Rząd miał nie podnosić podatków? Właśnie szuka człowieka, który będzie analizował nowe daniny

Ministerstwo Finansów poszukuje eksperta, którego rolą - według ogłoszenia o pracę - będzie m.in. "opracowywanie projektów przepisów obejmujących nowe daniny". Rząd wielokrotnie obiecywał, że podwyżki podatków nas nie czekają. Resort finansów tłumaczy jednak, że chodzi wyłącznie o nowego pracownika odpowiedzialnego za analizy różnych rozwiązań.

Do 22 lutego do Ministerstwa Finansów mogą zgłaszać się kandydaci na stanowisko eksperta w Wydziale Podatków Majątkowych i Analiz Prawnych, w Departamencie Podatków Sektorowych, Lokalnych oraz Podatku od Gier. Będzie on mógł liczyć m.in. na umowę o pracę, trzynastki, nagrody jubileuszowe czy pakiet socjalny.

Jak wynika z ogłoszenia, nowy pracownik będzie miał pięć głównych zadań. Niepokojący dla obywateli może być fakt, że dwa pierwsze dotyczą "przygotowywania koncepcji rozwiązań prawnych w zakresie nowoprojektowanych danin" oraz "opracowywania projektów przepisów prawnych obejmujących nowe daniny i udział w procesie legislacyjnym".

To budzi obawy, że rząd nie mówi "stop" nowym podatkom. Czy bardziej daninom, opłatom, składkom itd., bo tak oficjalnie nazywane są kolejne pomysły w ostatnich latach. Skoro Ministerstwo Finansów szuka człowieka, w którego spektrum obowiązków będzie m.in. wymyślanie nowych danin i "ubieranie" tych pomysłów w odpowiednie przepisy prawne, to wszystko wskazuje na to, iż uznaje, że taka osoba jest potrzebna. Inaczej nie wpisywano by raczej tych zadań do ogłoszenia o pracę.

embed

Ministerstwo: rekrutacji nie można wiązać z pracami nad nowymi podatkami

Jak tłumaczy jednak nam Ministerstwo Finansów, pracownicy wydziału, do którego poszukiwana jest nowa osoba, zajmują się analizą różnorodnych rozwiązań podatkowych, i rekrutacji nie można wiązać z pracami nad nowymi podatkami w resorcie. Chodzi wyłącznie o uzupełnienie etatu.

Tygodniowo otrzymujemy dziesiątki interpelacji poselskich czy zapytań dotyczących np. tego, co by było, gdybyśmy obniżyli daniny w jednym obszarze, a podnieśli w innym, bo to np. zmniejszyłoby biurokrację albo rozruszało inwestycje. Ten wydział zajmuje się przygotowywaniem odpowiedzi na pytania w swojej właściwości, analiz skutków dla finansów publicznych itd. Pracownicy resortu finansów pracują nad wieloma rozwiązaniami podatkowymi jak np. estoński CIT, który choć formalnie jest daniną, to de facto jest rozwiązaniem, dzięki któremu firmom może ubyć zobowiązań podatkowych

- tłumaczy Iwona Prószyńska, rzeczniczka resortu. 

Minister finansów jak święty Mikołaj tylko obniża podatki

Miesiąc temu w rozmowie z interia.pl szef resortu Tadeusz Kościński dawał do zrozumienia, że nie podnosi podatków, ale uszczelnia system podatkowy. Z kolei w październiku 2020 r. mówił, że "czuje się jak święty Mikołaj, bo praktycznie tylko obniża podatki".

Prawda jest taka, że nie ma żadnych nowych podatków i nie pracujemy nad takowymi

- mówił wówczas minister.

Od tego czasu w życie weszła m.in. opłata cukrowa, ale jak tłumaczył Kościński czy jego zastępca Piotr Patkowski - to nie podatek, więc się nie liczy. Podobnie sprawa się ma m.in. z opłatą od "małpek", opłatą mocową, cięciem podatkowej ulgi abolicyjnej czy dodatkowym opodatkowaniem spółek komandytowych, a także planowanymi daninami - m.in. opłatą przekształceniową czy składką od reklam w mediach. 

Warto też przypomnieć, że ewentualny wysiłek włożony w przygotowywanie nowego podatku czy daniny ostatecznie może okazać się bezcelowy. Zgodnie z zapowiedziami premiera Mateusza Morawieckiego z prezydenckiej kampanii wyborczej, prezydent Andrzej Duda jest gwarantem braku podwyżek podatków. Wydaje się więc nie do pomyślenia, aby Duda podpisał jakąkolwiek ustawę podnoszącą czy wprowadzającą nowe obciążenia podatkowe.

Zobacz wideo Trzecia fala wirusa. Na jaką pomoc mogą liczyć firmy?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.