0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Sławomir Kamiński / Agencja GazetaSławomir Kamiński / ...

Najnowszy sondaż OKO.press daje jednoznacznie proeuropejski portret Polek i Polaków. Ipsos zapytał badanych, jakiej chcą Unii Europejskiej, dając możliwość odpowiedzi, że lepiej, by Polska opuściła wspólnotę. Po czwartkowym (7 października) wyroku tzw. TK i niedzielnej fali protestów w całym kraju pod hasłem "Rząd wychodzi, my zostajemy" sprawa nabrała aktualności. Odpowiedzi układają się tak:

Trybunał Julii Przyłębskiej orzekł, że sprzeczne z polską konstytucją są wyroki najważniejszego organu sądowego wspólnoty – Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Nawet jeśli to gra na użytek wewnętrznej polityki lub próba ułatwienia rozgrywki z UE, powstaje realna groźba Polexitu.

Sondaż daje jednoznaczny wynik: wyjścia Polski z UE chciałoby ledwie 5 proc. badanych osób; co 20 mężczyzna i co 25 kobieta.

Minimalnie więcej, ale wciąż bardzo mało (9 proc.) jest "polexitowców":

  • w małych miastach (do 20 tys.) i
  • wśród młodych mężczyzn - do 39. roku życia (co może być wynikiem popularności Konfederacji - w tej grupie chce na nią głosować aż 21 proc. badanych).

I odwrotnie, najmniej (2 proc.) zwolenników wyjścia z UE jest:

  • w miastach ponad 500 tys.,
  • wśród osób po studiach i
  • co szczególnie ciekawe, w wieku 50 plus.

Pierwszy raz zadaliśmy to pytanie w październiku 2016 (kiedy OKO.press dopiero raczkowało), potem dwukrotnie w 2018 roku, w lutym 2020 i listopadzie 2020. Pozwala to zobaczyć proeuropejskie postawy w dłuższym planie:

Jak widać na wykresie 2, niskie poparcie dla polexitu jest stałą w sondażach Ipsos. I wraz z upływem kolejnych lat rządów PiS lat nie rośnie, a jeśli już, to powoli spada. 5 proc. to najniższy wynik w sześciu sondażach, najwięcej - 10 proc. - zwolenników wyjścia z UE było w styczniu 2018.

"Europejska federacja"? 1,4 raza częściej niż "Europa ojczyzn"

Na wykresie 1 widać, że z dwóch modeli Unii Europejskiej równo połowa wszystkich, w tym 53 proc. Polek i 47 proc. Polaków wybiera dziś "federacyjny", w którym rośnie rola "rządu UE" czyli Komisji Europejskiej i zwiększa się zakres współpracy między krajami. Mniej - 37 proc. (z przewagą mężczyzn 40 do 35 proc.) opowiada się za lansowaną przez PiS "Europą ojczyzn", w której współpraca obejmuje głównie gospodarkę a wzmocnione zostają kompetencje państw narodowych.

Jak widać, mężczyźni są bardziej "narodowi" a kobiety "europejskie", co wpisuje się w trend większej podatności panów na ideologię narodowo-konserwatywną.

Oczywiście, ustrój UE to skomplikowana kwestia dla fachowców, w pytaniu chodziło o uchwycenie intuicji osób danych, w jaką stronę UE powinna zmierzać: większej czy mniejszej współpracy i współzależności państw członkowskich, przewagi polityki europejskiej nad narodową czy odwrotnie.

Jak widać na wykresie 2, w pierwszych latach rządów PiS obie wizje UE były popierane w podobnym stopniu (w styczniu 2018 - remis po 41 proc. ), potem zaznaczyła się przewaga "federacji" nad "Europą ojczyzn".

Trendy układają się zatem w spójną całość:

Polki i Polacy odrzucają polexit i częściej niż na początku rządów PiS opowiadają się za wzmocnieniem "Europy", a rzadziej za modelem "suwerennej RP", która domaga się ograniczenia wpływu Brukseli.

Czytelny jest też obraz partyjnych różnic.

Wyborcy Konfederacji (w 69 proc.) i PiS (w 65 proc.) zgodnie z programami swoich partii są za Europą ojczyzn, przy czym konfederaci, jako jedyna grupa stosunkowo często - w 14 proc. - popierają polexit.

Wśród wyborców PiS poparcie dla wyjścia z UE jest śladowe (4 proc.), a stosunkowo dużo osób - aż 25 proc. - wolałoby wzmocnienia roli Brukseli. Widać, że ogromny wysiłek propagandy, by obudzić podejrzliwość czy niechęć do UE ma ograniczony efekt. Nawet wśród wyborców PiS dochodzą do głosu pozytywne doświadczenia płynące z obecności Polski w UE .

