„Działka z dostępem do jeziora to nie prywatna plaża” [LIST CZYTELNIKA]

34

Poniżej publikujemy wiadomość od Czytelnika.

Jako, że jesteśmy u progu majowego weekendu, sezonu letniego i wielu mieszkańców, jak i turystów, będzie szukało wypoczynku nad wodą, chciałem zwrócić uwagę odpowiednich władz i właścicieli posesji na problem z dostępem do jeziora.

To co w ostatnich latach dzieje się na Mazurach woła o pomstę do nieba. Zagrodzony dostęp do jezior, wszędzie znaki „Teren Prywatny”, „Zakaz Wstępu”. Chciałbym przypomnieć, że właścicielem większości wód w Polsce jest Skarb Państwa i dostęp do jeziora przysługuje każdemu i wszyscy możemy kąpać się, uprawiać sporty czy łowić ryby w odległości 1,5 metra od brzegu.

Dostęp do linii brzegowej jeziora nie może być ograniczony przez właścicieli przylegających działek, linia brzegowa nie jest jego własnością. Każdy, powtarzam każdy może korzystać z brzegu jeziora. Działka z dostępem do jeziora to nie prywatna plaża.

A co widzimy w rzeczywistości? Wystarczy przejechać się po okolicznych miejscowościach niedaleko Giżycka. W większości nad jeziorem skrawek plaży gminnej, na której czasem jest taki tłok, że nie można położyć ręcznika – np. plaża w Pierkunowie czy Wronach. Niektórzy posuwają się nawet do metod wpuszczania ogrodzenia, siatki do jeziora, tak żeby nikt nie mógł przejść. 

Mam nadzieję, że zainteresują się Państwo tematem, a odpowiednie instytucje zaczną reagować na proceder utrudniania dostępu do jezior. Temat powinien być nagłośniony ponieważ, jak twierdzę, niektórzy właściciele działek przylegających do jezior, najwidoczniej nie zdają sobie sprawy, że utrudniając dostęp do linii brzegowej łamią prawo. Podstawa prawna:

Art. 232 prawo wodne
1. Zakazuje się grodzenia nieruchomości przyległych do publicznych śródlądowych wód powierzchniowych oraz do brzegu wód morskich i morza terytorialnego w odległości mniejszej niż 1,5 m od linii brzegu, a także zakazywania lub uniemożliwiania przechodzenia przez ten obszar.

Art. 32 prawo wodne
1. Każdemu przysługuje prawo do powszechnego korzystania z publicznych śródlądowych wód powierzchniowych, morskich wód wewnętrznych oraz z wód morza terytorialnego, jeżeli przepisy ustawy nie stanowią inaczej.
2. Powszechne korzystanie z wód służy do zaspokajania potrzeb osobistych, gospodarstwa domowego lub rolnego, bez stosowania specjalnych urządzeń technicznych, a także do wypoczynku, uprawiania turystyki, sportów wodnych oraz, na zasadach określonych w przepisach odrębnych, amatorskiego połowu ryb.

*******************************************
Zamieszczony tekst jest osobistą opinią autora. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za powyższe stwierdzenia. W dziale “List czytelnika” publikujemy stanowiska mieszkańców i instytucji, które wnoszą cenne uwagi do debaty na dany temat. Zachęcamy do komentowania i nadsyłania własnych opinii: kontakt@gizycko.info

Reklama
Subskrybuj
Powiadom o
guest

34 komentarzy
najnowsze
najstarsze najwięcej głosów
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Ula

Oczywiście że każdy ma prawo dostępu do jeziora. I 1,5 matra to stanowczo za mało.

Michał

Czytelnik ma problem z interpretacją prawa. „Przechodzenie” to absolutnie nie oznacza „korzystanie”. Z jeziora można korzystać ale z po prywatnym terenie przyległym już jedynie przechodzić.

dracov6664

Metr od brzegu jeszcze można a jesli ktoś zabrania to łamie prawo.

Dawid

tylko problemem jest nawet „przechodzenie”. są miejscowości gdzie działki są na maks zagrodzone że nawet nie przejdziesz

babcia

Proponuje przeczytac ponownie art 32. pkt 1. i 2.

moczykij

Warto rzucić okiem i zapoznać się z treścią

USTAWA

z dnia 18 lipca 2001 r.

Prawo wodne

Marek

To spróbujcie przejść brzegiem Zatoki Gdańskiej z Juraty do Helu.
Co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie.