Setki sędziów zapowiadają, że zignorują wyrok TK

Lista tych, którzy nie chcą orzekać z nominatami nowej KRS, liczy już ponad 250 nazwisk.

Aktualizacja: 20.10.2021 16:22 Publikacja: 19.10.2021 18:20

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska podczas obrad oglądanych na ekranie smartfona prze

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska podczas obrad oglądanych na ekranie smartfona przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Wydłuża się lista sędziów, którzy twierdzą, że nominaci nowej Krajowej Rady Sądownictwa, w tym osoby zasiadające w Sądzie Najwyższym, nie są sądem ustanowionym ustawą i nie spełniają warunków niezależności. Nie będą zatem z nimi orzekać. Co więcej, ich wyroki mogą być uznane za niebyłe. Na postawienie takiej tezy, ich zdaniem, pozwala decyzja unijnego Trybunału, który odwoływał się do art. 19 traktatu o UE. Problem w tym, że 7 października Trybunał Konstytucyjny uznał ten przepis za niezgodny z konstytucją.

O oświadczeniach wydawanych przez sędziów słychać od kilku dni. Sędzia Waldemar Żurek z Sądu Okręgowego w Krakowie we wtorek 12 października rozpoznał wniosek jednej ze stron w sprawie cywilnej, która była wcześniej zawieszona do czasu wydania przez SN wyroku w innej sprawie. SN wyrok już wydał, więc sprawa wróciła na wokandę. Sędzia Żurek orzekł jednak, że nie znikły przesłanki zawieszenia, bo sprawę w SN rozpoznali neosędziowie, czyli osoby nominowane przez nową, upolitycznioną KRS. Chodzi o Marcina Łochowskiego, Jacka Widło i Tomasza Szanciło z Izby Cywilnej SN.

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Dwa światy, które się nie spotkają

Podobnie wątpliwości mieli sędziowie w Olsztynie, Częstochowie, Warszawie, a także sędziowie Naczelnego Sądu Administracyjnego. W tym tygodniu kolejni sędziowie wydają oświadczenia. Nie tylko z sądów powszechnych, ale również „starzy" sędziowie Sądu Najwyższego.

Problem w tym, że przez ignorowanie przez sędziów wyroku TK mogą ucierpieć obywatele. Bo wyroki zapadłe w ich sprawach będą mogły kiedyś zostać unieważnione.

Czytaj więcej

Sędzia Żurek nie posłuchał Trybunału Konstytucyjnego

Na straży niezawisłości

– Nie zmieniłem zdania po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Orzekałem tak przed i jeśli tylko wyjdę na salę po wyroku Trybunału z 7 października, będę orzekał tak samo „ mówi „Rzeczpospolitej" sędzia Jarosław Matras z Izby Karnej Sądu Najwyższego. I dodaje: – W mojej ocenie z uwagi na wskazane już w orzeczeniu o sygnaturze I KZ 29/21 naruszenia konstytucji, których efektem było dokooptowanie do składu Trybunału Konstytucyjnego osób na zajęte już miejsca, sędziowskie orzeczenie TK z 7 października nie ma charakteru wyroku TK.

Podobnie twierdzi sędzia Andrzej Rzepliński, były prezes TK. – Sędziowie sami mają wiedzieć, jak się zachować w takiej sytuacji – mówi. I zaznacza, że jest pełen podziwu dla wszystkich, którzy będą stali na straży orzekania w pełni niezawisłego.

Takiego samego zdania jest sędzia Wojciech Hermeliński. – Niezawiśli sędziowie nie mogą się zmuszać do orzekania z sędziami, co do których niezawisłości mają wątpliwości – mówi. Dodaje, że staje po stronie tych, którzy wątpliwości mają i je artykułują.

Czytaj więcej

Zoll: Polskie sądy powinny ignorować wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Wierni zasadom

– W polskim systemie prawnym mamy od 2015 r. do czynienia z sytuacją ekstraordynaryjną czy też, mówiąc bardziej wyraziście, anormalną. Chociaż konstatacja ta może się wydawać na pierwszy rzut oka jałowa i niewnosząca nic nowego do dyskursu wokół reform polskiego systemu sądownictwa z ostatnich lat, to ma ona jednak fundamentalne znaczenie – twierdzi dr Marcin Michalak z Uniwersytetu Gdańskiego. I dodaje, że gdybyśmy funkcjonowali w prawidłowej rzeczywistości prawnej, tego rodzaju pytanie, tj. czy sędziowie powinni respektować orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, uznalibyśmy za niedorzeczne i nonsensowne. Oczywista i bezdyskusyjna byłaby odpowiedź: tak, powinni.

– Ponieważ jednak funkcjonujemy aktualnie w Polsce w anormalnym stanie prawnym, przypominającym „podwójne państwo", takie pytanie zaczyna być poważnie traktowane, a specjaliści starają się udzielić na nie konstruktywnej odpowiedzi. To z całą wyrazistością pokazuje, w jak niepożądanym i trudnym miejscu się znaleźliśmy. Mając to na względzie, sędziowie dostrzegający aberracyjny dualizm prawny, w którym funkcjonujemy, powinni pozostać wierni konstytucji i takiej jej wykładni, która godzi stosowanie przez polskie sądy prawa Unii Europejskiej w jego obecnym kształcie z polską ustawą zasadniczą – uważa dr Michalak.

