Wicepremier, minister przemysłu i handlu Karel Havliczek poinformował w poniedziałek po posiedzeniu rządu, że rosyjska korporacja Rosatom nie zostanie poproszona przez władze Czech o udzielenie odpowiedzi na pytania o bezpieczeństwo i strukturę własności.

Wicepremier, minister przemysłu i handlu Karel Havliczek poinformował w poniedziałek po posiedzeniu rządu, że rosyjska korporacja Rosatom nie zostanie poproszona przez władze Czech o udzielenie odpowiedzi na pytania o bezpieczeństwo i strukturę własności.

Havliczek powiedział, że w praktyce oznacza to pozbawienie Rosatomu możliwości udziału w przetargu. Na te pytania muszą bowiem odpowiedzieć wszystkie podmioty zainteresowane udziałem w przetargu na budowę nowego bloku w elektrowni atomowej Dukovany.

Spółka Czeske Energeticke Zavody (CzEZ), która w imieniu państwa jest inwestorem w Dukovanach, ma do 30 kwietnia wysłać formularz z pytaniami zainteresowanym podmiotom.

Havliczek powiedział, że zgodnie z wcześniejszą decyzją rządu o firmach, do których Czechy zwrócą się z zaproszeniem do przetargu, rozstrzygnie przyszły gabinet, który powstanie po wyborach w październiku br.

Wicepremier wykluczył także, że Rosatom będzie mógł uczestniczyć w budowie reaktora jako poddostawca przyszłego wykonawcy inwestycji.

Kontrakt o wartości co najmniej 6 mld euro jest największą pojedynczą inwestycją Czech, kraju należącego do UE i NATO. O kontrakt mają ubiegać się m. in. amerykański koncern Westinghouse, francuski EdF i południowokoreański KHNP. Czeskie ministerstwo przemysłu rozpoczęło już wstępny etap kwalifikacyjny, poprzedzający formalne rozpoczęcie przetargu. Spodziewane jest ono przed końcem br. już po powołaniu nowego rządu po wyborach planowanych na październik.

Udział Rosatomu w przetargu budził już poprzednio zastrzeżenia posłów opozycyjnych do czeskiego parlamentu. Dopuszczenie Rosji, a także Chin, do przetargu miały odradzać czeskie służby bezpieczeństwa. Chińczyków ostatecznie postanowiono wyeliminować, co do Rosji zdania były podzielone.