PROTESTUJĘ!!! Ta sprawa ma kilka warstw. Grupa banków preferujących droższe kredyty w PLN, takie jak PEKAO SA, czy ING, chcą w nieuczciwy sposób utopić konkurencję oferującą tańsze kredyty w CHF. To pierwsza warstwa. Druga to ograniczenie mojej konstytucyjnie zagwarantowanej wolności wyboru. Także wolności wyboru kredytu. Może KNB zabroni mi także brania za żonę jakiegoś rodzaju kobiety, bo ryzyko będzie za duże, a ja jestem za głupi? Przecież to też inwestycja na lata, a ja mogę nie zdwać sobie sprawy ze wszelkich konsekwencji tego kroku??? Trzecia warstwa to niedopowiedzenia dot. różnic kursowych. KNB nie informuje, że kurs franka może nie tylko rosnąć, ale także spadać, powodując, że realnie rata w PLN jest jeszcze mniejsza. Co więcej, frank spada, a nie rośnie. I będzie spadać, bo do Polski będzie cały czas napływac waluta z UE. Dodatkowo, jeśli nawet kurs franka poszybuje w górę z różnych względów, to czy oprocentowanie kredytów w PLN będzie w tym samym stało jak zamurowane? Nie!! Kredyty w PLN też pójdą w górę, bo PLN "nie żyje na pustyni"! Na koniec. Mam konto w PEKAO od lat. Ale już niedługo. Zamykam je, bo nie będę wspierał banku, który nie po raz pierwszy pokazał, że jest przeciwko mnie. Dlatego PROTESTUJĘ!! PROTESTUJĘ!!! i zachęcam innych do protestu!

O ile się orientuję celem grup finansowych i banków porywatnych jest zadowalani właścicieli i udziałowców, co wcale nie jest równoznaczne z dbałością o interesy kredytobiorców. Banki tak kalkulują koszty - marże, prowizje, ubezpieczenia, aby na tym zarobić. Po prostu bardziej ryzykowne (i droższe w efekcie) kredyty dla grup podwyższonego ryzyka staną się niedostępne.
Ryzyko kosztuje, tak więc metodą prawną wykańczana jest konkurencja która kalkuluje koszty ryzyka mniej konserwatywnie.
Ja właśnie biorę kredyt, a za brak wkładu własnego opłacać będę tzw ubezpieczenie od brakującego wkładu własnego.
Co do kursu franka to mam stałą marżę na LIbor3, i spodziewam się większego wpływu dewaluacji złotego a co za tym idzie wzrostu Wibor i kosztów kredytu złotówkowego niż efektu aprecjacji franka. Ponadto pomimo destruktywnych działań obecnego rządu ufam w polską gospodarkę i umacnianie się złotego do momentu (jeżeli nastąpi) wejścia do strefy euro. A jak nie, to zostaje Irlandia, Finlaandia czy Wielka Brytania.

Pozwólcie nam decydować!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!