Czytaj więcej

Bruksela chce kontroli nad unijnymi pieniędzmi dla Polski

Nie każdy nie chce

Zdaniem Komitetu Nauk Prawnych PAN Trybunał Konstytucyjny wykroczył poza przysługujące mu kompetencje, stwierdzając niekonstytucyjność przepisów traktatu o UE (TUE). Nie wykluczył, że w przyszłości oceni zgodność z konstytucją orzeczeń TSUE, „łącznie z usunięciem ich z polskiego porządku prawnego". – Nie mieści się to w prawnych możliwościach jego kontroli. Zgodnie z zasadą podziału kompetencji między UE a państwa członkowskie dokonywanie wykładni TUE należy do wyłącznej kompetencji TSUE – wyjaśniono.

Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia (3,5 tys. sędziów) wystosowało apel o przestrzeganie wyroków TSUE. – Apelujemy do osób wadliwie powołanych o powstrzymanie się od orzekania do czasu wprowadzenia przez władzę ustawodawczą takich mechanizmów prawnych, które stanowić będą wykonanie orzeczeń TSUE i ETPC i wyeliminują wady ich powołań. Apelujemy do sędziów o poszanowanie orzeczeń trybunałów europejskich i zapewnienie obywatelom prawa do sądu poprzez orzekanie tylko z sędziami legalnie powołanymi i eliminowanie orzeczeń dotkniętych wadliwością z powodu niewłaściwej obsady sądu.

Poza oświadczeniami o ignorowaniu wyroku TK sędziowie zaczynają wydawać też takie, w których zapewniają, że nie widzą podstaw, by nie orzekać w składach wieloosobowych. Jedno z nich nadesłał do redakcji „Rz" sędzia Mariusz Królikowski z Sądu Okręgowego w Płocku

Powiedzieli „Rzeczpospolitej

Aleksander Stępkowski, sędzia Sądu Najwyższego, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, rzecznik prasowy SN

Wyroki Trybunału Konstytucyjnego są na mocy art. 190 Konstytucji RP ostateczne i mają moc powszechnie obowiązującą. Sędziowie podlegają konstytucji, dlatego muszą też przestrzegać wyroków TK. Gdyby sędzia odmówił stosowania się do wyroku Trybunału Konstytucyjnego, to dopuściłby się rażącego naruszenia prawa, stanowiącego drastyczne nadużycie władzy sądzenia. Odmawianie przez sędziów posłuszeństwa konstytucji, ustawom lub wyrokom Trybunału Konstytucyjnego oznaczałoby koniec państwa prawa i początek sędziowskiej tyranii

Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości

Zgodnie z art. 190 ust. 1 konstytucji orzeczenia TK mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne. Orzecznictwo TK, NSA i SN (to sprzed 2018 r.) jasno zakazuje kwestionowania mandatu sędziowskiego. Kwestionując umocowania sędziów powołanych przez zreformowaną KRS, nieliczna grupa sędziów wprost narusza konstytucję oraz wiele ustaw. Orzecznictwo TSUE oraz ETPC nie jest źródłem prawa, a jego oddziaływanie wynika z przyjętych ustaw i orzecznictwa TK. W prawie unijnym brak przepisów, które można stosować zamiast przepisów polskich ustaw, bo UE takich kompetencji ani regulacji nie ma. Takie działanie powinno być kwalifikowane jako rażące naruszenie prawa i mieć daleko idące konsekwencje, jak wynika z przepisów prawa. Przyjęcie odmiennego stanowiska skutkowałoby tym, że polscy sędziowie nie podlegają ustawom oraz konstytucji, co jest kuriozalne

Waldemar Żurek, sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie

Nie można obecnie przeprowadzić prawidłowej kontroli konstytucyjnej poprzez zadanie pytania TK, gdyż w składzie Trybunału zasiadają nadal osoby nazywane przez media dublerami. By wejść do UE, zgodnie wszystkie siły polityczne znowelizowały konstytucję, by mógł być wykorzystywany tzw. europejski nakaz aresztowania. Prof. Lech Kaczyński dokładnie o tym wiedział, dlatego także jego decyzje spowodowały to, że jesteśmy w UE i szanujemy nasz wspólny porządek prawny. Nasz rząd wygenerował pozorny spór, a tzw. TK niewątpliwie działał na polityczne zlecenie. Tak myślą także, co potwierdzają badania opinii publicznej, zwolennicy dzisiaj rządzących. Unia Europejska daje autonomię w tworzeniu systemu wymiaru sprawiedliwości, ale zarówno traktaty UE, jak i konwencja mówią, że prawo krajowe ma stworzyć niezależny od polityków sąd i niezawisłego sędziego. Zmiany ustawowe, które ewidentnie złamały naszą konstytucję, już tego nie gwarantują.

Wydłuża się lista sędziów, którzy twierdzą, że nominaci nowej Krajowej Rady Sądownictwa, w tym osoby zasiadające w Sądzie Najwyższym, nie są sądem ustanowionym ustawą i nie spełniają warunków niezależności. Nie będą zatem z nimi orzekać. Co więcej, ich wyroki mogą być uznane za niebyłe. Na postawienie takiej tezy, ich zdaniem, pozwala decyzja unijnego Trybunału, który odwoływał się do art. 19 traktatu o UE. Problem w tym, że 7 października Trybunał Konstytucyjny uznał ten przepis za niezgodny z konstytucją.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona