Prezes NBP: Inflacja daleko od poziomu, który chcielibyśmy widzieć

Inflacja jest wysoka i taka pozostanie jeszcze przez jakiś czas, ale jej źródła leżą poza oddziaływaniem polityki pieniężnej – ocenia prof. Adam Glapiński, prezes NBP i przewodniczący RPP. Jego zdaniem podnoszenie stóp proc. przy inflacji wywołanej szokiem podażowym byłoby dużym błędem.
Prezes NBP: Inflacja daleko od poziomu, który chcielibyśmy widzieć

Prof. Adam Glapiński, Prezes NBP (Fot. NBP)

– Na negatywne szoki podażowe bank centralny nie powinien reagować podniesieniem stóp procentowych. To byłby szkolny błąd, prowadzący tylko do obniżenia tempa wzrostu gospodarczego albo wprost do stłumienia wzrostu gospodarczego. Ci co zachęcają do takiej i to znaczącej gwałtownej reakcji podwyższającej stopy procentowe przy negatywnych szokach podażowych, namawiają po prostu żebyśmy mieli stagnację, stagflację nawet, czyli inflację i stagnację gospodarczą – przestrzegał prezes NBP na pierwszej od marca 2020 r. konferencji z udziałem dziennikarzy.

– Wszędzie się sytuację analizuje i wszędzie się zakłada, że pewnie trzeba będzie rozpocząć proces zacieśniania w pewnym momencie. Ale to jeszcze nie jest ten moment – dodał.

W opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla PAP Biznes, prezes Glapiński powtórzył przedstawione wcześniej warunki wycofania się NBP z akomodacyjnej polityki pieniężnej. „Jeśli koniunktura będzie nadal bardzo dobra, sytuacja na rynku pracy pozostanie korzystna, a inflacja będzie przekraczała cel inflacyjny NBP, wówczas zasadne stanie się wycofanie akomodacji monetarnej” – mówił.

Z danych GUS wynika, że inflacja CPI utrzymuje się powyżej górnej granicy dopuszczalnego pasma odchyleń od celu inflacyjnego od kwietnia 2021 r., kiedy to wzrosła do 4,3 proc. rdr. W sierpniu, jak wynika z szacunku GUS, wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych sięgnął 5,4 proc. rdr, co jest najwyższym poziomem od 2001 r.

Inflacja zasmuca RPP

– W Polsce jak wiemy inflacja w sierpniu wyniosła 5,4 proc. Oczywiście jest to poziom daleki od tego, który chcielibyśmy widzieć. (…) Bardzo nas zasmucił ten wskaźnik. Poziom ten jest jednak w decydującym stopniu efektem oddziaływania czynników niezależnych od polityki pieniężnej NBP. (…) Jest to wyłącznie wynik szoku podażowego, na który nie mamy żadnego wpływu, niestety – oceniał przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej na czwartkowej konferencji.

Cel inflacyjny NBP wynosi 2,5 proc. z możliwością odchylenia do 1 punktu procentowego w górę lub w dół. Oznacza to, że roczny wskaźnik CPI powinien w każdym miesiącu znajdować się jak najbliżej 2,5 proc.

W środę RPP zdecydowała o utrzymaniu wszystkich stóp proc. na niezmienionym poziomie, referencyjna nadal wynosi 0,10 proc. w skali rocznej. Ostatnie zmiany stóp proc. nastąpiły wiosną 2020 r., gdy RPP trzykrotnie obniżyła stopę referencyjną, łącznie o 140 pb, w krokach po 50, 50 i 40 pb. Obecny poziom jest najniższy w historii.

– Bieżący rok oczywiście upłynie pod znakiem znacznego, podwyższonego wskaźnika CPI. W pełni jesteśmy tego świadomi i to jest pewne.(…) Dostępne prognozy wskazują, że w przyszłym roku inflacja się obniży, (…) ale oczywiście nadal do czynników podbijających inflację w górę pozostanie wzrost cen energii elektrycznej, bardzo prawdopodobne dalsze podwyżki cen gazu, czyli kolejne negatywne szoki podażowe, o których mówiłem – oceniał Glapiński.

Lipcowa projekcja NBP przewiduje, że inflacja do końca 2021 r. pozostanie na podwyższonym, ponad 4-proc. poziomie. Również w I kwartale przyszłego roku CPI sięgnie 4,1 proc., jednak na resztę 2022 r. Departament Analiz Ekonomicznych NBP przewiduje obniżenie wskaźnika cen w pobliże celu inflacyjnego, do około 3 proc. Rok 2023 ma z kolei przynieść odwrócenie tego trendu i ponowny wzrost inflacji, choć tym razem stopniowy i sięgający w horyzoncie projekcji 3,5 proc.

W oczekiwaniu na listopadową projekcję

Prezes NBP zasugerował, że w obecnej sytuacji gospodarczej większy wpływ na czynniki podbijające inflację ma polityka fiskalna niż pieniężna.

– Ewentualny wpływ na tego typu czynniki może istnieć tylko po stronie polityki fiskalnej: podatkowej, akcyzowej. (…) My oddziałujemy na kredyt przede wszystkim. Nie ma takiej czarodziejskiej różdżki, za pomocą której można by obniżyć koszt produkcji benzyny, wszystkich innych surowców, koszt transportu z innych krajów czy cen żywności wynikających z ASF-u czy z innych przyczyn. Można by ewentualnie tylko zmniejszać podatki, aby rozkładać te podwyżki cen w czasie. To samo dotyczy cen energii elektrycznej – tłumaczył.

Glapiński podkreślił, że dla Rady Polityki Pieniężnej „podstawowe znaczenie” będzie miała listopadowa projekcja inflacji.

– Punktem odniesienia dla nas będzie listopad. I co do pandemii będzie więcej wiadomo, i co do gospodarki – mówił.

Kolejne decyzyjne posiedzenie RPP odbędzie się w październiku, zaś w listopadzie zostanie opublikowana nowa projekcja inflacji i PKB przygotowana przez DAE NBP.

 

>>> Nagranie konferencji prof. Adama Glapińskiego, prezesa NBP

Prof. Adam Glapiński, Prezes NBP (Fot. NBP)

Otwarta licencja


Tagi