Wpis z mikrobloga

Michalkiewicz po raz kolejny atakuje ofiary przestępców w koloratkach. Zdaniem idola prawicowych wykopków ofiary przemocy seksualnej księży to „bzyknięci” mazgaje

Stanisławowi Michalkiewiczowi widocznie nie wystarczyło obrażanie ofiary księdza gwałciciela poprzez porównywanie jej krzywdy do usług seksualnych. Tym razem Stasio postanowił nagryzmolić felieton o ofiarach przestępstw seksualnych kleru ogółem, nie szczędząc przy tym oszczerstw na ich temat, jak i kłamstw odnośnie przepisów obowiązujących w Polsce (hurr durr złe sądy bezprawnie czepiły się Kościoła).

Wspomniany tekst jest świeży, datowany na 20 lutego 2021 r., ale łatwo się domyślić, że Stasio temat będzie ciągnąć dalej, gdyż o kryminalnych czynach kleru i zaniedbaniach biskupów mówi się coraz głośniej i częściej, a przecież nie może tak być, by ktoś kościółek atakował.

Potrzebę dodania coś od siebie Michalkiewicz zauważył w związku z ogłoszeniem przez Episkopat niedzieli 28 lutego 2021 r. Dniem modlitwy i pokuty za grzech wykorzystywania seksualnego małoletnich. Właściwie nie jest to pierwszy taki „event” organizowany przez Kościół w Polsce, gdyż jego pierwszą edycję zorganizowano już w poprzednim roku, a sam „Dzień”, zgodnie z pierwotnym rozkładem jazdy wypadł już w pierwszy piątek wielkiego postu, tj. 19 lutego 2021 r., ale widocznie hierarchowie uznali, że modlitwa w zwykły piątek nie wystarczy i należy użyć potężniejszego, niedzielnego działa.

Przyglądnijmy się więc tekstowi Michalkiewicza:

Pokutować ma cały Kościół, chociaż „grzechu” dopuścili się stosunkowo nieliczni przedstawiciele przewielebnego duchowieństwa,


pisze oburzony Redaktor Razwiedka, zapominając sobie, że problem molestowania seksualnego w Kościele to nie tylko kwestia samego molestowania, ale też lekceważenia, a wręcz zamiatania pod dywan tej patologii przez przeróżnych przeorów, biskupów itd. Postawa kościelnej elity jak rozumiem może rzutować na obraz postrzegania całego Kościoła, ale co ja tam mogę wiedzieć. Jednocześnie warto zauważyć, że Kościół nie pierwszy raz przeprasza za swoje grzechy. Dnia 12 marca 2000 r. Jan Paweł II postanowił przeprosić ludzkość za grzechy Kościoła popełnione w ciągu jego 2 tysięcy lat historii. Przepraszanie za grzechy wykorzystywania seksualnego to przy tym co zrobił papież Polak z okazji wchodzenia w 3 tysiąclecie to pikuś, ale widocznie Papaj to zły lewak był.

Wróćmy do komentowanego felietonu:

zwłaszcza ci, którzy, wskutek całkowitego zlekceważenia zarządzenia JŚ Benedykta XVI, który zakazał przyjmowania sodomitów do seminariów duchownych, a zdemaskowanych nakazał eliminować ze stanu kapłańskiego, utworzyli w Kościele „lawendowe lobby”, uprawiające nepotyzm na niespotykaną dotąd skalę.


Co prawda nie ma żadnego dowodu na to, że to spisek homoseksualistów odpowiada za molestowanie seksualne w strukturach Kościoła, a pedofilia i podobne zaburzenia seksualne są czymś rozłącznym względem orientacji seksualnej, ale bez standardowego zwalania winy na gejów się nie obeszło (bo to sprawka LGBT, że ministranci to co do zasady chłopcy, a nie dziewczynki).

Michalkiewicz ciągnie dalej:

Po pierwsze, żydokomuna zauważyła „lawendowe mafie” i doszła do wniosku, że to może być znakomity pretekst nie tylko do podporządkowania sobie Kościoła katolickiego, ale również stopniowego oskubywania go z majątku, by w ten sposób doprowadzić do uniemożliwienia zorganizowanej działalności. W tym celu od pewnego czasu prowadzony jest huraganowy, propagandowy ostrzał Kościoła, nie tylko poprzez ujawnianie karygodnych wybryków księżowskich, ale również, a może przede wszystkim, do uruchomienia niezawisłych sądów, które sypią „piękne wyroki”, opierając je na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej.


