w

Grand Prix Holandii 2021: Verstappen nie dał szans rywalom. Solidny występ Kubicy

GP Holandii 2021 - wyniki
Grand Prix Holandii 2021: Verstappen nie dał szans rywalom. Solidny występ Kubicy

Ten wyścig zostanie zapamiętany przez każdego fana Formuły 1 i Roberta Kubicy. Rodzimy wyścig Maxa Verstappena przyniósł sporo emocji.

Początek był bardzo spokojny. Pierwsza szóstka nie zmieniła się pozycjami. Dopiero dalej doszło do roszad. Najwięcej, bo trzy pozycje stracił Giovinazzi (kontakt z Alonso), ale wciąż jechał na bardzo dobrej, dziesiątej pozycji. Z tyłu sytuacja była jasna. Latifi i Perez zamykali stawkę, bo startowali z samego końca (zmiany w bolidach, cofnięte pozycje). Przed nimi znajdowali się kierowcy Haasa oraz Robert Kubica.

Spokojny początek

Verstappen umacniał swoją pozycję i już na trzecim kółku miał ponad dwie sekundy przewagi nad jadącym za nim Hamiltonem. Na trzeciej lokacie znajdował się Bottas. Już na tym etapie było jasne, że wiele będzie zależało od strategii związanej z wizytami w alei serwisowej. Nie było wiadomo, ile wytrzymają opony i która kombinacja przyniesie najlepszy rezultat. Jako pierwszy do boksu zjechał Mick Schumacher.

Świetnie spisywał się Gasly, który na piątym okrążeniu znajdował się tuż za Botttasem. Ciekawy pojedynek odbyli kierowcy Alpine – zwycięsko wyszedł z niego Alonso. Na pozycjach 5. i 6. znajdowali się kierowcy Ferrari – Leclerc i Sainz. Dziesiątkę zamykali natomiast Ricciardo i Giovinazzi.

Z tyłu nie było wielkich zaskoczeń. Stawkę zamykał Schumacher (po wizycie w boksach). Przed nim jechał Latifi. Perez był 18., gdy zablokował koło próbując wyprzedzić Mazepina. Guma została wyraźnie uszkodzona. Przed nimi jechał Kubica, który trzymał się blisko Vettela.

Po dziesięciu kółkach

Na 11. okrążeniu na pit stop zjechał Vettel. Wrócił na tor na 19. miejscu. Tymczasem Perez wykręcił najszybsze kółko wyścigu. W śodku stawki toczyła się walka o pierwszą dziesiątkę. Toczyli ją Norris, Stroll, Russel i Giovinazzi. Z tyłu natomiast Latifi wyprzedził Mazepina. Po jego jeździe (oraz Russella) można wywnioskować, że maszyny Williamsa przebiły się możliwościami przed bolidy zespołów Alfa Romeo Racing Orlen i Haas.

Perez zdołał się uporać z Mazepinem na 16. kółku. Latifi nadrabiała natomiast straty do Roberta Kubicy, który jechał za Tsunodą. Verstappen miał już 3,5 sekundy przewagi nad Hamiltonem. Bottas tracił natomiast niemal 10 sekund. Z kolei Gasly był już niemal pół minuty za liderem. Wszystko zmierzało w kierunku sukcesu Holendra.

Latifi uległ Perezowi na 19. okrążeniu. Kierowca Red Bulla jadący maszyną z czołówki miał przed sobą Kubicę. Nawet gdyby Polak jechał wyścig życia, to w tym bolidzie nie byłby w stanie rywalizować z Red Bullem. Wystarczy dodać, że Meksykanin wykręcał rekordy okrążenia. Robert został więc wyprzedzony na 21. okrążeniu.

Wtedy też do boksów zjechał Hamilton. Pit stop trwał 3,6 sekundy. Brytyjczyk wyjechał na tor za Bottasem. Chwilę później to samo zrobił Verstappen. Wyjechał na tor za Finem, ale przed Brytyjczykiem. Bottasa czekała jednak wymiana opon.

