Gościem jednego z marcowych wydań programu "Pytanie na śniadanie" była Katarzyna Anna Mołas. Przedstawiono ją jako terapeutkę ciała i behawioralnych terapii antystresowych. Na wizji tłumaczyła, jak ważne są masaże piersi oraz okolic pochwy - jej zdaniem mają nas ochronić przed nowotworami i mięśniakami. "Nie szukanie czy jestem chory, czy nie chory, tylko ożywianie tej energii" - podkreślała. Jej teorie nie mają jednak nic wspólnego z medycznym podejściem i są wręcz skandaliczne.
Prowadzący bez słowa wysłuchali tego, co ma do powiedzenia ich gość i nie reagowali na teorie, które głosiła Mołas. Izabella Krzan razem z terapeutką wykonywała ćwiczenia. Co więcej, Krzan apelowała do kobiet, żeby wsłuchiwały się w swoje ciało.
Masaż piersi może uchronić nas od nowotworów, a wykonywanie codziennie po 360 obrotów nad brodawkami zapewni skuteczną antykoncepcję - przekonywała terapeutka.
Głos w sprawie tego materiału zabrał ginekolog dr Maciej Jędrzejko. W rozmowie z WP Kobieta powiedział szczerze, jak wielką szkodę może wyrządzić głoszenie takich absurdalnych poglądów:
Głaskanie skóry wokół piersi jako metoda leczenia i zapobiegania rakowi piersi i jajnika? To skandaliczny przekaz, który nie ma nic wspólnego z medycyną i niesie ze sobą zagrożenie zaniedbania bardzo poważnych i trudnych do leczenia chorób onkologicznych. To nie fizjoterapia, to zwykłe szamaństwo - podkreślił.
Telewizja Polska ma ogromne zasięgi, a "Pytanie na śniadanie" ogląda mnóstwo kobiet, które nierzadko ufają materiałom przedstawionym w tym formacie. Zapraszanie takich gości może mieć negatywne skutki i prowadzić do nieszczęścia.
Przepraszam, ale od "miziania piersi" czy brzucha z całą pewnością nie znikną guzy nowotworowe. Wiele kobiet może wziąć sugestie przekazane w programie zbyt serio, a to już jest medyczna herezja - dodał Jędrzejko.
Ginekolog połowicznie zgadza się z pozytywnym efektem masażu. Zapowiada jednak, że nie należy go traktować jako środka zapobiegawczego nowotworom, ale "jako technikę relaksacyjną uwalniającą w nas dobre emocje, wyciszającą, kojącą nerwy, czyli jako metodę uzupełniającą".
Przypomnijmy, że to nie pierwszy tak skandaliczny materiał wyemitowany w "Pytaniu na śniadanie". Kilka miesięcy temu Ida Nowakowska i Łukasz Nowicki żartowali sobie z depresji.