Śledczy gromadzą dowody. Łukaszenka odpowie w Hadze?

Śledczy gromadzą dowody. Łukaszenka odpowie w Hadze?

Dodano: 
Imigrant na polsko-białoruskiej granicy
Imigrant na polsko-białoruskiej granicy Źródło:Straż Graniczna
Śledczy z Polski oraz innych państw członkowskich Unii, gromadzą dowody wskazujące na udział służb białoruskich w przemycie imigrantów. Finalnie celem może być postawienie Łukaszenki przed Trybunałem w Hadze.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Prokuratura Okręgowa w Warszawie podjęty działania mające na celu zebranie dowodów świadczących o tym, że za procederem przerzutu migrantów stoi reżim Aleksandra Łukaszenki. Informacje takie uzyskała "Rzeczpospolita". Polscy śledczy zamierzają zgromadzić mocny materiał dowodowy, na wypadek decyzji o złożeniu skargi dotyczącej agresji ze strony Łukaszenki do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze.

"Rzeczpospolita" przypomina, że śledztwo ABW w tej sprawie, rozpoczęło się w październiku. Z informacji gazety wynika, że punkt wyjścia stanowią ustalenia odnoszące się do przemytu czterech Syryjczyków, ale śledczy mają korzystać również z materiałów pochodzących z innych spraw dotyczących przemytu, które toczyły się w Polsce.

"Rz" przekazała, że swoje śledztwo w zakresie nielegalnego przemytu przez Białoruś prowadzi także Irak.

Sytuacja na granicy

Przypomnijmy, że od poniedziałku kilka tysięcy migrantów, nadzorowanych przez służby białoruskie, przebywa w obszarze przygranicznym. Najliczniejsza grupa rozłożyła obozowisko nieopodal przejścia granicznego Kuźnica-Bruzgi.

Już w poniedziałek, pierwszego dnia nowej odsłony operacji Łukaszenki, polskie służby udaremniły próby przedarcia się migrantów przez granicę. W następnych dniach próby zostały ponowione.

Pchali ludzi siłą na drut kolczasty

Jak podało RMF FM, grupa ok. 35 osób, w większości kobiet i dzieci, próbowała w czwartek wieczorem w okolicach Kuźnicy (woj. podlaskie) nielegalnie przekroczyć granicę białorusko-polską. Ludzi tych próbowało przepchnąć siłą białoruskie wojsko. Próba została udaremniona przez funkcjonariuszy policji, Straży Granicznej i żołnierzy.

Według doniesień radia 1,5 km na północ od koczowiska przy granicy z Polską białoruscy żołnierze zgromadzili grupę około 200 migrantów i nie pozwalają im wrócić do obozu.

Z kolei bliżej granicy z Litwą policyjne i wojskowe samochody zostały obrzucone kamieniami. W jednym z pojazdów została rozbita szyba.

Oświadczenia wsparcia NATO, USA, KE i sąsiadów

Poparcie dla Polski wraziły władze Litwy, Łotwy oraz innych państw, a także Kwatera Główna NATO oraz Stany Zjednoczone. Oświadczenie wydała także szefowa KE Ursula von der Leyen, która rozmawiała w tej sprawie także z prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem. – Podzielamy pogląd, że to nie kryzys migracyjny, ale próba destabilizacji sąsiadów – powiedziała von der Leyen po rozmowie.

W tym tygodniu Departament Stanu USA wezwał władze Białorusi do niezwłocznego zakończenia wymierzonej w Polskę kampanii z wykorzystaniem migrantów.

Unia Europejska ma z kolei dążyć do umieszczenia na tzw. czarnej liście linii lotniczych, które przewożą na Białoruś migrantów.

Czytaj też:
Sytuacja na granicy. Jest propozycja Komisji Europejskiej
Czytaj też:
Migranci biegają po terenie przejścia granicznego. MON publikuje nagranie

Źródło: Rp.pl / wprost.pl/ Twitter / Radio Zet / DoRzeczy.pl
Czytaj także