• Sprawą oprócz dziennikarza "Wyborczej" zajmuje się. Konrad Szczygieł z Fundacji Reporterów i Sebastian Klauziński z OKO.press
  • Jacek Harłukowicz miał być atakowany m.in. przez Wojciecha Wybranowskiego, nowego redaktora naczelnego "Głosu Wielkopolskiego"
  • Dziennikarz zapewnia, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i w planach są kolejne publikacje związane ze sprawą
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Jacek Harłukowicz to dziennikarz "Gazety Wyborczej", który zajął się tematem domniemanych wpływów Adama Hofmana i jego agencji PR-owej na nominacje do państwowych spółek. Według informacji, do których dotarł Harłukowicz, były poseł PiS miał m.in. zapewniać bezpośrednie kontakty z członkami obozu rządzącego. Powiązania i wzajemne wpływy, zostały przez dziennikarzy nazwane "układem wrocławskim".

Sprawą oprócz dziennikarza "Wyborczej" zajmują się Konrad Szczygieł z Fundacji Reporterów i Sebastian Klauziński z OKO.press.

Publikacje zostały natychmiast skrytykowane przez agencję R4S Adama Hofmana, który złożył pozwy w związku z serią artykułów.

Atak na dziennikarza

Dziennikarz twierdzi, że od tamtej pory stał się celem licznych, personalnych ataków. Zarzucano mu alkoholizm, niepłacenie alimentów, czy mobbing wobec współpracownic z redakcji. Harłukowicz ponadto twierdzi, że w kolejnych tygodniach, po publikacji pierwszego z artykułów, był śledzony, fotografowany i podsłuchiwany.

Dziennikarz sam został oskarżony o bliskie kontakty z "układem wrocławskim", który opisuje. "Tak, znam Adama Hofmana, Roberta Pietryszyna (po 2015 r. członka zarządu PZU i prezesa Lotosu; dziś w R4S) oraz Dawida Jackiewicza. Jak wszyscy dziennikarze z Wrocławia i zapewne spora część wykonujących nasz zawód w Warszawie" - broni się Harłukowicz i jednocześnie zapewnia, że nigdy nie łączyła go z nimi żadna zażyłość.

Wybranowski: Harłukowicz żali się, że jest krytykowany

Za ataki Harłukowicz odpowiedzialnością obarcza m.in. Wojciecha Wybranowskiego, nowowybranego redaktora naczelnego "Głosu Wielkopolskiego", dziennika należącego do grupy Polska Press zakupionej przez Orlen.

"Wybranowski zarzucał mi: alkoholizm, spoufalanie się z politykami i molestowanie kobiet. Nie cofnął się nawet przed zaatakowaniem mojej matki - insynuuje, że dzięki moim rzekomym koneksjom wygrywa przetargi organizowane przed dolnośląski urząd marszałkowski" - pisze Harłukowicz w artykule, który znalazł się w najnowszym wydaniu "Gazety Wyborczej".

"A sprawa jest Jacku prosta. Trzeba było nie chlać z politykami, nie wozić się z urzędnikami do Kazachstanu i Gruzji, nie umawiać się nawalonym w trąbę z informatorem, a nader wszystko nie milczeć w sprawie swojego kolegi (koniec końców wyrzuconego z GW) i jego durczakowania" - napisał na Twitterze Wojciech Wybranowski.

Harłukowicz: złożyłem zawiadomienie do prokuratury

"W poniedziałek w Prokuraturze Rejonowej Krzyki-Zachód złożyłem doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na bezprawnej inwigilacji, publikacji mojego wizerunku, a także rozpętania kampanii oszczerstw i pomówień wobec mnie i moich najbliższych. A tym samym utrudniania pracy dziennikarskiej" - napisał na łamach "Wyborczej".

Jacek Harłukowicz twierdzi, że osoby próbującego uzyskać bezprawnie informacje na jego temat były "nieostrożne" i "pozostawiły wiele śladów". Dziennikarz zapewnia, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i wraz ze swoimi kolegami z OKO.press i Fundacji Reporterów planują kolejne publikacje związane ze sprawą.

Jacek Harłukowicz. Kim jest?

Jacek Harłukowicz to dziennikarz, który pracuje w zawodzie od 1999 r. Od 2007 r. jest związany z "Gazetą Wyborczą". Nominowany był do prestiżowych nagród dziennikarskich, w tym Grand Press. Jest laureatem Nagrody Dziennikarskiej im. Tadeusza Mazowieckiego za publikacje na temat polskich neonazistów.

Cieszymy się, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści