W 2023 r. metr mieszkania ma kosztować 11 tys. zł. Ekspertka: Chcieliśmy wolny rynek, to go mamy

- Mieszkania nie są wykorzystywane jako mieszkania, robi się z nich instrument finansowy. W taki sposób architektka Agata Twardoch tłumaczy gwałtowny wzrost cen nieruchomości. Zdaniem analityków w dwa lata metr kwadratowy mieszkania może podrożeć o kilkadziesiąt procent.

Ceny nieruchomości rosną i wedle analityków rosnąć będą dalej. Jak bardzo? Analitycy Credit Agricole prognozują, że średnia cena metra kwadratowego mieszkania w 2023 r. wyniesie 11,1 tys. zł. Dziś to 9,2 tys. zł. 

Ceny nieruchomości rosną. Ekspertka: Mieszkania nie są już do mieszkania

Skąd ten pęd ku wyższym cenom? W rozmowie z oko.press wyjaśniła to Agata Twardoch, architektka, urbanistka, doktor habilitowany na Wydziale Architektury Politechniki Śląskiej. 

- Chcieliśmy zupełnie wolny rynek, to go mamy. Inwestycje w nieruchomości się opłacają, więc ceny rosną - stwierdziła. Dodała też, że mieszkania są obecnie na tyle atrakcyjne dla szukających lokaty kapitału, że nie ma nawet konieczności ich wynajmowania. 

 

Sprawdź za darmo średnie ceny nieruchomości w swojej okolicy >>> 

Agata Twardoch uważa, że problem coraz wyższych cen rozlał się już daleko poza Warszawę. - Trend przeszedł już do mniejszych miast. Katowice i Łódź już dawno nadrobiły straty, a teraz inwestorzy powoli zaczynają się interesować kolejnymi miastami - np. Bydgoszczą, Radomiem. W Gliwicach, gdzie mieszkam, ceny jeszcze nie doszły do warszawskich, ale widzę wyraźnie, że też rosną - stwierdziła architektka. 

Zdaniem architektki nieruchomości nie pełnią już tylko roli mieszkaniowej. - Mieszkania nie są wykorzystywane jako mieszkania, robi się z nich instrument finansowy. W ten sposób możemy budować i budować, ale dla naszej sytuacji mieszkaniowej nie będzie to robiło żadnej różnicy - stwierdziła. 

Bańka mieszkaniowa wkrótce pęknie? Architektka: Ekonomiści są różnego zdania

Zdaniem ekspertki jednym z powodów wzrostów cen w Polsce są przepisy. - W innych krajach europejskich są szerokie regulacje, a ceny się już nieco ustabilizowały, u nas regulacji brakuje, a ceny mają potencjał dużego wzrostu. Więc zagraniczne fundusze czują się tutaj bardzo dobrze - stwierdziła. 

Agata Twardoch odniosła się też do problemu bańki mieszkaniowej. Jej zdaniem oceny ekspertów nie są tu zbieżne. - Znam ekonomistów, którzy uważają, że to wszystko runie, że już mamy do czynienia z bańką, która musi pęknąć; ale znam też takich, którzy mówią, że ta bańka będzie jeszcze rosnąć przez lata - stwierdziła. 

Nieruchomości drożeją, sprzedają się nawet mieszkania w kiepskich lokalizacjach

Tomasz Błeszyński, doradca na rynku nieruchomości w rozmowie z "Rzeczpospolitą" potwierdza, że rynek nieruchomości jest rozgrzany do czerwoności. - Jest ciągle podsycany różnymi czynnikami - a to mizernymi odsetkami na lokatach, a to tanim kredytem, a to obawami, że deweloperzy jeszcze podniosą ceny albo inflacja wzrośnie i wszystko podrożeje - wyjaśnia w rozmowie z dziennikiem

Jego klienci kupują już praktycznie wszystko. - Nawet mieszkania w kiepskich lokalizacjach i w złym stanie - wyjaśnia ekspert. 

>> Eleganckie i ciekawe kolekcje mebli znajdziesz na Abra Meble