Komisarz miał połamać żebra policjantowi. "GW": policja chce zdemaskować informatorów

Policja w Pile wraz z pomocą prokuratury chce zidentyfikować i ukarać informatorów "Gazety Wyborczej" - podaje dziennik. Ma to związek z artykułem o szkole policyjnej, gdzie jeden z wykładowców skakał po brzuchu policjantów.

 areporter / Shutterstock

Jak relacjonuje poznańska redakcja "GW", otrzymała ona pismo od Marcina Wyszyńskiego, asesora Prokuratury Rejonowej w Pile, w którym informuje, że na wniosek miejscowej szkoły policji prowadzi postępowanie sprawdzające dotyczące ujawnienia tajemnicy zawodowej.

Postępowanie ma związek z tekstem, który ukazał się w dzienniku 10 czerwca. Piotr Żytnicki opisywał sytuację z grudnia 2020 r. Wtedy do szpitalnego oddziału ratunkowego w Pile przyjechał posterunkowy Kamil K. Lekarze rozpoznali u niego stłuczenie klatki piersiowej i żeber. Sprawcą obrażeń miał być nadkom. Adam Zieleniewski, wykładowca z zakładu prewencji i technik interwencji.

reklama

Kamil K. do szkoły w Pile pojechał na obowiązkowe szkolenie podstawowe dla nowych policjantów. – 4 grudnia 2020 r. zajęcia z naszym plutonem prowadził nadkom. Adam Zieleniewski. (...) Komisarz kazał wszystkim położyć się na plecach na parkiecie. Chodził nam po brzuchach. Mówił, że mamy wciągać powietrze i wypuszczać. Nie do końca to rozumiałem. Gdy stawał na mnie, uczucie było nieprzyjemne. Kamil miał pecha, bo na nim demonstrował to ćwiczenie. Chodził po nim kilka razy, bardziej intensywnie - powiedział w rozmowie z dziennikiem jeden z policjantów.

Choć przełożeni wiedzieli o niebezpiecznym ćwiczeniu Zieleniewskiego, to sam wykładowca nie poniósł żadnych konsekwencji. Ukarano za to sygnalistów. Jeden z nich stracił stanowisko wykładowcy w zakładzie prewencji i technik interwencji, a drugi otrzymał naganę.

Zdaniem szkoły policji, w artykule "GW" bezprawnie ujawniono informacje z postępowania dyscyplinarnego. Redakcja zapytała szkołę, czy jej celem jest identyfikacja osób, które udzielały jej informacji. Choć od zadania pytań minęło osiem dni, rzeczniczka szkoły wciąż nie odpowiedziała.

"Będziemy chronić naszych informatorów i nadal opisywać sytuację w szkole policji w Pile" - pisze redakcja.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

reklama
reklama

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Subskrybuj Onet Premium. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Źródło: Media
Data utworzenia: 15 lipca 2021, 11:29
reklama
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj.