Polska ponownie znalazła się na szczycie listy państw UE o najwyższej inflacji. W danych za marzec wyraźnie widać „rozjazd” między krajowymi i europejskimi danymi o wzroście cen.
Marzec był miesiącem wzrostu inflacji w większości państw członkowskich Unii Europejskiej. W całej wspólnocie średni wzrost cen towarów i usług wyniósł 1,7 proc. w ujęciu rocznym. Miesiąc wcześniej europejscy statystycy odnotowali wzrost o 1,3 proc. Niższe tempo wzrostu cen obserwowane jest w strefie euro – 1,3 proc. w marcu wobec 0,9 proc. w lutym.
Rzut oka na czołówkę zestawienia państw o najwyższej inflacji pokazuje, które kraje pozostające poza unią walutową przyczyniają się do podbicia unijnej średniej. Podobnie jak w poprzednich miesiącach prowadzi Polska z inflacją na poziomie 4,4 proc. w skali roku. To silny wzrost wobec odnotowanego w lutym poziomu 3,6 proc. Po raz ostatni wyższą wartość polskiej inflacji Eurostat odnotował w grudniu 2011 r. (4,6 proc.).
W tym miejscu należy dodać, że inflacja HICP jest odmienną miarą wzrostu cen od najpopularniejszego i stosowanego przez GUS wskaźnika CPI. Dla przypomnienia – wczoraj GUS poinformował, że marcowa inflacja w Polsce wyniosła 3,2 proc. O różnicach między wskaźnikami pisaliśmy w artykule „Jak GUS mierzy inflację? Statystycy wyjaśniają”. W skrócie: obie miary stosują nieco odmienny system wag i uwzględniają nieco inny zakres wydatków. Na ten temat wypowiadał się ostatnio także prezes NBP Adam Glapiński.
ReklamaNumer dwa na europejskiej liście inflacji zajęły Węgry (3,9 proc.), które wcześniej przez wiele miesięcy dzierżyły palmę pierwszeństwa, a trzecią lokatę zajmuje Rumunia (2,5 proc.). Jedynym państwem UE, gdzie w marcu odnotowywano deflację, była Grecja (-2 proc.).
O tym, które konkretnie grupy produktów i usług podrożały, a które potaniały (wg metody stosowanej przez GUS), pisaliśmy we wczorajszym artykule "Inflacyjna lista przebojów: usługi finansowe przed śmieciami i LPG".