Oj tak, perfidny atak na Kościół, żydokomuna, lewandowe mafie, sędziowska kasta, tylko Sorosa i Gatesa zabrakło.

Czytamy następnie:

Polega ona na tym, że za karygodne czyny księży odpowiedzialnością materialną obciążani są parafianie, którzy niczego złego nie zrobili. Formalnie obciążone są parafie, diecezje, lub zakony – ale chociaż są one wszystkie osobami prawnymi, to ich majątek pochodzi ze składek parafian - którzy w ten sposób są obciążani pośrednio.


Dobrze, że majątek Kościoła pochodzi wyłącznie ze składek parafian, a wcale nie wynika z wielowiekowej feudalnej dominacji kleru i dzisiejszego rozdawnictwa nieruchomości przez gminy za bezcen pod budowę kościołów.

Pamiętacie słynne orzeczenie Sądu Okręgowego w Poznaniu, którym to zasądzono solidarnie od Towarzystwa Chrystusowego i Domu Zakonnego Towarzystwa Chrystusowego zadośćuczynienie w kwocie 1 miliona złotych oraz rentę za każdy kolejny miesiąc na rzecz ofiary księdza Chrystusowca podporządkowanego władzom owego Towarzystwa i Domu Zakonnego? Skarga kasacyjna wniesionej przez pozwanych, nie została uwzględniona przez Sąd Najwyższy, sam wyrok SN w niniejszej sprawie, tj. wyrok z dnia 31 marca 2020 r., sygn. akt II CSK 124/19 można bez problemu przeczytać wraz z uzasadnieniem w Internecie.

Dlaczego właściwie o tym piszę? Ponieważ Stasiu postanowił podzielić się ze światem następującą uwagą:

W Polsce taki precedens zawdzięczamy pani sędzi Annie Łasik ze słynącego z niezawisłości Sądu Okręgowego w Poznaniu, która nałożyła na zakon Chrystusowców obowiązek wypłacenia miliona złotych i dożywotniej renty osobie, z którą członek tego zakonu dokonywał tak zwanych „czynów nierządnych”. Swoje orzeczenie oparła ona na art. 430 kodeksu cywilnego, który wprawdzie przewiduje możliwość obciążenia odpowiedzialnością za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym inną osobę, niż sprawca tego czynu, ale uzależnia to od jednoczesnego spełnienia trzech warunków: po pierwsze, by ta czynność – w tym przypadku - „czyny nierządne”, została sprawcy przez tę osobę zlecona. Po drugie – by podczas wykonywania czynności stanowiącej czyn niedozwolony sprawca pozostawał pod kierownictwem tej drugiej osoby i po trzecie – by stosował się do jej wskazówek, Ani jeden z tych warunków nie został przed sądem nawet uprawdopodobniony, więc ten precedensowy wyrok jest po prostu skandaliczny.


Tak się przypadkiem składa, że art. 430 k.c. brzmi całkowicie inaczej niż to zreferował Michalkiewicz. Trzeba przyznać, że jeżeli ten pożal się Boże prawnik, który nigdy nie pracował w prawniczym zawodzie, nie spał lata temu na wykladach i zrozumiał brzmienie at. 430 k.c. to dość sprawnie przeinaczył treść tego przepisu.
Wskazany przepis brzmi następująco: „Kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności.”

Nie wiem gdzie w cytowanym przepisie mowa o zleceniu, o którym pisze Michalkiewicz, ale nie wymagajmy precyzji w posługiwaniu się językiem prawnym przez kogoś, kto nie wie, czym może skutkować nie odebranie korespondencji sądowej. Ok, ale jakiej manipulacji dokonał Stasiu? Mianowicie, w art. 430 k.c. nie ma mowy o żadnym zleceniu czynności niedozwolonej danej osobie, kierowaniu tą osobą przy wyrządzaniu tego czynu i dawaniu sprawy wskazówek. Oczywiście Chrystusowcy nigdy czegoś takiego nie zrobili, a Sąd niczego takiego nie stwierdził, co można ustalić w ciągu kilku minut lektury orzeczenia SN.

Czynności powierzone księdzu gwałcicielowi są to szeroko pojęte czynności duszpasterskie, i to podczas ich wykonywania ksiądz dopuścił się wielokrotnych gwałtów, a Chrystusowcy ponoszą za nie odpowiedzialność w związku ze stosunkiem zwierzchnictwa łączącym owego księdza i Zakon. Staś tymczasem ubzdurał sobie, że zdaniem Sądu Zakon zlecał księdzu gwałcenie małoletniej.

