Patryk Jaki, europoseł z ramienia Solidarnej Polski w wywiadzie dla Wirtualnej Polski skomentował bieżącą sytuację polityczną. Odniósł się między innymi do propozycji nałożenia podatku od reklam na media oraz zmiany podejścia TVP do polityków jego ugrupowania.
Polityk przyznał, że od wielu miesięcy nie był zapraszany do telewizji publicznej i "chyba od dwóch lat" nie otrzymał zaproszenia do "Gościa Wiadomości". Według niego to "cena za swoje zdanie w sprawie tzw. praworządności". Już wcześniej politycy niewygodnych dla PiS partii byli "odwoływani" z programów w TVP i Polskim Radiu. Takie sytuacje nasiliły się także w przypadku polityków z Porozumienia, w którym panuje wewnętrzny spór o przywództwo.
Od czasu sprzeciwu wobec łączenia budżetu z kryterium ideologicznym w UE Solidarna Polska została wyrzucona z TVP. To forma represji za bardzo asertywne stanowisko SP, inne od PiS-u i partii Gowina w UE
- przyznał Patryk Jaki w rozmowie z WP.
Jaki o podatku od reklam. "To była indywidualna inicjatywna premiera Mateusza Morawieckiego"
Patryk Jaki oznajmił, że projekt podatku od reklam, który miałby być nałożony na media nie był konsultowany z Solidarną Polską i dopiero teraz jest analizowany przez ugrupowanie. - To była indywidualna inicjatywna premiera Mateusza Morawieckiego - przekazał eurodeputowany.
Polityk skomentował także akcję "Media bez wyboru". Według Jakiego mówiąc "media bez wyboru", musimy widzieć cały obraz, na który składa się również cenzurowanie i zawieszanie kont prawicowych w mediach społecznościowych. - Gdy już mówimy o wolności mediów, ciekawe jak odnieść do niej głosy o całkowitej likwidacji TVP Info? Jak wpasować w ten chór oburzenia hipokryzję, która panuje na rynku mediów? - argumentował polityk.
Jaki zauważył również, że warto przyjrzeć się nierównemu opodatkowaniu podmiotów medialnych. - Od lat apelowałem o przyjrzenie się firmom takim jak Facebook czy Twitter - które nie płacą dużo w stosunku do swoich zysków, a przeciętny Polak musi płacić w Polsce podatki bez żadnego kombinowania. To niesprawiedliwe. Zyski od nich mają być przeznaczone w dużej mierze na polską służbę zdrowia - tłumaczył europoseł.
