Awaria "wpuściła" do systemu nawet młodszych. Zaszczepił się m.in. 30-letni Olaf. "Miałem szczęście"

Olaf Maciejowski, radca prawny z Krakowa, jako jedna z tysięcy osób otrzymał w czwartek dawkę szczepionki przeciw koronawirusowi. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że prawnik ma zaledwie 30 lat. Jak wyjaśnił w mediach społecznościowych, zarejestrował się w wyniku czwartkowego błędu systemu. "Pretensje proszę kierować do władz. Miałem szczęście. A to nie jest nic, czego miałbym się wstydzić" - napisał na Twitterze.

"To nie jest prima aprilis" - zdjęcie zaświadczenia o zaszczepieniu z takim dopiskiem umieścił w czwartek wieczorem w mediach społecznościowych 30-letni prawnik Olaf Maciejowski (31 lat skończy w sierpniu). Mężczyzna otrzymał preparat AstraZeneca.

Jak wyjaśnił na Twitterze, stał się "beneficjentem błędu systemu rejestracji". W styczniu zadeklarował co prawda chęć zaszczepienia, ale liczył się z tym, że na samo skierowanie będzie musiał poczekać jeszcze kilka miesięcy.

Tymczasem w nocy ze środy na czwartek zalogował się do systemu i ze zdumieniem stwierdził, że może zostać zaszczepiony za kilkanaście godzin. Po rejestracji otrzymał SMS z datą i miejscem szczepienia.

"Ktoś na Twitterze napisał, że ruszyło. Wszedłem i się zarejestrowałem. Było po 2 w nocy" - relacjonował. "Pretensje proszę kierować do władz. Miałem szczęście. A to nie jest nic, czego miałbym się wstydzić", "Tu nie ma logiki, to po prostu loteria. A mi udało się wylosować szczęśliwie" - napisał w odpowiedzi na krytyczne głosy.

W rozmowie z Wp.pl dodał, że szczepionkę przyjął w jednym z punktów w Krakowie. - Jedna z pań nieco się zdziwiła, widząc, że jestem w młodym wieku. Zastanawialiśmy się, czy system mnie przepuści. Nie było z tym żadnego problemu - zaznaczył.

Zobacz wideo Dworczyk przeprasza po zamieszaniu ze szczepionkami. "Ministra zdrowia nie było na wczorajszym sztabie"

Koronawirus. Chaos ze szczepieniami

Od północy 1 kwietnia osoby w wieku między 40., a 59. rokiem życia mogły rejestrować się na szczepienia przeciw COVID-19. Rejestracja była możliwa tylko dla osób, które w styczniu, za pomocą specjalnego formularza, wyraziły gotowość do zaszczepienia. W wyniku błędu systemu chętni byli rejestrowani już na kwiecień, a nie maj.

Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk poinformował w piątek, że osoby, które w wyniku błędu systemu zostały zarejestrowane na kwiecień, otrzymały SMS o zmianie terminu. Ta grupa liczy około 60-ciu tysięcy czterdziestolatków. O godzinie 10-tej automatyczny system zaczął dzwonić do tych osób z propozycją nowego terminu.

Dworczyk przekazał także, że 60-latkowie, którzy są zapisani na maj, otrzymają nowe terminy, jeszcze w kwietniu. Rząd planuje by w pierwszym pełnym tygodniu po świętach, czyli między 12, a 18 kwietnia osiągnąć tempo miliona szczepień tygodniowo.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.