Drastyczne zdarzenie miało miejsce podczas relacji na żywo.
Mieszkający pod Moskwą Stanisław Reszetnikow, znany jako Stas Reefly, podczas prowadzenia internetowej transmisji, wyrzucił swoją ubraną jedynie w bieliznę dziewczynę na ulicę, gdzie ta zamarzła na śmierć. Dziewczyna stała pod drzwiami kilka godzin i prosiła go o wpuszczenie, jednak bezskutecznie. Gdy zamilkła, Reszetnikow otworzył drzwi i nieprzytomną położył na kanapie. Potem jednak nie wyłączył kamery i dalej prowadził stream, aż do przyjazdu policji i karetki pogotowia. Para przedtem spożywała alkohol i sprzeczała się na wizji.
Jak wytłumaczył podczas przesłuchania, powodem wyganiania dziewczyny na mróz był fakt, że „śmierdziała” z powodu choroby jelit.
Jak pisze informacyjny kanał Telegramu Baza, zmarła miała na imię Walentyna, przyjechała do Moskwy z Krasnodaru. Miała około 30 lat. Jej związek z Reszetnikowem trwał około roku. Bloger już wcześniej obrażał ją publicznie podczas swoich relacji na żywo. Dziewczyna wcześniej też twierdziła podczas jednych rozmów na żywo że jest w ciąży.
To kolejny w ciągu ostatnich miesięcy przypadek brutalizowania się rosyjskich streamów. W drugiej połowie października rosyjski wideobloger Andriej Burim, znany jako Mellstroy, pobił na żywo uczestniczkę swojej imprezy. Mellstroy prowadził swoje relacje z luksusowego apartamentu w nowej dzielnicy Moskwa City i lubił chwalić się drogimi ubraniami, gadżetami i samochodami oraz występować w otoczeniu młodych modelek i instagramerek.