Michalkiewicz nie poprzestał jednak na oskarżaniu sądów o niesłuszne wyroki, wrócił do dalszego napastowania ofiary księdza:

rykoszetem w postaci „wyroku zaocznego” zostałem trafiony również ja na prawie 190 tysięcy złotych, chociaż nie tylko nikogo nie „bzyknąłem”, ale nawet nie widziałem „bzykanej” na oczy.


Gwałcenie to „bzykanie” hehe beka, lewactwo zaorane

Sama końcówka felietonu jest jednak „najlepsza”, albowiem Michalkiewicz insynuuje, że istnieje „przemysł molestowania”, ofiary molestowania uczyniły sobie ze swojej krzywdy źródło dochodów, trauma ofiar to „trauma”, a w ogóle osoby skrzywdzone przez kler to mazgaje bo przecież podczas wojny było gorzej, a i seks nie zawsze jest udany hehe:

rzeczywiste i rzekome ofiary seksualnych nadużyć, coraz częściej czynią sobie z tego źródło dochodów, a w zyskach z cudzego nierządu – to znaczy – z nierządu sprawców – uczestniczą również prawnicy, zarówno z kancelarii adwokackich, jak również - jak podejrzewam – z niezawisłych sądów. Fundamentem tego przemysłu jest intensywna propaganda „traumy”, jaką dożywotnio znoszą ponoć osoby „bzykane” we wczesnej młodości, albo nawet i później – jak to ma miejsce w przypadku dam uczestniczących w ruchu „mee too”. Nie bardzo chce mi się w to wierzyć, bo w końcu każdy jakoś zdobywał eksperiencję w dziedzinie „bzykania”; jedne doświadczenia bywały udane, a inne – skrajnie nieudane. To rzecz normalna, ale czy to jest powód, by demonstrować przed całym światem całkowity rozpad osobowości? Przecież tysiące ludzi przeżywały autentyczne traumy i to znacznie poważniejsze, niż „bzyknięcie” - na przykład udział w krwawych bitwach, aresztowaniach, pobyt w obozach koncentracyjnych i łagrach, ciężkie śledztwa połączone z torturami, więzienie, czy trwające latami prześladowania, albo wreszcie – brutalne i masowe gwałty podczas choćby Powstania Warszawskiego, czy podczas wkroczenia Armii Czerwonej na terytorium Rzeszy – ale osobowości im się od tego nie rozpadały, przeciwnie – zdecydowana większość tych ciężko doświadczonych ludzi potrafiła wrócić do tak zwanego normalnego życia i to w dodatku – bez pomocy psychologów, którzy za ciężkie pieniądze nie wypytywali ich, czy nie śnią im się ołówki, ani o inne rzeczy. Tymczasem teraz mamy do czynienia z coraz większą rzeszą mazgajów, którzy bez pomocy psychologa nie potrafią nawet wyjść za potrzebą. Trudno byłoby to zrozumieć, gdyby nie pieniądze – bo jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze.


Kończąc, przyznam rację Michalkiewiczowi, że chodzi o pieniądze - zebrane m.in. podczas żebrania o środki na zakup mieszkania, jak i w ramach regularnych wpłat od fanów publicystyki Michalkiewicza. W końcu najlepsze interesy robi się na tworzeniu oblężonej prawackiej twierdzy przekonanej o tym, że wrogie lewackie siły pragną zniszczyć Kościół i Polskę.

#bekazprawakow #bekazkatoli #neuropa #afera
  • 38
@PreczzGlowna: on nigdzie nie pisze ze mazgaje to ofiary pedofilii . Mazgaje to obraz wspolczesnych mlodych ludzi i jasno to wynika z jego tekstu. Falszywe okskarzenia to fakt i takie procedery maja meijsce na calym swiecie i Michniewicz nigdzie nie pisze ,ze wszyscy tak robia tylko ,ze jakas grupa osob ktora po prostu chce wyciagnac troche pieneidzy na goracym i delikatnym temacie . Dzialasz na zasadzie ,, z kazdego mozna zrobic
@PreczzGlowna: to się chłopie wysiliłeś, żeby i tak nie zrozumieć o co Michalkiewiczowi chodzi i na jaki problem zwraca uwagę. Twój zmanipulowany przekaz podnieci tych, którzy na samo nazwisko redaktora dostają spazmów. Reszta w miarę ogarniających nie łyknie twoich głupot coś tu nawypisywał. Michalkiewicz głosi niepopularne opinie i za to mu chwała bo jest to interesujące. Można się z nim nie zgadzać, nie trzeba słuchać i czytać jak się nie podoba.