XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Białoruś na potęgę przemyca papierosy do Polski. Łukaszenka ma cały system

Białoruś na potęgę przemyca papierosy do Polski. Łukaszenka ma cały system
Alaksandr Łukaszenka pilnuje, by do opinii publicznej nie trafiały informacje o wielkości produkcji papierosów na Białorusi Fot. Asatur Yesayants / Shutterstock.com

Produkcja papierosów na Białorusi jest trzy razy większa niźli apetyty tamtejszych palaczy. Interesujące jest więc, gdzie i jak te papierosy są sprzedawane. Wiadomo, że chodzi o zorganizowany przemyt. Tak przynajmniej twierdzą litewscy dziennikarze z organizacji zajmującej się dochodzeniami dziennikarskimi, Siena.lt. Wedle analityków Sieny, rocznie na przemycie papierosów zarabia się w Białorusi 1,5-2 miliardów dolarów.

  • Statystyki dotyczące produkcji papierosów na Białorusi są utajnione. Wiadomo jednak, że nieoficjalny eksport idzie w kilkanaście miliardów sztuk rocznie.
  • Oprócz Polski z białoruskim przemytem papierosów na dużą skalę zmagają się również Litwa i Rosja.
  • Prawie zawsze przemycane papierosy są chowane wśród produktów pochodzących z białoruskich zakładów państwowych.
Głównym organizatorem całości procederu miałby być bliski od wielu lat współpracownik Alaksandra Łukaszenki i jego syna Wiktara, Aleksej Aleksin. Ma on od kilku lat wyłączność na dystrybucję papierosów na całej Białorusi oraz w eksporcie.

Przy tym oficjalny eksport jest niewielki. O jego prawdziwej skali mogą świadczyć tylko szacunki. Od sześciu lat wszelkie oficjalne statystyki dotyczące produkcji papierosów na Białorusi są utajnione. Dziennikarze, którzy chcieli się oficjalną drogą dowiedzieć o wielkości produkcji, wewnętrznej konsumpcji papierosów oraz eksportu dostawali odpowiedź, że jest to informacja utajniona z racji na… narodowe bezpieczeństwo.

Wskazówką dla skali tego procederu może być wypowiedź Łukaszenki z roku 2017. W oficjalnym wystąpieniu stwierdził on wtedy, że trzeba zwiększać produkcję papierosów, bo białoruskie wyroby cieszą się coraz większym popytem za granicą. Łukaszenka zwrócił wtedy uwagę, że widzi takie nisze popytu w Unii Europejskiej. A przecież i wtedy, i teraz oficjalny eksport białoruskich papierosów do krajów Unii wynosi... 0.

Zobacz także: KE przyznaje, że jesteśmy świadkami agresji ze strony Łukaszenki

Białoruskie fabryki jeszcze w 2014 roku wyprodukowały około 30 miliardów papierosów. Wewnętrzna konsumpcja wyrobów tytoniowych wynosiła 17 miliardów sztuk papierosów rocznie. Oficjalny eksport papierosów to absolutny margines. Można więc powiedzieć, że „eksport nieoficjalny” przekraczał już wtedy 12 miliardów sztuk papierosów rocznie. Z tego prawie 4,5 miliarda sztuk miało być przewiezionych do krajów Unii, a niemal dwa razy tyle do... Rosji. To już więc jest zorganizowany na najwyższych (w Mińsku) szczeblach władzy proceder. W zorganizowanym przemycie muszą też uczestniczyć fabryki papierosów. A przecież niedawno otwarto jeszcze jedną fabrykę papierosów – prywatny zakład w Mińsku, należący do Aleksina.

Obecnie na Białorusi są trzy fabryki produkujące papierosy. Jedna państwowa – „Nioman” w Grodnie – i dwie prywatne. Prócz tej będącej własnością Aleksina jest jeszcze zakład tytoniowy we władaniu imigranta z Grecji Pavla Topuzitisa.

Pomagają państwowe towary

Przemyt (głównie produktów największego zakładu – państwowego „Nioman”) nasilił się zdecydowanie ostatnio, gdy reżimowi zaczęło fizycznie brakować pieniędzy. O tych wzrostach informują służby graniczne Polski i Litwy. Celnicy polscy czy litewscy zatrzymują papierosy ukryte w ciężarówkach czy pociągach – pod węglem, w meblach, w nawozach i także w innych towarach masowych. Wszędzie w wielkiej ilości. Skala przemytu jednoznacznie wykazuje, że to nie są jakieś działania detalistów, „mrówek”. W proceder zaangażowany musi być więc producent papierosów oraz białoruska państwowa kolej. Bo przecież gdzieś ten towar trzeba załadować. Przy takich ilościach nie może to się odbyć niezauważenie.

Charakterystyczne jest też to, iż prawie zawsze papierosy są chowane wśród produkcji zakładów państwowych. Dziennikarze śledczy Sieny odnotowali jeszcze jeden przypadek. Oto pracownicy państwowego Grodno Azot znaleźli przypadkiem w ładunkach nie nawozy, lecz papierosy. Zawiadomili miejscowe KGB. Funkcjonariusze przyjechali, spisali protokół i kazali zamknąć wagon. Bez żadnych dalszych czynności. Musi więc o tym wszystkim wiedzieć ochrona przedsiębiorstw, a także ich pracownicy ładujący i dyrekcje firm. Potem o wszystkim muszą wiedzieć też pogranicznicy i celnicy białoruscy. Bo bez kłopotu te ładunki przepuszczają.

