1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zestrzelenie MH17 nad Ukrainą. Co warto wiedzieć o procesie

Michail Buszujew
7 czerwca 2021

Prawie siedem lat po zestrzeleniu boeinga malezyjskich linii lotniczych nad wschodnią Ukrainą w Holandii rozpoczął się główny proces przeciwko domniemanym sprawcom.

https://p.dw.com/p/3uWm4
Weltspiegel | Gilze-Rijen, Niederlande | Wrack des MH17-Fluges
Zdjęcie: Peter Dejong/AP Photo/dpa/picture alliance

Do katastrofy doszło 17 lipca 2014 roku. Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych o numerze lotu MH17, który wystartował z Amsterdamu-Schiphol w kierunku Kuala Lumpur, rozbił się nad Donbasem we wschodniej Ukrainie. Nie przeżyła żadna z 298 osób znajdujących się na pokładzie. Jak ustalili śledczy, samolot został zestrzelony. Ale do tej pory nikt nie wziął odpowiedzialności za tragedię. Kilka krajów, z których pochodziły ofiary, w tym Holandia i Australia, wezwało do powołania międzynarodowego trybunału w sprawie MH17.

Sprawa nie trafiła jednak do sądu ONZ, ponieważ Rosja zablokowała inicjatywę swoim prawem weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Holenderski rząd postanowił zatem przeprowadzić proces karny zgodnie z prawem krajowym, ponieważ większość ofiar (193) pochodziła z Holandii.

Ślad prowadzi do Rosji

Po katastrofie pięć najbardziej dotkniętych krajów – Australia, Belgia, Holandia, Malezja i Ukraina – utworzyło wspólny zespół dochodzeniowy (Joint Investigation Team, JIT). Śledczy ustalili, że Boeing 777 o godzinie 16.20 czasu lokalnego został trafiony rakietą przeciwlotniczą typu „Buk”. Pocisk wystrzelono z części Donbasu kontrolowanej przez prorosyjskich separatystów. System rakietowy „Buk” został tam przywieziony z Rosji i przewieziony z powrotem przez granicę krótko po katastrofie.

Szczątki boeinga MH17
Szczątki boeinga MH17Zdjęcie: picture-alliance/dpa/Z. Dzhavakhadze

Według JIT wyniki śledztwa opierają się na zeznaniach świadków, którzy twierdzą, że widzieli wystrzelenie pocisku, analizie szczątków samolotu pasażerskiego i pocisku „Buk”, zdjęciach satelitarnych i danych radarowych, a także zdjęciach i nagraniach wideo z transportu rosyjskiego systemu rakietowego do miejsca w Donbasie, skąd prawdopodobnie wystrzelono pocisk. Istnieją również nagrania rozmów telefonicznych między podejrzanymi, z których część została ujawniona przez JIT.

Przed rozpoczęciem procesu holenderski główny śledczy Fred Westerbeke był przekonany, że w postępowaniu uda się udowodnić udział Rosji w tragedii.

Główni oskarżeni

Międzynarodowi śledczy wskazali do tej pory czterech głównych podejrzanych. Trzech z nich to Rosjanie: Igor Girkin (pseudonim „Strelkow”), były „minister obrony” samozwańczej „Donieckiej Republiki Ludowej”, generał brygady Siergiej Dubiński (pseudonim: „Ponury”) i pułkownik Oleg Pułatow („Żmija lewantyńska”). Czwartym podejrzanym jest Ukrainiec Leonid Charczenko („Kret”). Wszyscy czterej zaprzeczają, że są winni.

Ponadto, śledczy podejrzewają również Wołodymyra Cemacha, byłego dowódcę separatystycznej jednostki przeciwlotniczej w mieście Śnieżne na wschodzie Ukrainy. Śledczy nie wykluczyli jednoznacznie dalszych podejrzanych. Mogą to być m.in. niewymienieni z nazwiska członkowie załogi systemu rakietowego „Buk” oraz głównodowodzący rosyjskiej 53. brygady przeciwlotniczej.

Zrekonstruowany wrak samolotu
Zrekonstruowany wrak samolotu Zdjęcie: Sem van der Wal/ANP/picture alliance

To, że któryś z podejrzanych stawi się w sądzie, jest mało prawdopodobne. Rosja nie wydała swoich obywateli, a Ukrainiec Charczenko mógł również otrzymać rosyjski paszport.

Kontrowersyjny jest także fakt, że w centrum zainteresowania śledztwa znajduje się również wysoki rangą urzędnik rosyjskiego rządu: Władysław Surkow, który niedawno zrezygnował z funkcji doradcy prezydenta Rosji Władimira Putina. Surkow był uważany za nieoficjalnego człowieka odpowiedzialnego za kurs Kremla wobec Ukrainy. W 2019 r. zespół JIT ujawnił liczne podsłuchy rozmów telefonicznych, które zdaniem śledczych miały związek z zestrzeleniem MH17. Jednym z podsłuchiwanych jest Surkow.

