Karczewski skomentował protest medyków. Fala komentarzy. "Najbardziej żenujący tłit, jaki widzieliśmy"

Senator PiS Stanisław Karczewski, który z zawodu jest lekarzem, opublikował w sieci zdjęcie opatrzone krytycznym komentarzem wobec protestujących medyków. Post wywołał falę komentarzy.

Od ponad dwóch miesięcy trwa protest ratowników medycznych. W wielu miastach Polski składają oni wypowiedzenia czy przechodzą na zwolnienia lekarskie. W efekcie brakuje załóg karetek, którymi może rozporządzać dyspozytor. Jak kalkulował minister zdrowia, w ubiegłym tygodniu nawet 25 proc. karetek nie miało pełnej obsady.

Ratownicy medyczni w sobotę przeszli ulicami Warszawy, żądając spełnienia swoich postulatów. Chcą m.in. poprawy warunków pracy czy lepszego finansowania systemu ochrony zdrowia. Sprzeciwiają się też znacznemu zmniejszeniu ich pensji w wyniku ostatniej nowelizacji przepisów. Zmiana pozbawiła ich prawa do otrzymywania tzw. dodatków covidowych, co w praktyce oznacza pensje niższe nawet o kilkaset złotych.

Zobacz wideo Przewodniczący Porozumienia Rezydentów o ochronie zdrowia: Musimy coś zrobić. To jest ostatni moment

Po manifestacji przed kancelarią premiera powstało "białe miasteczko". Protestujący zapowiadają, że pozostaną tam, dopóki nie zostaną zrealizowane ich postulaty. 

W ostatnich dniach odbywały się spotkania medyków z kierownictwem Ministerstwa Zdrowia. Rozmowy nie przyniosły rezultatów. Ministerstwo zarzuca pracownikom służby zdrowia brak konkretnych postulatów, a także zbyt wygórowane żądania.

Stanisław Karczewski: Jedni protestują, inni pracują

Senator PiS Stanisław Karczewski opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie ze swojego dyżuru w szpitalu. Widać na nim, że przeprowadza właśnie badanie USG.

"Jedni protestują, inni pracują. Potrzebny dialog, dialog jeszcze raz dialog. Pomimo gotowości Premiera Mateusza Morawieckiego i Ministerstwa Zdrowia nie widać chęci protestujących do konstruktywnych rozmów" - napisał.

Burza po słowach Karczewskiego. "Bareja by go lepiej nie wymyślił"

Słowa Karczewskiego wywołały burzę w mediach społecznościowych. Janusz Piechociński przypomniał politykowi, że w latach 2009-2015 miał zarobić ponad 400 tys. zł, odbywając płatne dyżury w szpitalu. Wówczas był na bezpłatnym urlopie na czas wykonywania mandatu senatora.

"Nasz człowiek od Social Media chciałby ten post jakoś skomentować, ale… nie jest w stanie bo turla się ze śmiechu" - napisali przedstawiciele Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Ochrony Zdrowia.

"Ok, nasz człowiek od socjali ochłonął : TO JEST NAJBARDZIEJ OBRZYDLIWY, NAJBARDZIEJ CYNICZNY a jednocześnie ŻENUJĄCY tłit jaki widzieliśmy. Bareja by go lepiej nie wymyślił. Wstyd Panie Karczewski, żeby się nazywać lekarzem toś Pan nie zasłużył" - napisali w kolejnym poście.

"Typie zarobiłeś w rok w szpitalu 400 tys. na BEZPŁATNYM urlopie. Czyli tyle ile pielęgniarka w dekadę. Trochę pokory" - pisze w odpowiedzi przewodniczący stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa- Jan Śpiewak.

W rozmowie z Wirtualną Polską post senatora PiS skomentowała przewodnicząca Forum Związków Zawodowych Pielęgniarek. - Jego słowa to nie jest głos całej służby zdrowia. To jest po prostu bardzo nieeleganckie wobec koleżanek i kolegów - oceniła Dorota Gardias.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.