Pierwsza połowa wyścigu

Perez nadrabiał kolejne pozycje. Trzy okrążenia dalej dopadł Tsunodę i zbliżał się do Norrisa. Latifi zjechał natomiast na pit stop i chwilowo przestał gonić Kubicę. Gasly zjechał na wymianę opon na 25. kółku i wrócił na tor na siódmej pozycji. Miał więc szanse na bardzo dobry występ, bo trzech kierowcy przed nim (Leclerc, Sainz i Alonso) jeszcze nie byli w boksach.

Warta odnotowania jest jazda Giovinazziego, który wciąż utrzymywał się na dziesiątej pozycji. Russel, Stroll, Norris i Perez byli jednak bardzo blisko. Gasly wyprzedził Alonso – na – 28. kółku. Z kolei Giovinazzi Russell i Stroll zjechali do boksów w tym samym czasie. Wszyscy wyjechali za Kubicą, który nie był jeszcze w Alei serwisowej. Było już jasne, że Polak jedzie na jeden pit stop i maksymalnie wydłuża swój stint.

Tymczasem Verstappen zbliżał się do Bottasa, który był jeszcze przed wymianą opon. Hamilton był około 2,5 sekundy za nim. Holender wyprzedził Fina na 31. okrążeniu. To samo zrobił Brytyjczyk, który nie musiał walczyć z kolegą zespołowym. Chwilę później Bottas zjechał po nowe opony, bo już nie było sensu walczyć na zużytych gumach. Do boksów zjechał także Sainz oraz Ocon. Tymczasem Giovinazzi i Russell wyprzedzili Kubicę. Do boksów zjechał Tsunoda (33.).

Sędziowie ogłosili karę 5 sekund dla Russella za przekroczenie prędkości w pit lane. Giovinazzi zjechał natomiast na kolejny pit stop. Kubica dalej był bez wizyty w boksach, a mieliśmy już 35. kółko. Alfa Romeo Racing Orlen postawił więc na dwie różne strategie. Któraś mogła przynieść oczekiwany rezultat.

Dwóch odjechało

Na 36. okrążeniu było jasne, że Hamilton i Verstappen są w innej lidze. Brytyjczyk trzymał się za Verstappenem i zwiększał przewagę nad Bottasem, który jechał na trzeciej pozycji. Kolejny kierowca, Gasly, tracił 23 sekundy do Bottasa.

Vettel wpadł w poślizg na 37. kółku próbując wyprzedzić Giovinazziego, ale na szczęście nie rozbił bolidu. Minął go jednak jeden z bolidów Williamsa i Niemiec zamiast zyskać, stracił pozycję. W środku stawki wciąż trwała walka o punkty. Na 40. okrążeniu trudno było przewidzieć, kto ma na nie szanse.

Hamilton zjechał wtedy ponowne do boksów. To oznaczało, że pośrednia mieszanka nie wytrzymuje takiego tempa. Hamilton wrócił na tor tuż przed Bottasem. Verstappen również zjechał do boksów. Wszystko przebiegło bezproblemowo i wrócił na tor na pozycji pierwszej. W odróznieniu od Hamiltona, dostał twardą mieszankę, co oznaczało, że będzie próbował dojechać do mety na tym komplecie.

Tymczasem Kubica i Norris byli jedynymi kierowcami, którzy znajdowali się na torze bez zjazdu do boksów – a mieli za sobą już 42. okrążenia i obaj jechali na mieszance medium. W końcu Polak zjechał do boksu i dostał nowy komplet. Wyjechał za Giovinazzim i przed kierowcami Haasa. Norris też zjechał do boksu, tyle że okrążenie później. Tymczasem Mazepin został wycofany z wyścigu.

