przyjaznej gminy dla seniorów trochę zobowiązuje. Gratulacje się należą
Chyba urzędnicy są od tego żeby pomagać mieszkańcom a nie tylko brać wypłaty?
Knapik bierze co miesiac 10 tys z naszych podatkow i chyba nie placimy mu tyle za rąbanie drewna? Jak chce sie pokazac to niech rąbie w wolnym czasie. Typowa ustawka.
Oczywiście, że ustawia. Panowie przyszli na dwie godzinki, trochę porąbali , gazeta skleila artykuł i poszli. Większość drzewa leży w dalszym ciągu na podwórku.
Brawo Panowie !
Pan Paweł to facet, na którego można liczyć. Kilka lat temu pomógł nam bardzo podczas problemów z wykupami gruntów i budynków pod trasę S5. Jako pierwszy się zaangażował, ściągnął kogo trzeba i zorganizował spotkanie. Dzięki niemu, a później też dzięki Panu Kelerowi i posłowi Staszewskiemu z Bydgoszczy wiele osób wywalczyło uczciwe odszkodowania.
Naprawdę fajny facet. Dzisiaj coraz mniej jest ludzi po prostu dobrych dla innych. Chociaż może ich jest sporo, ale wielu chowa głowę w piasek, bo lepiej przybrać postawę "nic nie widziałem, nic nie słyszałem".
Tytuł mistrzostwo świata...burmistrz poszedl do samotnej kobiety z siekierą...okoliczności zdarzenia sugerują jakiś dramatyzm... Clickbait na miarę portalow plotkarskich
Pani Wiesława prosiła o pomoc gdzie się dało i nie było chętnych. Dopiero jak przyszła gazeta ktoś przyszedł pomóc. Szkoda tylko , że porąbali trochę tego drzewa i już się nie pojawili , a drzewo leży jak leżało.