Zadziwia jednak kierunek „eksportu” części papierosów – Rosja, gdzie przecież ceny wyrobów tytoniowych są dużo niższe niźli w krajach Unii Europejskiej. Choć jednak tam zarobek jest dużo niższy, to jednak sam wwóz jest o wiele bezpieczniejszy. Wszak na granicy białorusko-rosyjskiej praktycznie nie ma kontroli celnej. A Rosjanie na tyle w ostatnich kilku latach powiększyli u siebie akcyzę na tytoń, że białoruskie papierosy są i tak sporo tańsze.

Metoda nielegalnego przewozu papierosów z Grodna do Rosji była dość banalna. W deklaracjach pisano, że transport papierosów jest wysyłany do odbiorcy w... Afganistanie lub Tadżykistanie. Oczywiście nigdy on tam nie docierał. Gdy ten schemat został zakazany, papierosy do Rosji zaczęto wwozić przez Litwę. To znaczy na Litwę ładunek wjeżdżał oficjalnie, a potem do Rosji jechał już jako zupełnie inny towar. Wystarczyło odpowiednio „ponegocjować” z rosyjskimi celnikami. Kolejnym modelem do nielegalnego eksportu papierosów do Rosji były dostawy (niby!) do sklepów wolnocłowych na lotniskach czy innych przejściach granicznych. Jak wykazywały oficjalne statystyki, tylko niewielki procent z zadeklarowanych ilości papierosów rzeczywiście docierał do sklepów wolnocłowych.

Kary są luzoryczne

Władze celne Rosji próbowały temu przeciwdziałać. Ustanawiano posterunki kontrolne na granicy, specjalnie nakierowane na wyszukiwanie kontrabandy papierosów. Ponadto w pewnym momencie w fabryce z Grodna wręcz zakazano eksportu (decyzją rosyjskiego urzędu celnego) do Rosji. W ostatnim jednak roku celnicy rosyjscy w ogóle złagodnieli na przemyt z Białorusi. Trzeba było jakoś „wspomagać bratni kraj”!

Na polsko-białoruskiej granicy tylko w roku 2021 (do końca sierpnia) strażnicy graniczni (niezależnie od celników) zatrzymali kontrabandę papierosów o wartości kilkudziesięciu milionów złotych. To już miliony paczek papierosów. Największa zatrzymana kontrabanda na granicy polskiej miała wartość 40 milionów złotych i liczyła ponad 2,5 miliona paczek papierosów. Funkcjonariusze Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej, Placówki SG w Terespolu (Nadbużański OSG) oraz KAS z Białegostoku ustalili, że na terenie terminala przeładunkowego w gminie Terespol mogą znajdować się znaczne ilości nielegalnych papierosów. Mundurowi udali się w wyznaczone miejsce. Podczas sprawdzania trzech wytypowanych kontenerów, które przyjechały do Polski pociągiem z Białorusi, okazało się, że zamiast deklarowanego towaru (wermikulit i elementy grzewcze) znajduje się w nich gigantyczna papierosowa kontrabanda.

Czytaj również: Białoruski cement zalewa Polskę. Oburzenie narasta

Często papierosy z białoruską banderolą są przywożone przez kierowców samochodów ciężarowych z Litwy. Litewscy celnicy skonfiskowali na granicy z Białorusią w roku 2020 16,5 miliona paczek przemycanych papierosów. Jak wyliczyli specjaliści Sieny, przemyt papierosów z Białorusi to 93 proc.  ilości wyrobów tytoniowych przemycanych do tego kraju.

Przemytem na dużą skalę zajmują się także kierowcy samochodów ciężarowych – Litwini, Polacy, Białorusini. Zatrzymani kierowcy tłumaczą się zawsze tak samo – nie wiedzieliśmy, co jest tu zapakowane. Sądy w Polsce czy na Litwie nie mają podstaw prawnych, by w takie deklaracje nie wierzyć, więc i kary są tylko finansowe, a przemycany towar jest konfiskowany. Kierowcy z Białorusi dostają też coraz częściej kilkuletni zakaz wjazdu do krajów Unii Europejskiej. Teoretycznie przemyt na taką skalę jest zagrożony nawet kilkunastoletnimi karami więzienia.

Zyski z tego procederu, jak wykazało dziennikarskie śledztwo, są transferowane do banków w krajach Zatoki Perskiej. Głównie chodzi o Zjednoczone Emiraty Arabskie. Funkcjonująca tam strefa wolnocłowa jest organizmem, gdzie można prać zarobione na przemycie papierosów pieniądze. To gratka dla całego otoczenia Łukaszenki. Szefem firmy Petrotrade, która ma swoją odnogę w Emiratach, jest Dmitrij Oleksin, syn wspomnianego wyżej Alekseja. Notabene nawet syn Łukaszenki, Wiktar (największy białoruski eksporter broni), ma swoje aktywa nad Zatoką Perską.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

  • Rosja

    Przelicz walutę
  • rubel (RUB)

  • 0,044 złoty (PLN)

    0,010 EUR, 0,011 USD

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (6)

Do artykułu: Białoruś na potęgę przemyca papierosy do Polski. Łukaszenka ma cały system

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!