Strategia Verstappena przynosiła rezultaty. Perez był już siódmy, a Verstappen na twardych oponach utrzymywał przewagę nad Hamiltonem. Perez po ponownej wizycie w boksach znowu nadrabiał. Był jedynym kierowcą, który na 50. okrążeniu korzystał z miękkiej mieszanki. Tymczasem Tsunoda został wycofany z wyścigu.

Piętnaście kółek do mety

Walka o pierwszą pozycję trwała, ale trzeba pamiętać, że Hamilton jechał na pośredniej mieszance, a Verstappen na twardej. Holender miał więc szanse przejechać na tym komplecie do końca. Brytyjczyk raczej miał przed sobą wizytę w boksach.

Kubica zbliżał się do Giovinazziego, ale w międzyczasie złapał go Vettel w szybszym bolidzie. Sytuacja zaczęła się klarować. Jeżeli nie doszłoby do żadnej awarii, to pierwsza piątka (Verstappen, Hamilton, Bottas, Gasly, Leclerc) dojechałaby do mety w takiej samej kolejności. Było jednak za wcześnie na pewność. W drugiej piątce sytuacja mogła znacznie szybciej ulegnąć zmianom.

Grand Prix Holandii 2021 – wyniki

Verstappen nie oddał prowadzenia już do mety. Hamilton musiał oszczędzać opony, żeby nie wyprzedził go kolega z zespołu. Wtedy straciłby jeszcze więcej do Verstappena. Udało mu się jednak utrzymać na torze i dowieźć drugą lokatę. Pomógł pit stop Bottasa zabezpieczający pozycję Brytyjczyka.

 

Za podium znalazł się Gasly. Z kolei Perez zaliczył ostrą rywalizację z Norrissem i doszło do kontaktu. Maszyny nie zostały jednak na tyle uszkodzone, by doszło do poważnych konsekwencji.

Wyniki GP Holandii 2021:

  1. Verstappen
  2. Hamilton
  3. Bottas
  4. Gasly
  5. Leclerc
  6. Alonso
  7. Sainz
  8. Perez
  9. Ocon
  10. Norris
  11. Ricciardo
  12. Stroll
  13. Vettel
  14. Giovinazzi
  15. Kubica
  16. Latifi
  17. Russell
  18. Schumacher
  19. Tsunoda (wycofany)
  20. Mazepin (wycofany)

Kierowcy Haasa, Williamsa, Astona Martina i Alfa Romeo Racing Orlen skończyły zmagania bez punktów. McLaren zdobył natomiast tylko jedno oczko (10. Norris). O świetnym występie może mówić Gasly.

Solidny występ Kubicy

Robert nie zdobył punktów, ale zaliczył występ, który mógł wielu zaskoczyć. Polak nie miał czasu, by przygotować się do wyścigu i przyzwyczaić do maszyny Raikkonena, a i tak jechał bardzo solidnie i niemal bezbłędnie.

Trzymał się przy maszynach o większym potencjale, co jasno wskazuje, że wciąż ma duży potencjał. Na ostatnim etapie wyprzedził bolid Williamsa z większym potencjałem i sąsiadował z Giovinazzim, który zaczął wyścig znacznie wyżej.

Jeżeli Polak dostałby kolejne szanse na starty, to z pewnością miałby więcej czasu na przystosowanie maszyny pod swoje wymagania i przyzwyczajenie się do jej pracy. W takich okolicznościach można byłoby mówić o sporych szansach na punkty.

Wielkie ukłony należą się dla polskich kibiców, którzy nie zawiedli – ani frekwencją, ani dopingiem. To pokazuje, jak wiele emocji daje Robert. Wierzmy, że Polak będzie jeszcze miał okazję wystartować i pokazać, co potrafi.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Volkner Mobil Performance S

W tym samochodzie znajduje się garaż dla Bugatti. Oto prawdziwy dom na kołach

Mercedes-Benz EQG Concept

Elektryczna Gelenda coraz bliżej. Mercedes-Benz EQG Concept bez tajemnic