Poniedziałek, 14.06.2021 13:00
Kuratorzy z władzą absolutną nad szkołami, brak LGBT i zajęć antydyskryminacyjnych w szkołach? Projekt zmian w oświacie
Pojawiły się nowe zapisy zmian w prawie oświatowym. Wśród nich wyróżnia się wzrost uprawnień kuratorów oświaty nad szkołami, co może nadać im niemal władzę absolutną. Przykładowo - kurator będzie mógł zwolnić dyrektora szkoły, jeśli ten nie zrealizuje jego zaleceń pokontrolnych.
Według nowych zapisów - kuratorium będzie również ściśle określało, kto może pojawić się w szkole. "Zgodnie z projektowaną ustawą, dyrektor szkoły lub placówki będzie miał obowiązek – przed rozpoczęciem zajęć prowadzonych w ramach działalności stowarzyszenia lub organizacji w szkole lub placówce – uzyskać pozytywną opinię kuratora oświaty" - czytamy w projekcie.
Prawniczka Karolina Gierdal z Kampanii Przeciw Homofobii komentuje sprawę na łamach TOK fm. "Są to, w mojej ocenie, rozwiązania, które zmierzają do tego, by w jakiś sposób zcentralizować to, co dzieje się w szkołach i podporządkować to Ministerstwu Edukacji. Kurator oświaty dostaje tak szerokie uprawnienia kontrole, ale też władcze, że będzie mógł w sposób wiążący kształtować to, co będzie się działo na terenie danej szkoły" - mówi Gierdal.
Członkini KPH dodaje, że chociaż Tęczowy Piątek to oddolna inicjatywa, którą sami uczniowie i uczennice mogą podjąć w szkole - obecnie jej dyrektor może mieć z tego tytułu problemy. "Mam obawy, że pojawi się efekt mrożący w dyrektorach szkół, którzy będą obawiać się prowadzić zajęcia czy wprowadzać treści, które potencjalnie mogłyby nie spodobać się kuratorom" - komentuje Karolina Gierdal.
Prawniczka Eliza Rutynowska z Forum Odpowiedzialnego Rozwoju nie ma wątpliwości, że ministerstwo chce wprowadzić nową jakość nauczania. "Proponowane zmiany w prawie oświatowym mają na celu stworzyć tor przeszkód dla edukatorów, w tym osób zajmujących się edukacją prawną, by jak najdłużej musiały uzyskiwać zgody, opinie pozytywne, a wszystko to uzależnić na samym początku od zgody kuratora oświaty" - komentuje Eliza Rutynowska.
"Wydaje się to dosyć absurdalne. Ogranicza autonomię w zakresie decydowania o tym, czy i kto może uczyć dzieci w danej placówce" - dodaje prawniczka.
Adwokat Michała Wawrykiewicz z Inicjatywy "Wolne Sądy" nie ma z kolei wątpliwości, że "celem jest oczywiście wtłoczenie do głów młodych ludzi tej nacjonalistyczno-homofobiczno-dewocjonalnej sieczki i wypranie mózgów propagandowym, populistycznym proszkiem. To jest pozbawienie ich jakiejkolwiek szerokiej edukacji, opartej na wolności poglądów, pluralizmie, na dyskusji. Młodzież ma być teraz komunistycznymi pionierami, którzy wielbią wodza bezrefleksyjnie, są krytyczni wobec wszelkich przejawów wolności" - komentuje Wawrykiewicz dla TOK fm.
"To cenzura dostępu do nauki, czyli ograniczenie konstytucyjnej wolności - prawa do nauki i prawa dostępu do pełnej, rzetelnej wiedzy" - dodaje adwokat.
(kb)
Autor
Redakcja Queer.pl
Pierwszy polski portal ludzi LGBT