Ubezpieczył uprawy, odszkodowania nie dostał

Pan Kamil z miejscowości Świętno w województwie wielkopolskim od zawsze ubezpiecza swoje uprawy. W tym roku zmienił ubezpieczyciela - polisa kosztowała ponad 100 tys. złotych. Mężczyzna do dziś ma problemy z uzyskaniem odszkodowania za straty, jakie poniósł w uprawach szparagów, cebuli i rzepaku. Rolnik twierdzi, że ubezpieczyciel robi wszystko, żeby nie wypłacić pieniędzy.

Pan Kamil ma 39 lat i mieszka w Świętnie w województwie wielkopolskim. Razem ze swoją żoną Judytą prowadzi dobrze prosperujące gospodarstwo rolne. Małżeństwo uprawia warzywa i zboża. W pracy nie przeszkadza rolnikowi nawet chora ręka.

- Mąż wstaje wcześnie rano, o 5 wyjeżdża, wraca późno wieczorem. Pomagają nam również moi teście, mamy swojego pracownika, który też nam bardzo pomaga - mówi pani Justyna Zachwatowicz, żona pana Kamila.

- Ogólna powierzchnia gospodarstwa to ponad 500 hektarów. Z tego w większości są zboża, rzepaki. Minimalnie kukurydza, warzywa - to około 10 procent powierzchni - tłumaczy pan Kamil Zachwatowicz.

Pan Kamil zawsze ubezpieczał swoje uprawy od różnych klęsk żywiołowych, min. Od przymrozków i gradobicia. W tym roku polisa kosztowała ponad 100 tysięcy złotych. 35 tysięcy pan Kamil zapłacił z własnej kieszeni, dwa razy tyle dołożył skarb państwa.

- Ubezpieczalnie są bardzo chętne do zawierania składek. Później, jeśli chodzi o zgłoszenie jakichś szkód, uchylają się od zapłaty odszkodowania - mówi pan Artur, sąsiad pana Kamila.

- Ważność polisy zaczęła się od 13 do 12 kwietnia 2022 roku. Jest 14-dniowy okres karencji, licząc od 13. Moje ubezpieczenie powinno obowiązywać od 27 kwietnia - tłumaczy pan Kamil.

Zajęli tereny rolników, bo budują gazociąg. Co z odszkodowaniami?

Kiedy 28 kwietnia przyszły przymrozki pan Kamil był przekonany, że bez problemu uzyska odszkodowanie za zniszczone szparagi. Niestety tak się nie stało, bowiem ubezpieczyciel ma inne wyliczenia.

- 26 kwietnia godzina 23:59 to jest ostatni dzień karencji. Czyli od północy 27 jest już ważna polisa. Ubezpieczalnia potrafi sobie wyliczyć, że umowa jest ważna od 15 kwietnia i 14 dni to jest 29 kwietnia - mówi pan Kamil.

- Dlaczego rolnicy mają się ubezpieczać? W momencie wystąpienia szkody rzuca im się kłody pod nogi i ciągle jest szukanie małych kruczków prawnych i zapisów drobnym drukiem w umowach, żeby wszelkimi sposobami uniknąć wypłaty odszkodowania - twierdzi pan Artur.

Zwróciliśmy się do ubezpieczyciela z prośbą o odpowiedź - skąd różnice w datach obowiązywania umowy ubezpieczenia pana Kamila.

„(…) odpowiedzialność Towarzystwa rozpoczyna się po upływie okresu karencji tj. po upływie 14 dni od dnia zawarcia umowy ubezpieczenia (§2 ust.1 pkt 4). Data zawarcia umowy widnieje na końcu dokumentu jakim jest polisa (w lewym dolnym rogu)” - tłumaczy Mikołaj Beda, dyrektor Departamentu Marketingu i Komunikacji w Pocztowym Towarzystwie Ubezpieczeń Wzajemnych.

- Data zawarcia polisy - 12. Data rejestracji wniosku - 14. To wszystko się zgadza. Ważność polisy jest od 13 kwietnia 2021 do 12 kwietnia 2022 r. - ustala pan Kamil w rozmowie telefonicznej z infolinią ubezpieczyciela.

Czyli pomimo podpisania umowy 12 kwietnia, ubezpieczyciel liczy karencję od daty rejestracji polisy. W maju na polach pana Kamila wystąpiły kolejne przymrozki. Rolnik był przekonany, że tym razem uzyska odszkodowanie, bo karencja się skończyła, a biegły sądowy ocenił straty na ponad 50 procent.

- Skończyło się to tak, że dwa tygodnie później ubezpieczalnia wezwała PIORIN, żeby pobrać analizę chwastów, gleby. Ubezpieczalnia cały czas chciała wmówić mi, że to moja wina - mówi pan Kamil.

Bez odszkodowania za działkę zabraną pod budowę drogi w Warszawie

Zdaniem ubezpieczyciela szparagi powykrzywiały się ze względu na szkodniki, źle wykonane zabiegi agrotechniczne, a temperatura -2, która wystąpiła w nocy z 3 na 4 maja, nie wpłynęła na wygląd warzyw.

- Same szparagi to pół miliona złotych strat. Z kolei samo pole jest ubezpieczone na niecałe 900 tys. złotych - dodaje pan Kamil.

Jakby tego było mało, w uprawach takich jak szparagi rzepak i cebula doszło do gradobicia. Mężczyzna twierdzi, że ubezpieczyciel robi wszystko, żeby nie wypłacić mu odszkodowania.

Choć rolnik chciał załatwić sprawę polubownie, to będzie zmuszony skierować sprawę do sądu. Dodatkowo obiecał sobie, że w przyszłym roku nie wróci do tego ubezpieczyciela.

- Nic nie czuję, zmęczony jestem tą sytuacją. Nic nie jest po ich myśli, robią wszystko, żeby nie wypłacać - podsumowuje pan Kamil.*

*skrót materiału

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX