Kup subskrypcję
Zaloguj się

Dramatyczny skok cen drewna. Meble będą droższe

Właściciele 2,5 tys. polskich tartaków są w szoku. Słono płacili za drewno już w styczniu, a dziś na wolnym rynku muszą zapłacić wielokrotność tej kwoty - pisze "Rzeczpospolita". Sytuacja wpłynie negatywnie na ceny mebli.

Źródła wyjątkowego popytu na drewno mają charakter globalny, a ceny surowca idą w górę nie tylko w całej Europie.
Źródła wyjątkowego popytu na drewno mają charakter globalny, a ceny surowca idą w górę nie tylko w całej Europie. | Foto: pinyo bonmark / Shutterstock

W styczniu, w środku covidowego kryzysu, średnia cena surowca 250 zł za m sześc. wydawała się przedsiębiorcom wygórowana. W czerwcu, gdy sięgnęła miejscami 400 zł, narzekania na drożyznę zastąpił lęk i niepewność - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Piotr Wójcik, jeden z największych producentów mebli w kraju (firma Meble Wójcik ma trzy zakłady w Elblągu), klientów polskich mebli uprzedza, że taniej nie będzie, a w najbliższym czasie znaczący wzrost cen sprzętów jest raczej nieunikniony.

Jego zdaniem lawina cenowa ruszyła już w końcu zeszłego roku. - A w ostatnich miesiącach spirala podwyżek nakręca się w tempie, którego nie pamiętam, odkąd funkcjonuję w tym biznesie - mówi prezes Wójcik.

Dlaczego ceny drewna idą w górę?

Zdaniem specjalistów źródła wyjątkowego popytu na drewno mają charakter globalny, a ceny surowca idą w górę nie tylko w całej Europie. Uruchomienie programu budowy mieszkań w USA szybko wyczerpało miejscowe zasoby i drzewny budulec na wielką skalę zaczęto ściągać z zagranicy. Przygotowaniem i wysyłką drewna za Atlantyk zajęły się wielkie koncerny z Europy Zachodniej - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Brak ograniczeń eksportowych na drewno okrągłe dewastuje polski rynek i dodatkowo nakręca ceny, bo dostępny kiedyś w kraju surowiec znika. - Od miesięcy próbujemy porozmawiać o tym w ministerstwach i Lasach Państwowych, ale nikt nie chce słuchać - mówi "Rz" Rafał Szefler, dyrektor Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego.

WARTO WIEDZIEĆ: