O podatkach powinni decydować eksperci, a nie politycy, a system podatkowy powinien być jak najrzadziej zmieniany - powinien być na tyle akceptowany społecznie, by mógł być stały - takie są m.in. konkluzje czwartkowej konferencji w Senacie na temat systemu podatkowego.
W czwartek w Senacie odbyła się konferencja "O sprawiedliwy podatek dochodowy dla Polaków".
Otwierając konferencję marszałek Senatu Tomasz Grodzki mówił, że jest zadowolony, iż w Senacie debatuje się po to, by "w sposób racjonalny, rzeczowy, oparty na faktach, a nie na mitach i teoriach spiskowych porozmawiać o tym, co zrobić, by system podatkowy w Polsce był nie tylko naprawdę sprawiedliwy, ale też zdecydowanie mniej skomplikowany". Zauważył, iż nawet biegli w temacie przyznają, że im niezwykle trudno się zorientować w meandrach podatkowych, a co dopiero mają powiedzieć obywatele.
Wyraził przekonanie, że ważne jest to, by przed wyzwaniami czekającymi Sejm i Senat parlamentarzyści "posłuchali mądrzejszych i byli lepiej przygotowani do tego, by owocem prac parlamentu były podatki, które są zrozumiałe dla Polaków, akceptowalne w społeczeństwie, a jednocześnie rzeczywiście równo rozkładające akcenty w grupach społecznych tak, by nikt nie czuł się wyróżniony czy preferowany ani pokrzywdzony, o co zwłaszcza w obecnej kadencji rządowej jest niezmiernie trudno".
W debacie wzięli udział eksperci, m.in. przewodniczący Krajowej Izby Doradców Podatkowych Adam Mariański, były wiceminister finansów Konrad Raczkowski z Instytutu Ekonomicznego Społecznej Akademii Nauk, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju Sławomir Dudek, Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha.
Najbardziej wyraziste wystąpienie miał prof. Robert Gwiazdowski, który przedstawiał argumenty za podatkami proporcjonalnymi, a przeciwko podatkom progresywnym.
"Proporcjonalność jest zasadą, progresja dowolnością" - mówił, wskazując na główny argument przeciwko progresji.
Przekonywał, że wbrew powszechnej opinii progresja nie oznacza, że to najbogatsi płaca największe podatki, bo "ci naprawdę najbogatsi nie płacą w ogóle". Najbogatsi Polacy nie są bowiem rezydentami podatkowymi w Polsce - wyjaśniał.
Progresja, w opinii Gwiazdowskiego, szkodzi klasie średniej, "tym, którzy nie są bogaci, ale chcieliby być". Tym samym progresja szkodzi demokracji, bo opiera się na klasie średniej.
Na systemie progresywnym traci też państwo, bo co prawda do państwa wpływa większy przychód niż z podatków proporcjonalnych, ale dochód państwa jest mniejszy, bo znacznie większe są koszty ściągnięcia podatków progresywnych niż proporcjonalnych. Progresja podatkowa jest zatem nieefektywna i niesprawiedliwa - przekonywał Gwiazdowski.
Przypomniał, że w 2009 roku ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski skierował pytanie do Trybunału Konstytucyjnego czy progresja podatkowa jest zgodna z konstytucją. Niestety, dodał, jego następczyni prof. Irena Lipowicz wycofała ten wniosek. "Nie daliśmy Trybunałowi Konstytucyjnemu szansy wypowiedzenia się w tej materii" - mówił Robert Gwiazdowski.
Dziś główny argument na rzecz systemu progresywnego jest taki, że obowiązuje on w większość państw. Z kolei opinia publiczna jest za albo przeciw systemowi progresywnemu w zależności od tego, jak się zada pytanie. Jeżeli zapyta się, czy jak ktoś zarabia dwa razy więcej, to podatki powinien też płacić dwa razy większe, czy trzy razy większe - to okaże się, że większość będzie za podatkiem proporcjonalnym, a nie progresywnym - mówił ekspert Centrum im. Adama Smitha.
Debatę podsumowała prowadząca ją wraz z senatorem Krzysztofem Kwiatkowskim posłanka KO i była wiceminister finansów Izabela Leszczyna.
Jak powiedziała, jednym z wniosków z debaty jest konkluzja, że system podatkowy powinni tworzyć raczej eksperci, a nie politycy oraz że rewolucje w systemie podatkowym są niekorzystne.
Stąd należy zbudować taki system podatkowy, żeby był sprawiedliwy i był na tyle akceptowany społecznie, żeby mógł być stały.
Dziś w Polsce, jak mówiła, potrzebna jest reforma naszego systemu podatkowego, ale nie powinien się on zmieniać rewolucyjnie, tylko ewolucyjnie.
"Na pewno nie może to być reforma punktowa, podporządkowana interesom partyjnych, ustawy nie powinny powstawać w zaciszu gabinetów, a ludzie nie powinni się o nich dowiadywać z przecieków prasowych" - powiedziała Leszczyna.
Natomiast system podatkowy powinien być taki, aby wspierał aktywność zawodową i chęć przedsiębiorców do inwestowania, co ważne będzie zwłaszcza po pandemii. (PAP)
autorzy: Piotr Śmiłowicz, Wiktoria Nicałek
pś/ wni/ itm/