Czy funkcjonariusz ma do tego prawo? A może powinien się ograniczyć tylko do wylegitymowania? A właściciel siłowni: czy może kwestionować te działania? Co grozi mu za otwieranie biznesu podczas lockdownu? Czy ma szanse na wygraną w sądzie?

Policjanci codziennie przychodzą do mojej siłowni i nie tylko legitymują klientów, ale też fotografują ich dokumenty tożsamości. Czy takie działanie jest zgodne z prawem?
Funkcjonariusze policji mają prawo do wylegitymowania klientów, ale nie do robienia zdjęć ich dowodom osobistym. Nie ma ku temu żadnych podstaw prawnych, a takie działanie może mieć poważne skutki. Gdyby bowiem doszło do wycieku zdjęcia z telefonu funkcjonariusza, kopia dokumentu mogłby być użyta przez podmiot nieuprawniony chociażby do zaciągnięcia pożyczki. ‒ Klienci nie powinni wyrażać zgody na tego typu żądania. To działania bezprawne, które powinno się zgłosić odpowiednim organom ścigania. Ewentualnie, z uwagi na naruszenie przepisów o ochronie danych osobowych, prezesowi Urzędu Ochrony Danych Osobowych – wskazuje Piotr Walczak, adwokat w Kancelarii Walczak Wasielewska Adwokaci.
Jak powinno wyglądać legitymowania klienta przez policjanta?
Przebieg tej czynności opisuje rozporządzenie Rady Ministrów z 4 lutego 2020 r. w sprawie postępowania przy wykonywaniu niektórych uprawnień policjantów (Dz.U. poz. 192). Zgodnie z par. 2 tego rozporządzenia umundurowany policjant przystępujący do czynności służbowych powinien podać swój stopień, imię i nazwisko oraz na żądanie – przyczynę podjęcia czynności. Policjant nieumundurowany powinien zaś dodatkowo na żądanie okazać legitymację służbową. Po wylegitymowaniu policjant powinien poinformować ustnie o prawie złożenia do właściwego miejscowo prokuratora zażalenia na sposób prowadzenia czynności (par. 2 ust. 4 rozporządzenia).
Policjant nie może wymagać, by dokumentem potwierdzającym tożsamość był dowód osobisty. Można ją ustalić również np. na podstawie paszportu, innego dokumentu zawierającego fotografię i oznaczonego numerem lub serią, a nawet na podstawie oświadczenia innej osoby, której tożsamość została potwierdzona dokumentem (par. 4 rozporządzenia). Policjant ma prawo do spisania (nawet w formie elektronicznej, ale nie za pomocą zdjęcia) następujących danych: imienia i nazwiska, adresu zamieszkania lub pobytu, numeru PESEL (a w przypadku braku informacji o numerze PESEL – daty i miejsca urodzenia oraz imion rodziców i nazwiska rodowego), ewentualnie rodzaju i cechy identyfikacyjnej okazanego dokumentu.
Jeszcze niedawno na siłowniach mogli ćwiczyć sportowcy zawodowi. Teraz już tylko kadra olimpijska. Jakich dokumentów powinienem od nich wymagać? Czy muszę je weryfikować?
Zgodnie z obowiązującymi przepisami możliwa jest organizacja współzawodnictwa, zajęć i wydarzeń sportowych (bez udziału publiczności i w ścisłym reżimie sanitarnym) jedynie dla sportu zawodowego, zawodników pobierających stypendium sportowe, zawodników będących członkami kadry narodowej, reprezentacji olimpijskiej lub reprezentacji paraolimpijskiej, uprawiających sport w ramach ligi zawodowej. Do tej grupy włączono niedawno wszystkich sportowców przygotowujących się do igrzysk olimpijskich, igrzysk paraolimpijskich lub igrzysk głuchych.
Obowiązuje zakaz prowadzenia działalności basenów, aquaparków, siłowni, klubów i centrów fitness, z wyłączeniem obiektów działających w podmiotach wykonujących działalność leczniczą przeznaczonych dla pacjentów oraz dla członków kadry narodowej polskich związków sportowych w sportach olimpijskich i zawodników przygotowujących się do igrzysk olimpijskich, igrzysk paraolimpijskich lub igrzysk głuchych.
‒ Jeżeli właściciel siłowni otrzyma od klientów jakiekolwiek dokumenty czy oświadczenia potwierdzające spełnianie wymienionych wymogów, to nie ma powodu, aby uniemożliwić tym osobom korzystanie z lokalu. Nie ma też powodu, aby kwestionować prawdziwość czy zasadność tych dokumentów albo weryfikować, czy są one wystawione przez odpowiednią instytucję. Zebrane dokumenty podmiot prowadzący siłownię powinien przedstawić podczas przeprowadzanej kontroli, aby wykazać prawidłowość swoich działań – wskazuje Piotr Walczak.
Na marginesie warto dodać, że zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 15 kwietnia 2021 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz.U. poz. 700) dopuszczalna jest również działalność obiektów sportowych na otwartym powietrzu (dla maksymalnie 25 osób).
Organizacje zrzeszające siłownie czy kluby fitness nawołują do otwierania biznesów dla wszystkich klientów (a nie tylko tych objętych prawnymi wyjątkami). Wskazują, że kary od sanepidu i policji są uchylane przez sądy. Czy warto ryzykować?
Piotr Walczak przestrzega, że to taktyka, która wiąże się ze sporym ryzykiem. ‒ Rzeczywiście kary sanepidu często bywają uchylane. Należy jednak pamiętać, że grzywny mogą być ponawiane i że są one natychmiast wymagalne, co oznacza, iż w braku zapłaty przez przedsiębiorcę nałożonej grzywny w wyznaczonym siedmiodniowym terminie wobec przedsiębiorcy może zostać wszczęte postępowanie egzekucyjne – mówi mec. Walczak.
Ponadto przedsiębiorcy prawomocnie skazani za łamanie obostrzeń ustanowionych w związku z wystąpieniem stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii mogą otrzymać odmowę udzielenia pomocy publicznej. Wynika to z art. 23 ustawy z 28 października 2020 r. o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19 (Dz.U. poz. 2112; ost.zm. Dz.U. z 2021 r. poz. 159).
– Wielu przedsiębiorców nie ma wyboru i musi otwierać swój biznes, aby nie upaść. Radziłbym im zachować spokój podczas kontroli sanepidu czy policji, bo awantury na pewno im się nie przysłużą – uważa adwokat Radosław Płonka, wspólnik w kancelarii Płonka Ozga i ekspert BCC. Jego zdaniem przedsiębiorcy mogą zdecydować o nieprzyjęciu mandatu od policjantów, w związku z czym sprawa trafi do sądu, gdzie będzie można bronić swoich racji. Warto zawczasu zapoznać się na komendzie z aktami sprawy, aby można było się odnieść do zarzutów w sądzie. ‒ Z kolei w przypadku kontroli sanepidu warto żądać od urzędników przygotowania protokołu z kontroli lub notatki służbowej, weryfikując fakty. Takie dowody mogą być pomocne przy odwołaniu się do wyższej instancji, a potem w ewentualnym postępowaniu sądowym – radzi mec. Płonka.