Wpis z mikrobloga

Znacie panią Janinę Kostkiewicz? Podobno ma tytuł profesorski i pracuje na Uniwersytecie Jagiellońskim.

A w ramach swej pracy rzekomo naukowej opowiada tak mrożące bzdury, że aż białko się w oczach ścina.

Wyobraźcie sobie, że według pani Janiny "Polacy już przed rokiem 1939 krytykowali groźny, rodzący się w Niemczech socjalizm". Pani Janina zapomniała oczywiście dodać, że chodzi o "socjalizm NARODOWY". Ale patrzcie dalej, bo im dalej w las, tym więcej drzew. Pani Janina twierdzi na dodatek, że krytykowali "głównie katolicy i narodowcy". A "nie krytykowali socjaliści i liberałowie wierząc w wielkość niemieckiej kultury".

Pani Janino, to co pani napisała jest tak głupie i tak kompromitujące, że jedyne co możemy zrobić, to podesłać pani wypociny portalowi Historyczne bzdury, mając dużą pewność, że może pani liczyć na murowane zwycięstwo w prowadzonym przezeń konkursie na największą bzdurę dotyczącą historii.

Niektórzy powiedzą, że to wszystko jest niepojęte, ale my powiemy po prostu, że to tylko Polska AD 2021.

Źródło: Przywróćmy Pamięć o Patronach Wyklętych

Publikowaliśmy dziś nieprawdopodobne brednie autorstwa pani profesor (!) Janiny Kostkiewicz z Uniwersytetu Jagiellońskiego, która twierdzi, że nazizm przed rokiem 1939 spotykał się w Polsce z krytyką głównie ze strony narodowców, a w ogóle nie krytykowali go socjaliści, wierzący jakoby w "wielkość niemieckiej kultury".
No cóż, pani Janina prosiła, pani Janina dostanie.
Nie wiemy jakim cudem pani Janina przegapiła dziesiątki tysięcy różnego rodzaju potępiających nazizm tekstów, artykułów, książek, ulotek i innych publikacji, które wyprodukowali polscy socjaliści przed 1939 rokiem. Pierwsze teksty tego typu pojawiły się jeszcze przed puczem monachijskim, gdy partia nazistowska była jeszcze lokalną, lecz bardzo krzykliwą grupką, a nie potężnym ruchem politycznym idącym po władzę w Niemczech. Na ten przykład już 7 lutego 1923 roku, w redagowanej przez Henryka Sławika PPS-owskiej "Gazecie Robotniczej" można znaleźć alarmujący artykuł o "bandzie bawarskich faszystów", której przewodzi "niejaki Hitler", a która próbuje "znieprawiać jadem agitacji monarchistycznej, antysemickiej i antyrepublikańskiej", stanowiąc "niebezpieczeństwo dla demokracji i republiki niemieckiej". Przez kolejne lata propaganda socjalistyczna tak głośno i regularnie trąbi o nazistowskim zagrożeniu, że usłyszeć to musiał każdy, najbardziej głuchy polski narodowiec.
A jak na Hitlera reagują narodowcy? Przenieśmy się do lutego 1933 roku, do najbardziej chyba opiniotwórczego pisma endeckiego "Myśl Narodowa". Hitler właśnie doszedł do władzy w Niemczech i jak na to reaguje to pismo? Żarcikiem! Oto bowiem szyderczo ogłasza, że "małe żydki poumieszczane na posadach korespondentów zagranicznych Polskiej Agencji Telegraficznej" przez trzy miesiące po dwa razy dziennie depeszowały o upadku Hitlera, a tu, hi hi, Hitler nagle dochodzi do władzy. "Małe żydki" się pomyliły. Hi hi. Boki zrywać.
12 lutego 1933 roku "Myśl Narodową" otwiera artykuł "Wobec nowych Niemiec" autorstwa Tadeusza Gluzińskiego. Dowiadujemy się z niego, że hitleryzm to "obóz, który skutecznie podejmuje trud odrodzenia narodu niemieckiego", który "ocalenie Niemiec widzi przede wszystkim w uzdrowieniu stosunków wewnętrznych, w oczyszczeniu życia niemieckiego z naleciałości obcych, w pielęgnowaniu czystości rasy i wychowaniu młodego pokolenia z dala od destrukcyjnych wpływów". Gluziński wyjaśnia, że "naród niemiecki jest jeszcze chorym i hitleryzm ma go uzdrowić", a porażka Hitlera w tym zakresie byłaby na rękę ... "międzynarodówkom, szczególnie zaś żydostwu". Dalej zastanawia się Gluziński czy Hitlerowi uda się "przeorać rodzimy grunt aż do najgłębszych pokładów ziemi, by wyplenić chwasty, krzewiące się od wieków w niemieckim życiu" - czyli czy uda mu się dokonać ... "eksterminacji żywiołu żydowskiego".
Tych, którzy obawiają się wojny polsko-niemieckiej (bo, co przyznaje Gluziński, "obóz Hitlera proklamuje wobec Polski dążenia zaborcze"), autor uspokaja: "rozpętanie wojny w najbliższym czasie nie leży w interesie hitleryzmu". Wojna polsko-niemiecka leży bowiem przede wszystkim w interesie tych, co "boją się Hitlera, jak ognia". Tak, chodzi o Żydów, którym nie podoba się "nauka o zachowaniu czystości rasy".
Tak mniej więcej endecja "potępiała" nazizm i tak "przestrzegała" przed tą ideologią.

