Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Pracownik spisywał nadgodziny. Firma wypłaci mu 33 tys. zł

101
Podziel się:

Pracownik firmy zajmującej się holowaniem uszkodzonych pojazdów wyliczył swoje nadgodziny na 33 tys. złotych. Przekonał łódzki sąd, że pracodawca nie rozliczył się z nim za wykonaną pracę. Jako dowód przedstawił własnoręczne zapiski dotyczące godzin pracy.

Pracownik spisywał nadgodziny. Firma wypłaci mu 33 tys. zł
Pracownik przekonał sąd, że czas spędzony w domu to też był czas w pracy (Flickr)

Powód zatrudniony był w firmie holującej uszkodzone samochody. W trakcie zatrudnienia z własnej inicjatywy zaczął prowadzić notatnik, w którym zapisywał przepracowane godziny nadliczbowe. Doszedł do wniosku, że od października 2015 r. do grudnia 2017 r. wypracował nadgodziny, za które należało mu się 33 tys. zł. Po tym, jak z końcem 2017 r. rozwiązał umowę o pracę, wystąpił do spółki o wypłatę wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Pracodawca zakwestionował sposób wyliczenia owych nadgodzin. Sprawa trafiła do sądu – relacjonuje "Express Ilustrowany".

Mężczyzna jako jedyny pracownik nie przyjeżdżał co rano do siedziby firmy, lecz w domu czekał na telefoniczną informację o zleceniu do wykonania. Następnie jechał pod wskazane miejsce i odholowywał uszkodzony samochód. Średnio dziennie miał 4-5 zleceń, w weekendy o jedno lub dwa więcej.

W przerwie między zleceniami mógł wrócić do domu i tam czekać na kolejny telefon.

Zobacz także: Wynagrodzenia w pandemii - jedni stracili, inni zyskali. Co z podwyżkami?

Prezes spółki odmówił wypłaty pieniędzy za nadgodziny, gdyż przekonywał, że takowych zwyczajnie nie było. Twierdził, że to powód narzucił firmie określony sposób pracy (z domu), a firma poszła mu na rękę. Trudno więc upierać się przy tym, że czas spędzony w domu w oczekiwaniu na informację o zleceniu to praca – argumentował w sądzie.

Sąd nie dał wiary twierdzeniom pozwanej firmy. Nie uwierzył, że strony umowy uzgodniły, że mężczyzna będzie świadczył pracę w ramach dyżuru domowego, a wynagrodzenie będzie otrzymywał wyłącznie za godziny spędzone "w terenie" przy wykonywaniu zleceń holowania. Takie postanowienie nie znalazło się bowiem w umowie.

Ostatecznie na wyroku zaważyło to, że pracodawca nieprawidłowo podszedł do swoich obowiązków w zakresie ewidencjonowania czasu pracy. Skoro nie zliczał, ile tak naprawdę pracuje powód i określił sposobu rozliczania czasu pracy w umowie, to należy dać pierwszeństwo twierdzeniom powoda. Sąd apelacyjny, do którego odwołała się firma, podtrzymał orzeczenie w mocy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(101)
Sławny
3 lata temu
Łubu dubu Łubu dubu niech nam żyje prezes naszego klubu niech żyje nam
Daniano341
3 lata temu
Czekam na pozwy kierowców ciężarówek , najniższa krajowa plus dieta za 300przepraxowanych godzin co daje nam 5 zł za h plus dietę , wszystko zapisuje się na karcie mimo wszystko nie wiem czemu jeszcze istnieją dziad tranasy
romano
3 lata temu
Brawo chociaż jeden pomyslał a nie tak jak kierowcy pracują za najniższą a reszta w kopercie. Całe szczęscie jestem kierowcą mam wszystko ozusowane i od pół roku choruję i się śmieję
Xcxz
3 lata temu
W branży ochrony jest identycznie plus nie placony zus tylko ze ludzie zamiast walczyć o swoje nic się nie odzywają bo to grozi utratą pracy a w najnowszym przypadku z art dyscyplinarne zwolnienie bo w branży ochrony mlody wysportowany z tzw papierami jest g... wart pomiatany ale epileptyk ze schizofremia dziad emeryt i ♿ to skarb z układami z koordynatorami
TRW
3 lata temu
Szanowny panie pracodawco na przyszłość żadnych umów!! Tylko umowa zlecenie !! Nie ma sensu brać na siebie odpowiedzialności za takich oszustów !! Zero litości niech dymają za miskę ryżu jak premier mówi albo niech nie pracują wcale jak się nie podoba..
...
Następna strona