Samotna matka z Kujaw wychowuje 10 dzieci. Nigdy nie pracowała zawodowo.

SebaD86
SebaD86

Dodaję tak, bo wykop jest ograniczony i nie da się dodać linku z Gazety Pomorskiej ani pokrewnych.

Swoją drogą - dlaczego? Zna ktoś jakiś sposób jak dodać czy ta grupa jest wykluczona?


https://pomorska.pl/samotna-matka-z-kujawskopomorskiego-wychowuje-10-dzieci-nigdy-nie-pracowala/ar/c1-15705988


Samotna matka z Kujawsko-Pomorskiego wychowuje 10 dzieci. Nigdy nie pracowała.

Dziadkowie nigdy nie pracowali. Zawsze żyli z tego, co gmina dała. Ich śladem poszły dzieci i wnuki. Tak wygląda dziedziczenie biedy w województwie kujawsko-pomorskim.

Samotna matka z Kujawsko-Pomorskiego wychowuje 10 dzieci. Kobieta nie była ani jednego dnia zatrudniona. Nie ma nie tylko pracy, ale też wykształcenia: przerwała naukę w zawodówce, gdy okazało się, że jest w pierwszej ciąży. Potem średnio raz na 1,5 roku - 2 lata rodziła.

Kobieta, dzisiaj po 40-tce, żyje z tego, co gmina i państwo przekażą. Łącznie z alimentami na córki i synów oraz „500 plus” rodzina otrzymuje ponad 9400 zł miesięcznie. Babcia, czyli matka kobiety, jest w wieku 60 plus. Też nigdy nie pracowała i tak samo w pojedynkę wychowywała gromadkę dzieci.

Najstarsze dwie wnuczki są dorosłe, chociaż gdy zaszły w ciążę, jeszcze nie były pełnoletnie. Młode matki mają dzieci, ale zatrudnienia - nie.

Agnieszka Chmielewska, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie we Włocławku, przyznaje: - Sama przez lata miałam wśród podopiecznych rodziny, w których najpierw dziadkowie korzystali ze wsparcia. Ich śladem poszły dzieci i wnuki.


Przykład idzie z góry

- To właśnie dziedziczenie biedy - mówi pracownica socjalna MOPR w Toruniu. - Dzieci biorą przykład ze swoich rodziców i dziadków. Widzą, że tamci się nie starają, żeby mieć pieniądze, a jednak je mają. To one też w ten sposób chcą funkcjonować jak najdłużej się da. Gdy potem inni przejdą na zasłużone emerytury, oni w wieku podeszłym będą wnioskować przykładowo o zasiłek stały z tytułu wieku. Jego maksymalna kwota wynosi 645 zł. Emerytury bywają niższe.

- Dziedziczenie ubóstwa jest zjawiskiem, które po dziś dzień występuje w kręgu beneficjentów, choć pojawia się znacznie rzadziej aniżeli kilka czy kilkanaście lat temu - zaznacza Marta Frankowska, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy.


Bieda z pokolenia na pokolenie

Dodaje: - Pracownicy socjalni niejednokrotnie odwiedzali klientów, którzy tworząc rodzinę wielopokoleniową, bez wyjątku byli świadczeniobiorcami. Myślą, że „_skoro moja babcia była pod opieką państwa i moja mama korzystała z pomocy finansowej, to ja też zwrócę się z wnioskiem o wsparcie materialne_”.

Niektórzy młodzi ludzie zaczynają dorosłe życie od skierowania kroków do opieki społecznej, traktując pomoc jako oczywistą i bezwarunkową należność ze strony państwa. Są przekonani, że dostęp do świadczeń socjalnych jest łatwy.

- Obecna konstrukcja systemu świadczeń społecznych niejako zniechęca naszych klientów do podejmowania pracy, bowiem uzyskane wynagrodzenie, które nie dość że czasami jest niższe od gwarantowanych benefitów, może powodować utratę dodatkowych świadczeń otrzymywanych „za darmo” - kontynuuje Frankowska.


Nakaz pracy niedozwolony

Nie wolno nikogo zmusić do podjęcia pracy i nakłonić do współpracy. - Jeżeli dana osoba bądź rodzina zgodnie z przepisami Ustawy o pomocy społecznej kwalifikuje się do otrzymania wsparcia, to musimy je zapewnić - tłumaczy Chmielewska.

Marta Frankowska dodaje: - Ważne, aby praca socjalna ukierunkowana była na pomoc całej rodzinie, bo tylko zwrot funkcjonowania całego systemu rodzinnego daje szansę na uzyskanie trwałej zmiany sytuacji i perspektyw - jeszcze małego dziecka. Wówczas istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, iż dzieci nie przejmą modelu życia rodziców.