Trzy dni przed 18. urodzinami Małgorzata dostała wyrok za organizację Strajku Kobiet w Limanowej

17-letnia Małgorzata została skazana za organizację manifestacji Strajku Kobiet w Limanowej. - Najpierw policja i sanepid, teraz sąd. Cała machina przeciwko mnie; za to, że wyszłam na rynek i powiedziałam, że boję się w tym kraju rodzić i być w przyszłości mamą - mówiła Małgorzata w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

17-letnia Małgorzata z Limanowej, która w październiku 2020 roku zorganizowała protest przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego, została skazana przez tamtejszy sąd rejonowy za niezgłoszenie zgromadzenia w urzędzie i naruszenie przepisów o organizowaniu zgromadzeń powyżej pięciu osób podczas pandemii koronawirusa - pisze krakowska "Gazeta Wyborcza". Małgorzata została ukarana naganą i zwolniono ją z pokrycia kosztów sądowych. Jednak wyrok wydano, zgodnie z prawem, bez udziału stron, co uniemożliwiło jej obronę. Wyrok zapadł na trzy dni przed jej 18. urodzinami.

Zobacz wideo Bodnar: Moim zdaniem Polska łamie prawa człowieka ws. aborcji

Limanowa to mała miejscowość, w której Prawo i Sprawiedliwość osiąga wyjątkowo wysokie poparcie wyborców. W wyborach prezydenckich Andrzej Duda zdobył tu rekordowe 80,46 proc. głosów - to najlepszy wynik w Małopolsce. Jednak na proteście Strajku Kobiet w październiku było niemal 300 osób.

17-latka skazana za organizację protestu. RPO ma wątpliwości

Małgorzata odwołała się od wyroku sądu. Twierdzi, że uczestnicy demonstracji mieli zasłonięte usta i nos i apelowali o zachowanie dystans społecznego. Według 17-latki pandemia nie wyklucza całkowicie prawa do demonstracji. - Nie mam poczucia, że zrobiłam coś złego, i nie zgadzam się, że jestem czemukolwiek winna - mówiła Małgorzata w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Jak zauważa dziennik, dotychczas sądy orzekały na korzyść obywateli, którzy organizowali manifestacje. Ponadto, wiele sądów uznało, że przepisy zawarte w rozporządzeniu o walce z epidemią COVID-19 są niekonstytucyjne.

Najpierw policja i sanepid, teraz sąd. Cała machina przeciwko mnie; za to, że wyszłam na rynek i powiedziałam, że boję się w tym kraju rodzić i być w przyszłości mamą

- oznajmiła Małgorzata.

Nastolatka ścigana za organizację protestu w Limanowej

Przeciwko Małgorzacie postępowanie prowadzi także miejscowy sanepid. W dalszym ciągu gromadzony jest materiał dowodowy w jej sprawie. Za naruszenie przepisów o zgromadzeniach podczas pandemii grozi jej kara do 30 tys. złotych.

Po wcześniejszych doniesieniach "Gazety Wyborczej" Rzecznik Praw Obywatelskich interweniował w sprawie Małgorzaty. Adam Bodnar zauważył nieprawidłowości w działaniach policji wobec 17-latki. Wątpliwości budzą również przepisy o zakazie zgromadzeń, które zostały wprowadzone rozporządzeniem, a nie ustawą. W ocenie RPO "pikieta organizowana przez nastolatkę była legalna i mogła się odbyć" oraz była to spontaniczna reakcja na wyrok TK, więc nie mogła zostać wcześniej zgłoszona w urzędzie. 

Osoby niepełnoletnie mają prawo do demonstrowania swoich poglądów, szczególnie w sprawach o doniosłym znaczeniu społecznym, i w tym zakresie korzystają z gwarantowanej konstytucyjnie wolności słowa 

 - uzasadnia w piśmie Adam Bodnar.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.