Kup subskrypcję
Zaloguj się

Kluczowa informacja dla kredytobiorców. RPP podjęła decyzję w sprawie stóp procentowych

Spłacający kredyty mogą odetchnąć. Stopy procentowe pozostały bez zmian - wynika z decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Analitycy tego się zresztą spodziewali po ostatnich wypowiedziach prezesa NBP. Mimo rosnącej inflacji i szykujących się kolejnych dużych podwyżkach cen prądu, chleba i makaronów Adam Glapiński uważa, że to jeszcze nie czas, żeby ściągać z rynku nadmiar pieniądza.

Decyzja RPP nie była oczywista. Co prawda inflacja przyśpieszyła, ale jednocześnie jest groźba kolejnej fali pandemii.
Decyzja RPP nie była oczywista. Co prawda inflacja przyśpieszyła, ale jednocześnie jest groźba kolejnej fali pandemii. | Foto: Narodowy Bank Polski / Flickr/NBP

Stopy procentowe zostają bez zmian - wynika z decyzji Rady Polityki Pieniężnej w środę 8 września. Rynek walutowy przez ubiegły tydzień spekulował nawet, że po danych o inflacji, która okazała się najwyższa od ponad 20 lat, Rada nie ma specjalnie wyjścia i musi stopy podnosić. Ale ta okazała się niewzruszona.

W rezultacie wrzesień będzie już 16. z rzędu miesiącem z rekordowo niskim oprocentowaniem kredytów i depozytów. Ostatnia zmiana - obniżka stóp - nastąpiła 29 maja ub.r.

Dzięki niskiemu oprocentowaniu kredytów spłacający mieszkania mają najniższe raty w historii, bo stopa referencyjna, czyli podstawa WIBOR wynosi zaledwie 0,1 proc. Ale z drugiej strony przy oprocentowaniu depozytów poniżej inflacji ludzie inwestują m.in. w mieszkania, ceny rosną i w rezultacie... coraz mniej Polaków może sobie pozwolić na ich kupno.

Na to, że stopy nie drgną wskazywała już poniedziałkowa wypowiedź dla PAP Biznes Adama Glapińskiego, która przy okazji osłabiła złotego. Nie jest to typowe, że zaraz przed dwudniowym posiedzeniem RPP prezes NBP prezentuje swoje wyraźne stanowisko przeciwne dla podwyżek stóp. Prezes NBP jest co prawda tylko jednym z dziesięciorga członków Rady, ale jego głos może wpływać na decyzję innych.

Adam Glapiński uważa, że owszem trzeba walczyć z inflacją, do czego RPP jest m.in. powołana, ale chce to robić dopiero wtedy, kiedy inflacja się utrwali. Według niego, obecnie rosnące ceny tylko w niewielkim stopniu zależą od polityki pieniężnej NBP, wskazując na paliwa, prąd i wywóz śmieci, z których te dwa ostatnie to rezultat polityki UE, a pierwszy to skutek wzrostu cen ropy naftowej na światowych rynkach.

Decyzja Rady o utrzymaniu stóp bliskich zera może wpłynąć jednak na utrwalenie tendencji wzrostu cen i przyśpieszenie inflacji. Wkrótce mają zdrożeć produkty z pszenicy, czyli makarony, chleb i mąka, ale zwalić z nóg wielu Polaków może przyszłoroczna podwyżka cen energii elektrycznej.