Minister zdrowia: Nie ma ryzyka, że karetka nie przyjedzie
Adam Niedzielski przekonuje, że "nie ma ryzyka, że karetka nie przyjedzie do pacjenta". - Stosujemy procedury, które przewidują uruchomienie Lotniczego Pogotowia Ratunkowego lub sprowadzenie zespołu z sąsiedniej miejscowości, wykorzystujemy też tak zwany transport międzyszpitalny – podkreślił w "Fakcie" szef Ministerstwa Zdrowia.
- W ratownictwie medycznym zapanował chaos. Karetek brakuje w wielu miejscowościach. W ostatnim czasie najgorzej były w Warszawie
- Zamiast ambulansów do chorych coraz częściej wysyłane są śmigłowce LPR. Nawet w błahych sytuacjach
- Do sytuacji odniósł się minister zdrowia Adam Niedzielski
Minister zdrowia: Nie ma ryzyka, że karetka nie przyjedzie
W kontekście zapowiadanego protestu ratowników medycznych dziennik Fakt zapytał Adama Niedzielskiego, co powie pacjentom, którzy zastanawiają się, ile będą czekać na karetkę albo czy w ogóle do nich przyjedzie.
- Nie ma takiego zagrożenia. Czasy dojazdu karetek są stale monitorowane. Stosujemy procedury, które przewidują bądź to uruchomienie lotniczego pogotowia ratunkowego, jeżeli nie ma dostępności karetki, bądź sprowadzenie zespołu z sąsiedniej miejscowości. Wykorzystujemy też tak zwany transport międzyszpitalny, bo tam też pracują ratownicy. Na razie te wszystkie procedury działają - odpowiedział szef MZ.
Sprawdź: Szokujące nagrania z pogotowia ratunkowego. Chaos w systemie. Nie ma karetek
Prawie 25 proc. karetek w ubiegły piątek nie wyjechało
Przyznał, że "rzeczywiście w zeszłym tygodniu mieliśmy taki dzień, gdy blisko 25 proc. zespołów nie miało obsady".
- Ale my byliśmy to w stanie płynnie zastąpić i nie doprowadzić do sytuacji, w której pacjenci mieliby problemy z wezwaniem zespołu ratownictwa medycznego - podkreślił Niedzielski.
Na pytanie, że użył słów "na razie", minister odparł: "Na razie, bo oczywiście te granice istnieją. Nie potrafię powiedzieć, jaki procent niezapełnienia (obsad karetek) będzie krytyczny. Dlatego staramy się porozumieć z całym środowiskiem. Zaproponujemy nowe stawki, które pozwolą spełnić częściowo oczekiwania formułowane przez ratowników kontraktowych" - zaznaczył Niedzielski.
Dopytywany, czy premier Mateusz Morawiecki wyraził na to zgodę, szef MZ odparł, że tak. "Udało się skonsultować z panem premierem, czy jest zgoda na przeznaczenie dodatkowych środków. Bo rozwiązanie, które proponujemy oznacza w tym roku wydatek dodatkowych 60 milionów, a w przyszłym roku ponad 200 milionów. To są bardzo poważne środki" - powiedział minister zdrowia.
Czytaj więcej: Jest nowa wycena dobokaretki. Zacznie obowiązywać od 1 października
W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.