Partie demokratycznej opozycji są w znacznej większości za modelem "federacji": chce jej 65 proc. wyborców Polski 2050, 77 proc. Lewicy i aż 91 proc. KO. Poparcie dla polexitu jest w granicach błędu pomiaru.

Czy TSUE ma prawo zatrzymać naruszanie prawa UE? Większość mówi "tak"

Polityka PiS konfrontacji z Brukselą rozmija się z odczuciami większości obywateli, a zwłaszcza obywatelek, co otwiera przestrzeń dla partii opozycyjnych.

OKO.press publikowało już odpowiedzi na pytanie tego samego sondażu, które jeszcze bardziej wprost odnosi się do obecnego sporu rządu z UE. Dotyczyło ono kompetencji TSUE zakwestionowanych przez tzw. TK Julii Przyłębskiej, który podważył jedną z podstawowych zasad funkcjonowania Unii – prymatu prawa unijnego nad prawem krajowym.

Pytanie brzmiało tak: „Czy Pana/Pani zdaniem Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ma prawo cofnąć zmiany w sądach wprowadzone przez PiS, jeśli uzna, że naruszają one zasady Unii Europejskiej?”.

55 proc. badanych osób odpowiedziało twierdząco, w tym aż 38 proc. "zdecydowanie tak". Nie zgodziło się półtora raza mniej - 39 procent.

Jak mówiła OKO.press prof. Ewa Łętowska, PiS "idzie na czołowe zderzenie z UE i patrzy, kto pierwszy uskoczy". Wybitna konstytucjonalistka i pierwsza polska RPO dodała, że działanie rządu jest "absolutnie bezprecedensowym zakwestionowaniem zasady lojalnej współpracy między państwami UE, zapisanej w art. 4 Traktatu. To uderzenie w samo serce Unii".

Postawy, jakie odkryliśmy w sondażu Ipsos, wskazują, że taki kurs władz może być zdecydowanie niepopularny. Co potwierdziła skala protestów w niedzielę 10 października 2021.

Czy PiS igrając z polexitem polegnie w wyborach?

Na ulice polskich miast wyszli obywatele i obywatelki w ponadpartyjnym odruchu oburzeni kursem na polexit, jaki przypieczętowało orzeczenie tzw. TK. Sondaż był robiony wcześniej, co oznacza, że proeuropejskie nastawienie krytyczne wobec polityki PiS mogło się jeszcze wzmocnić.

Ogromna większość społeczeństwa, w tym nawet wyborcy PiS i Konfederacji, mogli się poczuć zagrożeni przez wyrok tzw. TK i kurs na zwarcie z Brukselą. Czy oznacza to, że po fali protestów proeuropejskich spadnie poparcie dla partii Kaczyńskiego? Czy wystąpi taki efekt, jak po masowych demonstracjach kobiet jesienią 2o20 po równie kontrowersyjnym orzeczeniu tego samego TK Przyłębskiej, wprowadzającym całkowity de facto zakaz aborcji?

Przeczytaj także:

Podobny efekt może zostać złagodzony przez propagandę władzy, która odsądzając Brukselę od czci i wiary jednocześnie powtarza, że o żadnym wyjściu z UE mowy nie ma. Aby sprawdzić poziom lęku przed polexitem, zapytaliśmy w sondażu Ipsos wprost, czy polityka rządu PiS może doprowadzić do wyjścia Polski z UE?”. Wyniki ułożyły się w statystyczny remis: 49 proc. - tak, 48 proc. - nie.

Co symptomatyczne, zdecydowanie najsilniej wykluczają taką opcję zwolennicy i zwolenniczki PiS: aż 89 proc. mówi, że groźby polexitu nie ma.

Wyborcy Kaczyńskiego biorą za dobrą monetę wyjaśnienie partii, że utarczki z Brukselą to tylko konieczna obrona polskiej suwerenności, że podobne są spory w wielu krajów UE i że zarzut polexitu to manipulacja opozycji.

Najwyraźniej groźbę wyjścia Polski z UE widzą wyborcy KO, których lider Donald Tusk powtarza w niemal każdym wystąpieniu, że takie są plany PiS i Jarosława Kaczyńskiego.

Czy wyrok tzw. TK i masowe manifestacje naruszyły tę błogą pewność wyborców PiS? Gdyby tak się stało, zwłaszcza jeśli doszłoby do zatrzymania wypłat dla Polski z Funduszu Odbudowy, mogłoby dojść do dużej zmiany postaw politycznych. Sondaż pokazuje, że zrzucenie winy na zaborczą Brukselę, która czyha na naszą suwerenność, mogłoby nie dać efektu, nawet w najwierniejszym elektoracie PiS.

Sondaż Ipsos dla OKO.press i „Wyborczej” zrealizowany metodą CATI (telefoniczny) w dniach 21-23 września 2021 roku. Badanie zrealizowano na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków N=1000

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze