Na początku lipca Prawo i Sprawiedliwość postanowiło wprowadzić uchwałę sanacyjną, która ma zakazać nepotyzmu - zatrudniania rodziny posłów i senatorów PiS w państwowych spółkach. Jak informowaliśmy w Gazeta.pl, pierwszymi efektami uchwały Prawa i Sprawiedliwości była utrata trzynastu stanowisk w spółkach Skarbu Państwa, które piastowali członkowie rodzin polityków.
PSL opublikowało listę tzw. "tłustych kotów", czyli osób związanych z PiS, które znajdują się na wysokich stanowiskach w spółkach skarbu państwa. Wśród 357 wskazanych na liście osób znajduje się Marcin Szczudło - wiceprezes PGNiG Obrót Detaliczny, a prywatnie mąż posłanki Solidarnej Polski - ugrupowania, które jest w koalicji z Prawem i Sprawiedliwością.
Interia.pl skontaktowała się z posłanką Aleksandrą Szczudło, by dowiedzieć się, czy w związku z wprowadzoną w PiS uchwałą sanacyjną, jej mąż ma zamiar zrezygnować z posady. Zdaniem kobiety nie ma takiej potrzeby, ponieważ Marcin Szczudło pracuje w spółce od 2016 r., a w 2018 r. został wiceprezesem zarządu PGNiG Obrót Detaliczny. Wówczas pozostawał też białostockim radnym klubu parlamentarnego PiS.
- Uchwała mówi o nepotyzmie. To faworyzowanie członków, rodziny przy obsadzaniu stanowisk. Jestem posłem od 2019 r., więc w żaden sposób nie miałam wpływu na jego pracę. W tamtym czasie nawet nie myślałam o polityce. Ta uchwała nie dotyczy mojego męża i mnie z samej definicji nepotyzmu - powiedziała posłanka.
Zdaniem posłów PSL, przekazana liczba osób to dopiero "wierzchołek góry lodowej". W rozmowie z Interią rzecznik PSL Miłosz Motyka podkreślił, że Aleksandra Szczudło - piastując już stanowisko radnej popieranej przez PiS, pracowała jednocześnie w PGE. - Po tym, jak została parlamentarzystką w 2019 r., jej mama trafiła do rady nadzorczej spółki podległej PZU - powiedział Motyka.
W 2018 r. Szczudło nie ukrywała w oświadczeniu majątkowym, że pełniła rolę zastępczyni dyrektora biura morskiej energetyki wiatrowej w PGE. Gdy trafiła do Sejmu, nie była już jednak zatrudniona w spółce. W Krajowym Rejestrze Sądowym od 2020 r. widnieje za to matka Szczudło - Dorota Łapiak, która jest członkinią rady nadzorczej Polmedic. Według Interii oraz posłów PSL, kobieta trafiła do "spółki-córki" PZU już po tym, jak posłanka została zaprzysiężona.
Aleksandra Szczudło w rozmowie z Interią zaprzeczyła temu, że jej mama wciąż zasiada w radzie nadzorczej. - Od jakiegoś czasu mama nie jest w Polmedic, chociaż chyba kiedyś była. To kwestia kilku miesięcy - powiedziała posłanka. - Jeśli figuruje w Krajowym Rejestrze Sądowym, to błąd. Na pewno nie zrezygnowała w związku z uchwałą sanacyjną - dodała.
Jak podało Ministerstwo Aktywów Państwowych - uchwała sanacyjna została wykonana. Jednak według informacji Interii, na stanowiskach kierowniczych wciąż znajduje się wiele osób z poselskich rodzin.
Dziennikarze skontaktowali się z jednym z polityków PiS, który anonimowo poinformował, że osoby, które dotychczas nie zrezygnowały z państwowych stanowisk, są powiązane z ugrupowaniem Zbigniewa Ziobro. - Solidarna Polska to osobna partia niż PiS. Mogli zatem uznać, że uchwała sanacyjna ich nie dotyczy - powiedział polityk. Z kolei Aleksandra Szczudło odesłała dziennikarzy do rzecznika partii "jeżeli chodzi o działania Solidarnej Polski w tym zakresie".