Początek procesu i główne postępowanie

Proces w sprawie MH17 przejmą sędziowie właściwego sądu w Hadze. Proces rozpoczął się już 9 marca 2020 roku, początkowo od pytań proceduralnych. Jednak ze względu na interes publiczny przesłuchania odbędą się w kompleksie sądowym Schiphol, blisko lotniska o tej samej nazwie. Sesje będą transmitowane na żywo w internecie.

Ława dla oskarżonych pozostanie pusta, ale jeden z oskarżonych, Oleg Pułatow, jest reprezentowany w sądzie przez prawników. On sam dał do zrozumienia, że nie jest odpowiedzialny za katastrofę MH17. Jednak nagrania rozmów telefonicznych między oskarżonymi, opublikowane w holenderskich mediach, mocno obciążają jego i innych.

Główny proces ruszył 7 czerwca. Na początku mowa będzie o roli oskarżonych i dokładnym miejscu wystrzelenia pocisku, który trafił samolot pasażerski.

Miejsce głównego procesu: kompleks sądowy Schiphol
Miejsce głównego procesu: kompleks sądowy SchipholZdjęcie: AFP/R. de Waal

Putin wini Ukrainę

Zestrzelenie cywilnego samolotu w związku z eskalacją walk na wschodzie Ukrainy doprowadziło latem 2014 roku do zaostrzenia sankcji USA i UE wobec Rosji. Szybko bowiem padło podejrzenie o udział Rosji w katastrofie MH17. Wspierani przez Kreml separatyści już w pierwszych minutach po zestrzeleniu samolotu świętowali rzekomy „sukces”. Oni, a także Oleg Pułatow, myśleli, iż zestrzelił ukraiński samolot wojskowy – wynika z opublikowanych nagrań.

Dzień po katastrofie MH17 prezydent Rosji obwinił Ukrainę. Gdyby zamknęła własną przestrzeń powietrzną, nie doszłoby do tragedii – powiedział Putin. Do dziś rosyjskie władze zaprzeczają, że miały jakikolwiek udział w katastrofie MH17. Jednak postawa Kremla i polityka informacyjna w tej sprawie zmieniały się na przestrzeni lat.

Początkowo rosyjskie media państwowe rozpowszechniały kilka sprzecznych wersji na temat tego, jak doszło do zestrzelenia boeinga. Na przykład w listopadzie 2014 roku pierwsza rosyjska telewizja państwowa przedstawiła „sensacyjne” nagranie myśliwca w pobliżu malezyjskiego samolotu. Ale na radarze nie było tam żadnego samolotu, który mógłby zestrzelić MH17.

W wywiadzie dla amerykańskiego magazynu „New Yorker” dyrektor jednego z największych rosyjskich kanałów telewizyjnych Konstantin Ernst przyznał pod koniec 2019 roku, że jego stacja „popełniła błąd”.

Później producent systemu wyrzutni „Buk” rosyjski koncern Almas-Antei przedstawił własną wersję katastrofy. Według niej pocisk został wystrzelony z miejsca kontrolowanego przez Ukrainę.

Rosja nie uznaje ustaleń JIT. W październiku 2020 roku Moskwa wycofała się z konsultacji z Holandią i Australią w sprawie przyczyn zestrzelenia MH17. Była to odpowiedź na wniesienie przez rząd holenderski w lipcu 2020 r. sprawy zestrzelenia samolotu pasażerskiego do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC).

Rok 2015: rosyjski koncern Almas-Antei przedstawia własną wersję katastrofy
Rok 2015: rosyjski koncern Almas-Antei przedstawia własną wersję katastrofyZdjęcie: Reuters/M. Zmeyev

Przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka 

Proces karny, który teraz rozpoczął się na lotnisku Schiphol, jest największą, ale nie jedyną batalią prawną w sprawie MH17.

Do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wpłynęły dwa pozwy zbiorowe w imieniu 380 krewnych ofiar zestrzelenia MH17. Zarzuca się w nich Rosji naruszenie prawa do życia. Jeden z pozwów został przygotowany przez amerykańskiego prawnika Jerry'ego Skinnera, który zasłynął w procesie Lockerbie (chodzi o zamach na amerykański samolot nad Szkocją w 1988 r.). Powodowie domagają się od Rosji odszkodowania w wysokości co najmniej 6,4 mln euro za każdego tragicznie zmarłego pasażera.

Czterech krewnych ofiar MH17 pozwało również Ukrainę przed ETPC. Ich zdaniem władze Ukrainy ponoszą częściową winę za śmierć pasażerów i załogi, ponieważ trasy lotów nad obszarem konfliktu na wschodzie Ukrainy nie były całkowicie zamknięte. Faktycznie, w dniu tragedii strefa nad obszarem konfliktu była zamknięta, ale tylko do wysokości 8000 metrów. Z kolei Rosja zamknęła swoją przestrzeń powietrzną w strefie przygranicznej z Ukrainą do wysokości 16.000 metrów – zaledwie kilka godzin przed katastrofą MH17. Do tej wysokości mogą sięgać pociski „Buk”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Holandia. Dramat rodzin ofiar feralnego lotu MH17