"To przestaje być zabawne", "Może ktoś przejął profil?". Ekonomiści reagują na sugestie prezesa NBP

Adam Glapiński, prezes NBP, nieoczekiwanie zasugerował, że stopy procentowe w Polsce mogą zostać obniżone w pierwszym kwartale 2021 roku. Ekonomiści przyjęli tę deklarację z zaskoczeniem, a nawet niedowierzaniem.

Adam Glapiński Prezes Narodowego Banku Polskiego, a jednocześnie przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej RPP, nieoczekiwanie oznajmił, że stopy procentowe w Polsce mogą zostać w przyszłym roku obniżone.

Adam Glapiński składa nieoczekiwaną deklarację: Stopy procentowe mogą spaść

Opinia publiczna poznała stanowisko szefa NBP krótko przed północą we wtorek. Wtedy to bowiem dość nieoczekiwanie na Twitterze pojawił się fragment wywiadu udzielonego związanemu z PiS urzędnikowi udzielonemu "Obserwatorowi Finansowemu".

"Obecny poziom stop procentowych jest właściwy i najlepiej odpowiada obecnej sytuacji. Jednak w pierwszym kwartale następnego roku możliwe jest dalsze obniżenie stóp. Prowadzimy w NBP odpowiednie analizy możliwych okoliczności i potencjalnych skutków takiego obniżenia" - stwierdził szef NBP.

Eksperci komentują, nie dowierzają, pytają. "Czy NBP oszalał?"

Zapowiedź możliwe obniżki stóp zaskoczyła ekspertów. Do tej pory RPP dawała bowiem sygnały, że do końca swojej kadencji pozostaną one na obecnym poziomie. "Północ dwa dni przed sylwestrem to rzeczywiście optymalny moment na sugerowanie możliwości zmian w polityce monetarnej. Ale, wiadomo, bank centralny powinien działać zdecydowanie, szczegolnie gdy się nagle pojawia potrzeba" - zauważa z przekąsem Wojtek Stępień, ekonomista BNP Paribas.

Piotr Bujak, główny ekonomista państwowego banku PKO BP sugestie Glapińskiego przyjął ze zdziwieniem. "Może ktoś przejął profil NBP na Twitterze?" - napisał.

Mikołaj Raczyński, ekonomista stojący na czele Noble Funds TFI, opublikował bardziej emocjonalny wpis. "To przestaje być zabawne. Zabierzcie mu zabawki..." - napisał.

Andrzej Domański, ekonomista, analityk rynków finansowych, Zastępca Dyrektora Instytutu Obywatelskiego, think-tanku politycznego związanego bezpośrednio z Platformą Obywatelską, jest jeszcze bardziej dosadny. 

"Czy NBP oszalał? Inflacja bazowa 4,3 proc., stopy procentowe na zero, prognoza PKB na 2021>4 proc., a Prezes Glapiński rozważa obniżki stóp?? Moim zdaniem, oznacza to albo próbę wykończenia mniejszych banków (pod przejęcie), albo cyniczną grę na osłabienie PLN w ostatnich dniach roku (zysk dla budżetu)" - napisał.

"O proszę, możliwa obniżka stóp procentowych. Czyli zniechęcamy do oszczędzania i pobudzamy konsumpcję. No i frankowicze się zmartwią, a posiadacze kredytów złotowych ucieszą" - napisał z kolei Hubert Biskupski, zastępca redaktora naczelnego Super Expressu, szef Super Biznesu.

Zobacz wideo Czy Polacy będą mogli wybrać, którą szczepionką chcą być zaszczepieni?

Czy NBP interweniuje, by celowo osłabić złotego?

Wypowiedź Adama Glapińskiego o możliwej obniżce stóp procentowych nie jest jedyną kontrowersją związaną z Narodowym Bankiem Polskim. Złoty wyraźnie słabnie w ostatnich dniach 2020 roku, a analitycy dopatrują się w tym celowego działania Narodowego Banku Polskiego.

- Obawiam się, że takie działanie w końcu roku to jedynie przykrywka dla zwiększenia zysku NBP, co zwiększy w przyszłym roku wpłaty banku do budżetu państwa - zauważa w rozmowie z next.gazeta.pl analityk Piotr Kuczyński.

Eksperci Pekao w swoim komentarzu odnoszą się do osłabienia złotówki. "Prezes NBP mówi o możliwości obniżek stóp. Dla przypomnienia. 1. Stopy w strefie euro są mocno ujemne. 2. Skutki pandemii i koszty gosp. z nią związane wymagają stymulującej policy mix. 3. Mówienie już teraz o strategii normalizacji polityki pieniężnej byłoby naiwnością" - stwierdzili.

Do kwestii osłabienia złotego również odnieśli się ekonomiści. "NBP jest naprawdę zdeterminowany, żeby jeszcze bardziej osłabić złotego" - napisał Marek Chądzyński, dziennikarz Dziennika Gazety Prawnej. "Jak nie interwencja na rynku, to słowna. Prezes usilnie próbuje osłabić złotego na koniec roku?" - pyta Grzegorz Raupuk, doradca Inwestycyjny.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.