Kierowała po alkoholu. Kozidrak nie chce wykonywać zasądzonych prac społecznych

Kierowała po alkoholu. Kozidrak nie chce wykonywać zasądzonych prac społecznych

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP / Wojciech Olkuśnik
Skazana za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu wokalistka odwołała się od decyzji sądu ws. zasądzonych jej prac społecznych.

Pod koniec października Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa wydał wyrok nakazowy w sprawie znanej piosenkarki. Sąd uznał kobietę winną prowadzenia po alkoholu. Skazał ją na karę sześciu miesięcy ograniczenia wolności z pracami społecznymi, zakazał prowadzenia pojazdów przez pięć lat oraz zobowiązał do zapłacenia 10 tys. zł". Kwotę tę skazana miała przekazać na Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Z kolei prace społeczne dotyczyły wymiaru 20 godzin miesięcznie przez pół roku i miały obejmować lekkie zadania porządkowe np. na terenie szpitala.

Okazuje się jednak, że Beata Kozidrak ani nie będzie musiała pracować społecznie, ani płacić zasądzonych 10 tys. zł – przynajmniej na razie. Warszawski Sąd Rejonowy na Mokotowie poinformował "Super Express", że "w związku z wniesionym sprzeciwem wyrok nakazowy wydany w sprawie utracił moc, w związku z tym nie podlega wykonaniu".

Kozidrak odwołała się od wyroku, który nie podobał się też prokuraturze. Piosenkarka chce złagodzenia kary. "SE" informuje, że najbardziej bolesne było dla niej zasądzenie prac społecznych.

Jazd "wężykiem" po Warszawie

Na początku września na warszawskim Mokotowie policjanci zatrzymali 61-letnią kobietę prowadzącą samochód. Jechała al. Niepodległości od Piaseczna w kierunku Mokotowa. Okazało się, że to wokalistka zespołu Bajm. Miała jechać od krawężnika do krawężnika. Zauważył to jeden z kierowców, który to powiadomił policję i zablokował możliwość jazdy piosenkarki na skrzyżowaniu al. Niepodległości z ul. Batorego.

Niedługo po zdarzeniu gwiazda opublikowała na Instagramie krótkie przeprosiny i zapowiedziała, że jest gotowa ponieść wszelkie konsekwencje swoich czynów. Wokalistka zdążyła wrócić już na scenę. W trakcie przesłuchania przyznała się do winy, ale odmówiła składania wyjaśnień.

Źródło: "Super Express"
Czytaj także