Kolejny „sukces” rządu w „walce z pandemią”. Rekordowy deficyt. Kilkanaście procent PKB

Minister Zdrowia Adam Niedzielski oraz premier Mateusz Morawiecki. / foto: PAP
Minister Zdrowia Adam Niedzielski oraz premier Mateusz Morawiecki. / foto: PAP
REKLAMA

Ekonomiści nie mają złudzeń. Największe koszty walki z mniemaną pandemią ponosi budżet. Wskazują, że prędzej czy później konieczne będzie wprowadzenie oszczędności. Podkreślają też rekordowy deficyt, który w tym roku ma wzrosnąć do kilkunastu procent PKB.

Budżet państwa polskiego aż trzeszczy. O ile w 2016 roku deficyt finansów publicznych wynosił 2,4 proc. PKB, w 2018 – 0,8 proc. PKB, to – zgodnie z planem – w tym roku ma on wzrosnąć aż do 12 proc. PKB.

Co więcej, rośnie też dług publiczny. W 2019 roku wynosił on 45,7 proc., w tym zaś ma wzrosnąć do 61,9 proc. Na tym jednak nie koniec, bowiem w przyszłym roku dług ma wynieść 64,1 proc.

REKLAMA

Ekonomiści podkreślają, że to z budżetu państwa, zasilanego z naszych podatków, finansowane są m.in. „programy pomocowe” dla firm, testy, czy szczepionki oraz utrzymywane są m.in. szpitale tymczasowe.

– Dopóki pandemia się nie skończy, dopóty finanse publiczne wciąż będą ponosić ogromne jej koszty – ocenił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP.

Co więcej, wprowadzony przez rząd kolejny lockdown sprawił, że przynajmniej do połowy stycznia część firm nie będzie działać. To zaś wiąże się z tym, że niezbędne będzie zacieśnienie fiskalne. Według ekonomistów nastąpi to jednak raczej później niż w 2021 roku.

– Mam wrażenie, że rząd znalazł się w pewnej pułapce. Im dłużej będzie zwlekał z ogłoszeniem planów niepopularnych przecież decyzji, tym bliżej będzie do wyborów w 2023 r., a okres przedwyborczy praktycznie uniemożliwia ruchy konsolidacyjne – dodał Dudek.

Źródło: money.pl

REKLAMA