Źródło

#historia #lewica #socdem #historiapolski #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #lewackalogika #neuropa #bekazprawakow #socjalizm #4konserwy #uniwersytetjagiellonski
Tom_Ja - Znacie panią Janinę Kostkiewicz? Podobno ma tytuł profesorski i pracuje na U...

źródło: comment_1613465233XL0ubZYjVUH2lxAJGNhSMd.jpg

Pobierz
  • 29
I jeszcze coś z pozdrowieniami dla pani profesor Janiny Kostkiewicz z Uniwersytetu Jagiellońskiego, która tak duża jest i mądra, że twierdzi jakoby polscy socjaliści nie krytykowali nazizmu przed rokiem 1939.
No pani Janino, rzeczywiście - 'krytyka' to chyba zbyt delikatne słowo.
Oni po prostu wzywali, by nazizm rozgnieść na miazgę.
---
Na obrazku noworoczna grafika Polskiej Partii Socjalistycznej, 1 stycznia 1936 roku.

Źródło
Tom_Ja - I jeszcze coś z pozdrowieniami dla pani profesor Janiny Kostkiewicz z Uniwer...

źródło: comment_1613465351RuWQZJdiilEWX2AtHCU5Jg.jpg

Pobierz
@Tom_Ja: Akurat polscy nacjonaliści i chadecy byli największymi ofiarami niemieckiego terroru, nie podobał im się Hitler i niemieckiego żądania w sprawie naszych ziem. Mało kto wie, ale przed wojną nacjonalizm w Polsce był najmocniejszy w Wielkopolsce, na Pomorzu (no i północne Mazowsze). Bardziej to był konflikt nacjonalizmów. Sanacja wywodząca się od polskich socjalistów akurat lubiła się z nazistami przez jakiś czas, a Piłsudski nie był zadowolony jak w Wielkopolsce czy na
A tak przy okazji jak to jest ogólnie z narodowcami z różnych narodów?
Dogadują się po linii ideologicznej, czy raczej nie dogadują z powodu różnicy narodowościowej?
@Hepburn: Następny jasio, któremu się zdaje, że NSDAP miała coś wspólnego z socjalizmem, poza wybraną ze względów propagandowych nazwą.

@hellfirehe: Polscy narodowcy bardzo się ślinili do Hitlera, po czym ze zdumieniem odkryli, że dla nazistów są podludźmi. Podobne rozczarowanie przeżyli potem ukraińscy narodowcy, ale ich przynajmniej sytuacja polityczna usprawiedliwia.

Teraz jest podobnie - polska prawica branzluje się do ADF. No bo niemieccy nacjonaliści skumani z Rosją to nasz odwieczny przyjaciel,
Akurat polscy nacjonaliści i chadecy byli największymi ofiarami niemieckiego terroru


@Pomorski_Wilk: A masz jakieś dane? Nie chodzi o to żebyś wymienił jakąś listę ofiar wśród endeków jak Mosdorf, ale analizę potwierdzającą, że relatywnie więcej ofiar było wśród narodowców niż np liberałów, socjalistów, socjaldemokratów, komunistów, ludowców czy chadeków. Bo nie wiem czemu chadeków połączyłeś z narodowcami. Chrześcijańscy demokraci niewiele mieli wspólnego ze zwolennikami zamordyzmu opartego na idei narodowej.
A tak przy okazji jak to jest ogólnie z narodowcami z różnych narodów?

Dogadują się po linii ideologicznej, czy raczej nie dogadują z powodu różnicy narodowościowej?


@hellfirehe: To raczej nie jest pole do szczególnej sympatii między narodowcami, choć narodowcy z satysfakcją przyjmują czasem, że bliska im ideologia zdobywa popularność gdzie indziej (tak jak przedstawiciele każdego innego poglądu). Nie dziwi więc, że przynajmniej początkowo dojście Hiltera do władzy było przez polskich narodowców
@TenTypZez tow. Miller, obecny europoseł, w ogóle nie był w rządzie za czasów reżimu komunistycznego... Ale to w ogóle.

PS. Ten wpis idzie za twoją logika, pokazując, że dzisiejsza lewica ma za uszami.