-
jk
Opublikowano: 29 kwi 2021 13:50
Według danych Eurostatu 16,1 proc. młodych Polaków z grupy wiekowej 20-34 lata w 2019 r. formalnie ani nie pracowało, ani nie kształciło się. Część z nich pracuje na czarno, inni nie szukają pracy. Kolejna grupa nie potrafi znaleźć zajęcia, które spełniałoby ich oczekiwania.
- 16,4 proc. osób w wieku 20–34 lat w UE w 2019 r. nie pracowało ani nie kształciło się - to tzw. młodzież NEET.
- Odsetek ten wahał się od 7,3 proc. w Szwecji do 27,8 proc. we Włoszech.
- W Polsce do tej grupy należy 16,1 proc. młodych osób.
Określeniem NEET (z ang. not in employment, education or training) nazywamy grupę społeczną młodych ludzi w wieku 20-34 lata, którzy mimo że są w kwiecie wieku, ani nie kwapią się do zdobywania kolejnych szczebli edukacji, ani do podjęcia pracy, nie decydują się również przygotowywać do wykonywania zawodu. Są to ludzie, którzy z wyboru lub konieczności pozostają na utrzymaniu innych. Mówi się na nich "kanapowcy", "przegrane pokolenie".
Według najnowszych danych Eurostatu co szósta osoba (16,4 proc.) w wieku 20-34 lat należy do tej grupy. Oznacza to, że 12,7 mln młodych ludzi nie pracuje ani nie kształci się.
Biorąc pod uwagę analizę z ostatnich kilkunastu lat nie jest to najgorszy wynik. Udział młodzieży NEET w UE wzrósł z 16,6 proc. w 2008 r. do 18,7 proc. w następnym roku, po nadejściu światowego kryzysu finansowego i gospodarczego. Odsetek ten rósł do 2013 r., kiedy osiągnął szczyt na poziomie 20,5 proc. W następnych latach stale spadał i był poniżej poziomu z 2008 r.
Eurostat zwraca uwagę na duże zróżnicowanie liczby NEET-ów wśród krajów UE. Najniższe wskaźniki w 2019 r. (poniżej 10 proc.) odnotowano na Malcie, w Holandii, Luksemburgu i Szwecji. Podobnie było również w Islandii, Szwajcarii i Norwegii. W 9 państwach członkowskich wskaźniki NEET były powyżej średniej UE wynoszącej 16,4 proc. Zdecydowanie najwyższe wskaźniki odnotowano we Włoszech i Grecji, gdzie co najmniej jedna czwarta młodych ludzi w wieku 20–34 lat nie pracowała ani nie kształciła się i nie szkoliła (odpowiednio 27,8 proc. i 25,1 proc.). Bardzo wysokie wskaźniki NEET odnotowano również w Turcji (35,3 proc.), Macedonii Północnej (31,2 proc.), Czarnogórze (28,8 proc.) i Serbii (22,7 proc.).
Dla porównania, jeśli zestawimy ze sobą Włochy i Szwecję zauważymy, że odsetek młodych ludzi, którzy należą do grupy NEET-ów, był 3,8 razy wyższy wśród młodych Włochów niż wśród młodych Szwedów.
NEET w Polsce
Jak wygląda sytuacja w Polsce? W naszym kraju 16,1 proc. osób w wieku 20-34 lat nie pracuje ani nie uczy się. Warto przypomnieć, że na przestrzeni lat 2008-2018 odsetek ten wynosił od 17,6 proc. w 2008 roku do 16,4 proc. w 2018 roku. Najwyższy odnotowaliśmy w 2013 roku, było to 20,9 proc. Od tego czasu wskaźnik systematycznie spada (2013 - 20,9 proc., 2014 - 19,9 proc., 2015 - 18,8 proc., 2016 - 18 proc., 2017 – 17,1 proc., 2018 - 16,4 proc.).
- Różnice w ujęciu Polska-UE są nieznaczne, możemy przyjąć, że Polska wypada jak unijna średnia. To pokazuje, że nie jest z nami ani najlepiej, ani najgorzej. Natomiast z perspektywy polskiej, czyli kraju o dużych wyzwaniach demograficznych, dość niskiej aktywności zawodowej, tak wysoki odsetek NEET-ów jest niepokojący. Trzeba powiedzieć, że to osoby bierne nie tylko tu i teraz, ale będą to też osoby bierne w przyszłości. Bo im dłużej pozostają poza rynkiem pracy, tym trudniej będzie im na niego kiedykolwiek wejść. Nie będą miały aktualnych kompetencji, ich zawodowe portfolio będzie puste - komentuje Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Dr hab. Iga Magda, prof. SGH, ekonomistka ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie zwraca uwagę na fakt, że spadki wskaźnika NEET-ów idą w parze ze znaczną poprawą na rynku pracy. Podkreśla też, że tę grupę dotyka wiele różnorodnych problemów.
- W grupie młodszej, NEET-ów do 24. roku życia, przeważają bezrobotni mężczyźni. Oni poszukują pracy, ale bezskutecznie. Nie mają odpowiedniego doświadczenia czy kwalifikacji - wskazuje ekonomistka.
W grupie starszej zaczynają przeważać kobiety. - One jako główną przyczynę swojej bierności zawodowej podają wychowanie dzieci. Przy czym musimy podkreślić, że to nie oznacza, iż wszystkie nie chcą pracować. Część z nich nie ma takiej możliwości. Spotykają je ogromne trudności w łączeniu życia zawodowego z rodzinnym. Nie mają możliwości zapewnienia dzieciom opieki, na nianię czy prywatny żłobek ich nie stać, a miejsc w miejskich brakuje. Szczególnie widać to, kiedy mieszka się w małej miejscowości, gdzie nie ma żłobków, a jedyny autobus do miasta odjeżdża o 5 rano - mówi prof. Magda.
Kobiety vs. mężczyźni
Jak podaje Eurostat, istnieją ogromne rozbieżności między liczbą niepracujących i nieuczących się mężczyzn i kobiet. W 2019 r. ponad jedna piąta (20,8 proc.) młodych pań należała do grupy NEET-ów. W przypadku młodych panów odsetek ten wyniósł 12,2 proc. W naszym kraju rozbieżność ta jest jeszcze większa – nie pracowało ani nie kształciło się 23,7 proc. młodych Polek i 8,8 proc. młodych Polaków.
Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy są oczekiwania społeczne, które kładą większy nacisk na rolę kobiet w rodzinie, a mężczyzn - w miejscu pracy. Potwierdza to Andrzej Kubisiak.
- Rozbieżności wynikają z naszego tradycyjnego modelu rodziny, w którym zdecydowana większość związków opiera się na zasadzie, że to kobieta po urodzeniu dziecka zostaje w domu i zajmuje się wychowaniem pociechy, a mężczyzna pracuje. Potwierdza to fakt, że okres rozrodczy kobiet przypada na lata, które zostały ujęte w badaniu - komentuje Kubisiak.
KOMENTARZE (21)