Jak Lidl traktuje polski rynek - porównanie z innymi krajami

szukuszuk
szukuszuk

Lidl to jedna z najpopularniejszych sieci w Polsce, znana ze swoich tygodni regionalnych. Zapewne większość z was nigdy nie sprawdzała jak te tygodnie wyglądają poza granicami naszego kraju, a ponieważ Lidl zrobił nowy tydzień - tydzień karaibski - postanowiłem zrobić małe porównanie jak tygodnie regionalne wyglądają poza polską oraz jak Lidl traktuje Polskę.

Na początek mamy tydzień karaibski w Polsce: https://www.lidl.pl/c/letnie-s... 

1623681409dnSOQTyqiO3KX6HMfhotVl01LSNT1.jpg

Jak widać mamy tutaj ledwie garstkę losowych produktów, jedynie trzy należą do marki własnej tego tygodnia, pozostałe to zwykłe produkty będące na stałe ofercie. Całość wygląda po prostu biednie, cóż można zrobić z suszonego mango i soku z limonki? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Teraz ten sam tydzień w kilku innych krajach Europy Środkowej:

1623681409dnSOQTyqiO3KX6HMfhotVl11LSNUp.jpg

1623681409dnSOQTyqiO3KX6HMfhotVl21LSOp0.jpg

1623681409dnSOQTyqiO3KX6HMfhotVl31LSOpA.jpg

Jak widać oferta jest dużo większa, jest znacznie więcej kategorii produktów. Ktoś może powiedzieć, że to jednorazowy wybryk - tutaj mamy porównanie oferty z okazji Euro 2020:

1623681409dnSOQTyqiO3KX6HMfhotVl41LSOrJ.jpg


I Niemcy: https://www.lidl.de/de/alles-f...

1623681409dnSOQTyqiO3KX6HMfhotVl51LSOs6.jpg

Oferta jest znowu znacznie bardziej rozbudowana u sąsiada. Warto również porównać odbywający się jednocześnie z tygodniem karaibskim tydzień amerykański - w innych krajach regionu są takie produkty jak chociażby gotowe ciasta/torty, których nigdy w Polsce nie widziałem, a obserwuje Lidla od lat. Są tam też różne nowości których na próżno szukać w Polsce, a często pojawiają dopiero po kilku latach. Trudno więc zrzucić problem na pandemię i związane z nią przeszkody.
Tygodnie tematyczne są robione po najniższej linii oporu w Polsce, 90% produktów jest stałych, a zmienia się co najwyżej kilka na tydzień, gdy za granicą pula produktów jest znacznie wyższa. W dodatku w Polsce nie ma produktów bardziej unikalnych i lepszych jakościowo, praktycznie nie ma u nas gotowych dań rybnych, wołowych, jagnięcych które występują za granicą, zamiast tygodniowych soków wyciskanych i niesłodzonych są soki z koncentratu i aspartamem. Na tygodniach francuskich, hiszpańskich i włoskich są ciągle te same sery i wędliny, a za granicą jest dużo większy ich wybór, i to produktów z certyfikatami pochodzenia. Część tygodni także w ogóle się nie odbywa, w tym roku nie odbył się tydzień brytyjski, w tamtym roku w innych krajach tydzień meksykański i skandynawski był dwa razy, w Polsce tylko raz.
Dodam, że firma obsługująca fanpage polskiego Lidla różnice w ofercie tłumaczy standardową śpiewką o różnicach w preferencjach, a po czasie zaczęła po prostu ukrywać lub kasować komentarze z linkami do ofert Lidla z innych krajów. To zresztą nic dziwnego, bo ci sami ludzie potrafią kłamać w żywe oczy i gdy jest wysyp komentarzy że czegoś nie dowieziono do sklepów napisanych przez ludzi z całego kraju, to odpisują że to niemożliwe i na pewno powinno być, a jak nie ma to widocznie wykupiono, gdy tymczasem w sklepie po danym towarze nawet nie ma cen ani pustych kartonów, tylko stoją produkty z poprzednich tygodni ( ͡° ͜ʖ ͡°) Oczywiście każdy zrobi jak uważa, ale moim zdaniem warto się zastanowić czy opłaca się kupować w sklepie który traktuje rynek polski jak rynek drugiego czy trzeciego sortu, ładuje na niego produkt gorszej jakości które gdzie indziej nie schodzą i jedyne co ma do zaoferowania to tanie piwsko, bramki jak w obozie i śpiewanie ram pam pam. Warto też pokazać to porównanie swojej rodzinie czy znajomym robiącym zakupy w Lidlu, bo zapewne nie mają pojęcia że do Polski trafia jedynie mała część oferty.