Parlament ma dziś zdecydować o podarowaniu kilkunastu fundacjom aktywów państwowych, od akcji węgierskich blue chipów, mieszkań, pałaców po udziały w hutach, czy stadion piłkarski. Fundacje, których większość ma prowadzić państwowe uczelnie wyższe, kierowane są często przez sojuszników obecnego premiera Węgier. W niektórych przypadkach to ministrowie jego rządu.
Rząd Węgier tłumaczy, że to nowoczesny sposób na modernizację uczelni wyższych, ale także polityki kulturalnej. Opozycja przekonuje, że to próba Orbana i jego sojuszników utrzymania wpływu na gospodarkę i instytucje nawet po ewentualnej porażce w wyborach.
Nie ma dokładnego oszacowania wartości transferowanych aktywów. Bloomberg wyliczył, że jedynie przekazywane akcje koncernu energetycznego MOL i farmaceutycznego blue chipa Gedeon Richter są warte ok. 2,5 mld USD.
Rząd Węgier zwrócił się także do Unii Europejskie o możliwość przeznaczenia jednej piątej środków, które kraj otrzyma z funduszu odbudowy, na „modernizację uniwersytetów”, nadzorowaną przez wspomniane wcześniej fundacje.
Decyzja o przekazaniu państwowych aktywów fundacjom zapada rok przez oczekiwanymi najbardziej wyrównanymi wyborami od przejęcia przez Orbana władzy w 2010 roku. Bloomberg pisze, że premier Węgier nie umiał przekonująco wyjaśnić potrzeby przekazania zadania prowadzenia państwowych uniwersytetów i innych instytucji w zasadzie prywatnym fundacjom, których władze będą mogły pełnić funkcje dożywotnio i będzie niezwykle zmienić ich skład.