Burmistrz Miasteczka Śląskiego nie chodzi na dworze w maseczce. „Nie ma sensu, absurd”

W mojej opinii zakrywanie ust i nosa na zewnątrz nie ma sensu. Covid powinniśmy traktować jak inne choroby i powinniśmy wrócić do normalności. Są dużo groźniejsze choroby, na które również można się zarazić i nikt nie robi z tego afery – stwierdził burmistrz Miasteczka Śląskiego. 

W czwartek rozmawialiśmy o aktualnej sytuacji pandemicznej z burmistrzem Michałem Skrzydło. Rozmawialiśmy o szczepionkach, maseczkach, nauce zdalnej i lockdownie.

– Sytuację z maseczkami można już to do absurdu sprowadzać. No bo jeżeli wyjdzie rozporządzenie ministra, że mamy chodzić w wiadrze na głowie no to kiedy jest ta granica,  że już można ocenić, że przepis jest absurdalny i nie należy go stosować – żartował włodarz.

– Biorąc pod uwagę koszty jakie jako społeczeństwo ponosimy, są one niewspółmierne do sytuacji związanej z Covid-19. Więzi rodzinne są porozrywane, są problemy psychiczne u osób starszych i dzieci. Firmy upadają, ludzie tracą dorobki życia – mówił burmistrz niewielkiej gminy w powiecie tarnogórskim.

 

– Każda śmierć jest wielką tragedią, współczuję wszystkim, którzy stracili swoich bliskich. No ale idąc tym tropem to musielibyśmy wszystkiego zakazać. Nie można jeździć samochodem, bo możemy doprowadzić do wypadku itp. My musimy z tego życia w miarę normalnie korzystać. To co teraz zostało zrobione to w mojej opinii to jest zbrodnia, że rok życia został ludziom wycięte – dodał włodarz.