​Malta od środy nie wpuści na swoje terytorium osób, które nie są w pełni zaszczepione - poinformował dzisiaj minister zdrowia tego kraju Chris Fearne. W czerwcu na wyspie były już dni bez nowych zakażeń, teraz ich liczba stopniowo wzrasta.

Będziemy pierwszym krajem Unii, który ten zakaz wprowadzi, lecz musimy chronić nasze społeczeństwo - powiedział na konferencji prasowej minister. Na Malcie od poniedziałku nowa liczba przypadków Covid-19 podwoiła się.

Obecnie turyści przybywający na tę małą śródziemnomorską wyspę muszą być w pełni zaszczepieni lub przedstawić negatywny wynik testu PCR. Jedynym wyjątkiem są brytyjscy turyści, którzy musieli być w pełni zaszczepieni ze względu na występowanie tam wariantu Delta.

Minister Fearne dodał, że ostatnie przypadki koronawirusa pojawiły się wśród gości, którzy mieli negatywne testy, zanim wsiedli do samolotu, lecz nie byli zaszczepieni. Większość z nich to młodzi ludzie, którzy przebywali na Malcie na kursach języka angielskiego. Szkoły prowadzące takie kursy będą od środy zamknięte.

Wjazd na wyspę tylko po drugim szczepieniu

Minister poinformował, że Malta uznaje jedynie certyfikaty covidowe wydane przez Unię Europejską i Wielką Brytanię. Dodał, że tak zwany zielony certyfikat jest potwierdzeniem, że ludzie są w pełni zaszczepieni, lub są ozdrowieńcami.

Od środy jedynie uznajemy unijny certyfikat wystawiony ludziom, którzy są w pełni zaszczepieni - dodał.

Jedynym wyjątkiem będą niezaszczepione dzieci w wieku 5-12, które będą mogły wjechać na Maltę z negatywnym testem lub będą im towarzyszyć całkowicie zaszczepieni rodzice.

Malta zaszczepiła swą dorosłą ludność w 79 procentach i chce osiągnąć wskaźnik 85 procent.

W czerwcu na wyspie były dni, gdy nie zanotowano żadnego przypadku zakażenia koronawirusem, lecz liczba zakażonych wzrosła w tym tygodniu do 96.