Banaś rozliczył rząd z kolejnej obietnicy. Ceny prądu miały nie wzrosnąć. "Rachunki wyższe o 20 proc."

Rząd nie zapobiegł skokowemu wzrostowi cen energii elektrycznej - twierdzi w swoim raporcie Najwyższa Izba Kontroli. NIK przypomina obietnice złożone w 2019 roku. Pomimo deklaracji premiera Mateusza Morawieckiego przeciętny Kowalski za elektryczność płaci więcej.

Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, w którym odnosi się do tego, czy rząd mógł zrobić więcej, by ceny prądu nie wzrosły. Zdaniem NIK "minister odpowiedzialny za sprawy energii nie zapobiegł skokowemu wzrostowi cen energii elektrycznej".

"Stało się tak mimo konsekwentnej polityki Unii Europejskiej ograniczania emisji CO2 i świadomości jej skutków dla polskiej energetyki" - czytamy w komunikacie Izby. 

Zobacz wideo Rekordowe ceny prądu, a to nie koniec. „Czekają nas kolejne podwyżki"

NIK o cenach prądu: od stycznia 2020 wzrosły o prawie 20 proc. 

Izba przypomina też przyjętą w 2019 roku ustawę, która miała zapobiec wzrostowi cen prądu. "Została przygotowana w pośpiechu" - twierdzą urzędnicy - i  "była czterokrotnie nowelizowana, w tym dwukrotnie ze względu na naruszenie przepisów UE". 

Mimo przyjęcia przepisów po ich wygaśnięciu Polacy zaczęli jednak płacić za prąd więcej. "Po 1 stycznia 2020 r. ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych wzrosły o prawie 20 proc." - twierdzi Najwyższa Izba Kontroli. 

Rząd obiecywał, że będzie chronił obywateli przed wzrostem cen prądu

28 grudnia 2018 r. Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz niektórych innych ustaw, zwaną potocznie ustawą prądową lub ustawą o cenach energii elektrycznej. Weszła w życie 1 stycznia 2019 r. Wprowadzone zostały następujące rozwiązania: zmniejszenie podatku akcyzowego z 20 zł/MWh do 5 zł/MWh, obniżenie stawek opłaty przejściowej, mechanizm utrzymania cen energii elektrycznej z I półrocza 2018 r. do końca 2019 r., przy jednoczesnej wypłacie utraconych przychodów przedsiębiorstwom obrotu.

NIK zwraca uwagę, że żadna ze spółek obrotu energią nie uczestniczyła w jakiejkolwiek formie w pracach nad pierwotnym projektem ustawy.  W ocenie NIK świadczy to nie tylko o nierzetelnym przygotowaniu pierwszego projektu i kolejnych nowelizacji, ale również o braku przestrzegania zasady stabilności i pewności regulacji prawnych dla podmiotów objętych tymi regulacjami.

Zdaniem Izby efekty ustawy nie były trwałe. Po zakończeniu obowiązywania ustawy o cenach ee, czyli po 1 stycznia 2020 r. ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych (taryfa G) wzrosły o prawie 20 proc. - donosi NIK. 

W 2019 roku premier Mateusz Morawiecki zapewniał, że ceny prądu dla przeciętnego obywatela nie wzrosną. Podobne deklaracje składał Jacek Sasin, minister, który pod swoimi skrzydłami ma 200 spółek, w tym energetyczne. ZW wywiadzie radiowym wskazywał, że za energię elektryczną "gospodarstwa domowe nie zapłacą więcej". - Tak mówiłem i to podtrzymuję - powiedział minister.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.